takie tam z życia studenta

Dobra przyznaje w którymś miejscu coś poszło nie tak. Niby fajnie, zaczęło się coś układać, ale jak zawsze coś musi się spier... popsuć. Mówiąc krótko to jest chyba depresja,
głupia rzecz, ale zaczęło się od niezdanego prawka, a potem przyszła świadomość, że nie wiem co robić z własnym życiem. Moi przyjaciele się bronią i czekają na życie, a ja muszę czekać. Nie dałem rady i muszę czekać. Nie spodziewałem się, że te trzy literki są aż tak ważne, Chce mi się wyć na myśl, że nie dałem rady. Nie wiem co robić z dalszym życiem, dziewczyna zrobiła sie dla mnie oschła, a płatki nie chrupią. Dół na trumnę i tak będzie mniejszy od tego, który mam obecnie, Kumam, że coś się dzieje nie tak, że życie jest ważne, bla bla bla i że robienie sobie krzywdy w jakikolwiek sposób jest głupie booooo jest głupie, ale mimo wszystko każdy wdech jest coraz trudniejszy, Późno jest i nie chce mi się więcej pisać. Jak to ktoś przeczyta to dzięki i fajnie, że miałeś czas na takie bzdety, twój Koper.