< > wszystkie blogi

Studia

1 kwietnia 2014
Okłamali mnie. Jak zwykle. Słyszałem od studentów, jak byłem jeszcze w liceum, że studia to bajka. Chlanie, wieczna zabawa i brak odpowiedzialności...
...gówno prawda. Początek był fajny. zabawy było sporo. Alkohol był, imprezy były, nowi ciekawi ludzie też, ale nikt nie mówił o nauce. Jak się nie przyłożysz to nie zdasz i wtedy koniec. Kaput. Pierwsze koła przyszły, cześć zaliczyłem część nie. Będą poprawy myślałem. Były, ale w czasie zaliczeń innych przedmiotów. Sesja mnie dorwała i pokazała jak ma na imię i co o mnie sądzi. Chwyciła za jaja i spytała "warto było?", ze łzami w oczach odpowiedziałem, że tak. Zgrywanie kozaka było jedyna rzeczą jaka przyszła mi do głowy. W pierwszych terminach zaliczyłem połowę przedmiotów. W sesji poprawkowej połowę tego ci mi zostało i mam teraz 8 punktów ECTS długu. Dziękuje teraz systemowi szkolnictwa wyższego. Bo dalej mnie ma na karku i ja mu jeszcze pokaże, że dam rade. Bo jak nie ja to kto? Lepszy gościu który uczy się gdy musi i imprezuje jak może od kogoś kto kuje non stop lub nie zna nawet tego pojęcia. Jutro/dzisiaj czeka mnie kolejny egzamin, z geologii. Uczę się cech skał. Na co mi to? Jak znaczenie całek w matematyce jeszcze mogę pojąc tak tego nie. No ale trzeba jak mus to mus. Na kolejne długi punktowe nie mogę liczyć. Jest jeszcze wiele innych przedmiotów możliwych do uwalenia(które uwalić nie trudno). No to SiO2 i do roboty. Na razie, czekajcie na wyniki...
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi