Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Narzekalnia! > studia, studia i po studiach...
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Uczę się zaocznie...
Wtopiłem ponad 5 tyś zł w polibudę...
Haruję od 8 do 17 aby opłacić czesne i utrzymać się w mieście...
Mam 21 lat i skończony ogólniak...
Praca co prawda pewna i nieźle płatna, ale wiadomo jak to jest na rynku pracy...
Dzisiaj zostałem uziemiony z dwóch przedmiotów. Ostateczna poprawa z metrologii nie zaliczona. Kułem cały tydzień, umiałem każdy slajd do szóstego zjazdu włącznie...
Pytania były ze zjazdu siódmego i ósmego, na których nie byłem z przyczyn ode mnie niezależnych( ciekawe kto układa rozkład studiów zaocznych, zajęcia od 16.00 ...)...
Mam do poprawy jeszcze około pięciu zajęć...
Żegnaj polibudo, jak widać wykształcenie nie jest dla każdego, mnie nie stać na studia dzienne a przez pracę nie mam czasu wszystkiego wykuć na blachę...
A tego wymaga każdy niedowartościowany "profesorek"...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Jak na zaocznych zaczynasz kuć na tydzień przed, mając przy okazji pracę na karku to gratuluję optymistycznej postawy co do zaliczeń

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
jak mam się inaczej uczyć gdy mam np. cztery zjazdy pod rząd. Czytaj- miesiąc nieprzerwanej wędrówki praca-dom-uczelnia. Po miesiącu ledwo stoisz na nogach z wycieńczenia( a nie pracuję za biurkiem popijając kawę) i gdy masz wolny weekend to masz jedną myśl- spać, spać, spać. potem znowu maraton trzy zjazdy z rzędu i święta. Trzy wolne weekendy, z których jeden poświęcam na święta, drugi na odpoczynek połączony z sylwestrem a trzeci na naukę. Potem znowu dwa tygodnie z rzędu i tydzień wolnego na naukę i ostatni zjazd z zaliczeniami.
Kiedy mam się uczyć? Zazwyczaj wracam z pracy i zakupów około 18.00, zanim trochę się ogarnę i zjem jest po 19.00. W piątek jestem do 21 na uczelni, w sobotę od 8 do 21 i w niedzielę od 8 do 17.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Avarie - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Myślę, że wtedy kiedy "świętujesz" powinieneś się uczyć. Z pewnością nie straciłbyś 5 tysi.

--

silber
silber - Superbojownik · przed dinozaurami
a slajdy to se w du*pe wsadź, naucz się NMZC

Iskierka
ee tam..wykształcenie nie jest teraz w modzie trzymaj się Biedronki

--
klikaj klikaj...

https://polskajestnaprawdefajna.blox.pl/html

Zabij_Rebela
Z jednej strony Cię rozumiem... A z drugiej... jestem na dziennych i od kilku tygodni sypiam średnio po 3 - 4 godziny dziennie (dzisiaj trochę więcej), a poza tym tylko dorywcze prace, i dopiero tak jakoś leci. A wykładowcy i tak swoje wiedzą, bo oni przecież na nic poza studiami nie mieli czasu...

Zresztą, jakbym była facetem do dałabym se siana ze studiami i poświęciła ten czas na wyrabianie uprawnień na koparkę Studia są passe!

W zasadzie to chciałabym być kierowcą autobusu...

--
hehehe.... ne

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Studia są przereklamowane. Bo liczy się fach i doświadczenie, a tego na studiach się przeważnie nie zdobywa, i nie wiem skąd w PL takie parcie na wyrobienie papierka, który po pięciu (często zmarnowanych) latach znaczy tyle co nic. Czas i środki poświęcone na zdobywanie wykształcenia można zainwestować dużo racjonalniej, kwestia sprytu, znajomości pewnych mechanizmów i własnej inicjatywy- zawsze można postarać się o kredyt bezzwrotny, dofinansowanie z UE na własną działalność, dołożyć jeszcze coś od siebie i rozkręcić biznes, zamiast bezmyślnie wywalać 5 tysiaków w błoto. Ryzyko wtopy jest przeogromne, ale kto nie ryzykuje, ten nie je.- tak przynajmniej ja zostałem nauczony Ale czego się spodziewać, jeśli polskie szkoły nie uczą myślenia, samodzielności, zaradności i masowo produkują rozżalonych absolwentów. Rynek pracy zrobił się bardzo surowy i kapryśny, zmienia się, ewoluuje, a ludzie dalej idą wydeptaną ścieżką i nie wiadomo na co liczą, bo nie potrafią zaadaptować się do zmieniających się realiów. Myślą, że wystarczy skończyć studia (nieraz bardzo gówniane) i już im się ma należeć cieplutka posadka, w imię zasad. Zaradny i myślący człowiek sam sobie potrafi stworzyć miejsce pracy(a przy okazji i innym), kiedy akurat panuje posucha i teoretycznie nie ma szans na zatrudnienie, a ten stan się nieznośnie przeciąga. Niestety, biznes is biznes i nikt nie będzie robił za filantropa. Jesteśmy spadkobiercami smutnej historii, ok, rozumiem, że komunistyczne myślenie jeszcze z nie wszystkich łbów wyparowało.
Zakończę tę pretensjonalną tyradę() myślą, że studia nie są dla wszystkich. I prawdę rzekłszy- chwała bogu.

