< > wszystkie blogi

Makabresko - eroteska

Wrr piorem pisana.

Zabawa w podchody.

18 marca 2010
Znaną powszechnie zasadą jest to, że gdy człowiek pozostaje z kimś w związku ma o wiele więcej okazji do przygodnego seksu, niż będąc singlem. Zupełnie jakby jakaś magiczna moc przyciągania aktywowała się wraz z rozpoczęciem chodzenia za rączkę. 

Gdy  jestem wolny, mam okazję na dymanko równie często, jak ślepy kundel w obcej mu wsi. Pomimo najbardziej subtelnych zabiegów oraz uwodzenia z największą galanterią, jedyną moją partnerką pozostaje prawa dłoń, a przyczyną wzwodu relacje z turystycznych wypadów obieżyświata Rocco Siffredi`edo. Na nic zdaje się zakładanie marynarek, trzymanych na specjalne okazje, wizyta u fryzjera oraz zakupy w perfumerii. Grubaskiem nie jestem, a mimo wszystko rozpoczynam intensywne ćwiczenia. Pomimo uczulenia na sport, uprawiam zawzięcie gimnastykę, która oprócz zakwasów, zdaje się nie dawać większych efektów. Nawet lokalnie znane cichodajki spoglądają na mnie wzrokiem bez kurwika, który był jeszcze widoczny w ich oczach przed miesiącem. Jako, że nie zwykłem kupować kochania w agencjach, jedyną partnerką dającą mi możliwość obniżenia seksualnego napięcia jest ręka.

Taki okres może trwać tydzień lub rok. Samoocena zaczyna powoli spadać, podobnie jak wymagania wobec partnerki. Interesujące jest to, że nie tylko te rewelacyjne, ale i przeciętne kobiety wydają się być zajęte. Samotność nieleczona przyprawia o depresję, niekontrolowany wzrost tkanki mięśniowej prawego ramienia oraz kompletny burdel w mieszkaniu, bo nawet sprzątać się odechciewa, a porozrzucane po pokoju bety nikomu już nie przeszkadzają. Im bardziej chcę tę sytuację zmienić, tym gorzej mi to wychodzi.

Przełom następuje wraz z pojawieniem się na horyzoncie osobnika płci żeńskiej, chcącego spędzić razem kilka lub więcej chwil. Zupełnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, skala szarości otaczającego świata zaczyna nabierać różowego koloru. Dokładnie teraz, w chwili, gdy pierwsze koty z nową partnerką poszły za płoty, cała społeczność kobiet zaczyna widzieć we mnie atrakcyjnego samca oraz potencjalnego kochasia. Barowe cichodajki odzyskują płomień pożądania w oczach, a oziębłe dotychczas foczki znów chcą, by im stawiać drinki. Nie miesiąc wcześniej, ale właśnie teraz ma miejsce służbowa popijawa, na której zjawią się, dopiero co przyjęte do firmy, niewiasty, których droga do kariery zakłada wspinanie się nie po szczeblach korporacyjnej drabinki, a po penisach kierowników i dyrektorów. Na trasę wychodzą samotne autostopowiczki, a na Naszej Klasie odzywa się dawno niewidziana koleżanka i proponuje spotkanie. Nawet starsza pani ze spożywczaka wydaje się ze mną flirtować. Powoli mięśnie prawego ramienia wracają do normy, rozrzucone wcześniej po pokoju skarpetki zaczynają przeszkadzać i przenoszą się do garderoby, a do każdej flaszki dokupuje butelkę czerwonego wina.

Jedynym wyjaśnieniem tego całego absurdu, jakie mi przychodzi na myśl, jest istnienie jakiejś zakonspirowanej organizacji skupiającej większą część płci podstępnej. Każdy nieszczęśnik ma tam swoją kartotekę, a gdy tylko wejdzie w związek partnerski, wysyłane są tajne agentki, których celem jest wodzenie na pokuszenie i wystawianie na próbę uczciwości biedaka. Jeśli mężczyzna pozostaje wierny, rozwinięty zostaje cały wachlarz najbardziej wyuzdanych podchodów. Gdy zaś, w chwili słabości, ulegnie nieczystym zagrywkom, raport z uwiedzenia zostaje przedstawiony jego partnerce. Ona go rzuca, a on znowu zaczyna oddawać się zgubnemu nałogowi masturbacji. W końcu ślepnie i umiera. Płeć podstępna znowu triumfuje.

Przyznajcie dziewczyny, czy tak właśnie jest?

***************

Wpis dedykuję pewnej dziewoi o charakterze koloru piekielnego ognia, która molestuje mnie bym wrócił do pisania. 
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi