Carloblog

 Chyba mam już po sesji.
 A dlatego chyba,bo nie jestem pewien jak mi poszedł ostatni egzamin. Ogólnie miałem tak duże obawy co do egzaminów,że byłem naprawdę miło zaskoczony tym co było na prawdę na egzaminach. Dwa zaliczone na 4, trzeci zobaczymy,liczę chociaż na te 3,0.. i wtedy wolne od szkoły,w końcu sobie poodpoczywam w  weekend. Urlopu już nie posiadam, bo cały praktycznie zmarnowałem na szkołę -  zajęcia w piątki.. Niby jestem zaoczny,a mam tyle zajęć,że sądzę,że na dziennych mają łatwiej - 30 godzin nauki w weekend..a gdzie tu jakiś czas na zabawę czy coś. Owszem, można wyskoczyć na dyskotekę, tylko potem bym zdychał na zajęciach, a nowy plan oznajmia, że mam praktycznie same ćwiczenia i znikomą ilość wykładów, więc sobie nie pośpię. Teraz nieco o pogodzie - wyjeżdżałem w piątek do szkoły- była zima,padał śnieg, no rzygać się już chciało od wszechobecnej bieli. Sobota- wracam autobusem i oczom nie wierzę -szaro,buro,brudno,pada deszcz,pogoda pod psem, śnieg prawie całkiem zniknął. I co w związku z tym? Ostrzeżenia przeciw powodziowe na moich terenach. W głowie się nie mieści,tu żadnej porządnej rzeki czy coś, domostwa podtopione, mój staw do połowy stawu doszedł strumyk w głębi wioski zalał sąsiadom pola i podszedł pod domy,a w Braniewie rzeka przekroczyła o ponad metr i wciąż rośnie. W dupie tej pogodzie się poprzewracało. Jak ja nie cierpię poniedziałku,zwłaszcza deszczowego,z nawałem pracy.