Autorze wątku- ja Cię rozumiem, bo też nie dane mi było uczyć się i parę lat temu byłem w analogicznym położeniu. Ale nie ma co rozpaczać. Do dzieła, nie ma opier*dalania się;)

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:zabij_rebela w Gdyni trajtkami jeżdżą głównie dziewczyny. I muszę Ci powiedzieć, że są o niebo lepszymi kierowcami, niż mężczyźni. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale tak jest. Trajtki są dość specyficzne, bo pojazdy elektryczne inaczej reagują na depnięcia. Dziewczyny potrafią to robić bardziej płynnie, co daje większy komfort jazdy pasażerom, szczególnie stojącym. Ponadto mają ewidentnie większą wyobraźnię, co łatwo stwierdzić po ich reakcjach przy dojeżdżaniu do świateł.
Tak więc - dobrze wybrałaś fach, przyszłość przed Tobą, życzę sukcesów

:breed nie daj się. Czasem coś się w życiu popitoli, ale to nie jest koniec świata. Nie potnij się, ale zatnij. W sobie Powtórz, co trzeba, trudno, potrwa chwilę dłużej, ale kiedyś się skończy i będziesz to wspominał z uśmiechem.

I jeszcze jedno: zostawcie wykładowców w spokoju. To jest błąd w sposobie myślenia, który popełnia wielu młodych ludzi, a który może zaważyć na Waszej przyszłości, bo studia skończycie, a sposób myślenia zostaje. Wykładowca nie jest wychowawcą grupy starszaków w przedszkolu. Nie jego jest rzeczą, że Basi pękła gumka w majtkach, a Karolka boli brzuszek, bo zjadł jajko niespodziankę w całości. On wymaga, bo od tego jest. A Twoim sprawdzianem na dorosłość i umiejętność organizowania sobie życia jest to, czy dasz radę pomimo wszelkich przeciwności.
Myślicie, że po studiach, w tzw. normalnym życiu będzie inaczej? Będzie czasem jeszcze ciężej, zapewniam. Nie chciałbym Was dotknąć, ale jeśli człowiek teoretycznie dorosły, lat dwudziestu kilku oczekuje, że przez całe życie będzie głaskany po główce i cały świat będzie miał wzgląd na to, że akurat "macie inne problemy", to jest w błędzie. Nigdy nie stawiajcie się sami na pozycji sieroty skrzywdzonej przez wredny los.
I do roboty, w mordę! Bo Was skrzyczę (i jeszcze natupię)

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:breed- ano właśnie w możliwym czasie wolnym trzeba sobie powtarzać, inaczej dupa blada. Biadolisz że pytania były ze zjazdów na których nie byłeś- maila nie ma, ksera nie ma, sam jesteś na roku? Studia zaoczne nie oznaczają łatwiejszych zaliczeń od dziennych, a właśnie dużo więcej zakuwania w domu.

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

trzciniak91
Zaoczne studia są ch*jowe. Przynajmniej na PB. Miałem przyjemność takiego studiowania i po 3 miesiącach rzuciłem to w piz*u. Zero czasu dla siebie. Od rana wieczora zawijaj do roboty, wieczorami się ucz, a weekendy na uczelni. Teraz tylko pracuję i jak na razie to mi starcza. Co do nauki to jak pisał :Frank lepiej od niej mieć doświadczenie bo to bardziej interesuje pracodawcę niż twój papierek poświadczający ukończenie wyższej szkoły jazdy na sankach.

O_o
O_o - Przeklęty drań, a czasem Kulka · przed dinozaurami
e tam, ja robiłem polibudę zaocznie i zrobiłem, a nie jestem jakiś szczególnie bystry

a teksty o wyższości doświadczenia nad marnym wykształceniem są tylko połowicznie prawdziwe, bo niestety nie będziesz miał okazji zdobyć doświadczenia jeśli nikt Cię nie zatrudni, a nie zatrudni, jeśli nie będziesz miał papierka.

Przekonali się o tym dwaj moi kumple, z których jeden wykształcenia nie miał wcale (kontestator taki bardziej) a drugi żeby uciec przed wojem zrobił filozofię. Obaj mieli problem ze znalezieniem roboty, choć wiedzę mieli, a i doświadczenie jakieś tyż.
Jak aplikujesz na jakieś poważniejsze stanowisko informatyka to małe prawdopodobieństwo że ktoś w ogóle zawoła Cię na rozmowę, jeśli w CV masz wykształcenie "średnie" albo "filozofia"

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:o_o faktycznie masz rację, bo paru rzeczy zwyczajnie nie doprecyzowałem, o czym sobie uprzytomniłem dopiero po przeczytaniu wklejonego posta, gdyby była możliwość edycji, to na pewno bym to skorygował

swoją drogą- "nie jestem jakiś szczególnie bystry"- no, no, nie poznaję kolegi

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Faktycznie presja na studiowanie w Polsce jest znacznie przesadzona, najgorsze jest to, że masa ludzi studiuje jakieś kierunki bez ładu i składu, zwisa im totalnie to czego mają się uczyć, poczucia, że im się to przyda brak i potem taka sierotka męczy każdy egzamin maksymalną możliwą ilość razy i unieszczęśliwia siebie i innych (serio, nie sądzę, żeby wykładowcom sprawiało przyjemność czytanie bredni... a przynajmniej nie wszystkich ;) ). Nie sztuką jest studiować byleco, trzeba znaleźć coś co człowieka interesuje albo co ma motywację studiować. W wielu wypadkach pójście do pracy zamiast studiowania jest lepszym wyborem, bo jeśli komuś sprawia satysfakcję bycie operatorem koparki to po ki uj się pchać na studia? Praca nieźle płatna, przyjemna, tylko w zimie piździ, no ale to już kto co lubi.
:Zabij_Rebela w Krakowie zostanie kierowcą autobusu miejskiego to nie jest duży problem, wystarczy mieć od jakiegoś czasu prawo jazdy, jeśli zamierzasz tam pracować przez parę lat, sfinansują Ci kurs. Kierowców płci żeńskiej jest coraz więcej, zwłaszcza w tramwajach. Jeśli chodzi o operatora koparki, to sama się zastanawiałam i nie wiem jak to wygląda od strony praktycznej. Wiem, że koleżanka, która chciała pracować jako kierowca TIRa w transporcie międzynarodowym nie mogła znaleźć pracy bo opór środowiska jest ogromny i nie wiem czy z koparką nie byłoby podobnie. Ale to już kogoś ze środowiska trzeba by spytać.

szatkus
szatkus - Superbojownik · przed dinozaurami
:o_o
Co do informatyków to poznałem kolesia, co rzucił studia na trzecim roku, psychologię konkretnie. I od paru lat tak informatykuje z powodzeniem. Ja bez papierka też i nie narzekam.

:breed
Z Twojego opisu wynika, że po tej 19 masz jeszcze masę czasu.

--

Dziecko_Niespodzianka
Pracuję, studiuję zaocznie.

Pogadamy oczywiście po sesji, ale jakoś daję radę póki co

Próbowałem studiować dziennie, ale to nie dla mnie - szczególnie jak się już pracowało. Bezsens większości kierunków, marnotrawienie czasu itd. są straszne

--
"Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil" - yeah, because I'm the wickedest sonofabitch you're gonna find down here.
Uważam se DGC: DMkmsuoceEsHbNN8LUCWM1KN9TYwvCJfYC

hrabinadesroutoutou
Bo na zaocznych też trzeba zapierniczać. I nic się na to nie poradzi. Wkurzali mnie ludzie tacy, którzy myśleli, że jak zapłacą, to mają papierek zapewniony.
Ale ja tam na zaoczne studia więcej nie pójdę, bo uważam, że to wywalenie pieniędzy w błoto - chociaż może to kwestia tego, że to była polonistyka, więc bzdurowatość tego można wyjaśnić samą nazwą kierunku
Wolę studia dzienne, bo na zaocznych nie mam możliwości zobaczenia wszystkiego i ogólnie czułam się strasznie traktowana po macoszemu - jak będzie mi się chciało, to was nauczę, ale w sumie to nie zrobię dziś zajęć, bo jest sobota i umówiłem się z kolegami na piwko za godzinę, to mnie się nawet nie opłaca zaczynać.
A na dziennych z kolei do szewskiej pasji doprowadza mnie to, że na zajęcia wychodzę o 5:30 i wracam jak dobrze pójdzie to czasami przed 20. Albo i później. A weź się jeszcze człowieku naucz na zajęcia na dzień kolejny, i spróbuj nie usnąć przy książkach. Ewentualnie nie zaspać na drugi dzień. Nie raz i nie dwa budziłam się z laptopem na twarzy
I do pracy nie ma za bardzo jak pójść. A jako osoba, która już trochę w swoim życiu popracowała, to denerwuje mnie wieczna zależność od rodziców i brak jakiegokolwiek innego zajęcia, poza nauką.
I wykładowców też miałam niezłych - na pierwszym roku jeszcze coś tam pracowałam, w weekendy i czasami na popołudnia jeden czy dwa dni w tygodniu - starałam się nie opuszczać zajęć, ale wiadomo, że czasem się nie da, tak grafik wypadł, a to ktoś ma chore dziecko, egzamin, pogrzeb czy inną cholerę. I problem z odrobieniem tego straszny. Dlaczego pani nie przyszła na zajęcia? Bo musiałam iść do pracy. I tyrada, że na studiach to się studiuje, a nie pracuje - a takiego podejścia nie znoszę. Bo czasami ktoś musi pracować, żeby jeszcze studiować. A wykładowcy to na pewno tylko i wyłącznie studiowali...

I :breed, popatrz na :Alfreda - studiuje dziennie, egzaminy zalicza na piątki, na zajęcia chodzi właściwie wszystkie, i do tego pracuje na dwa etaty

--

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
tyrada, że na studiach to się studiuje, a nie pracuje - a takiego podejścia nie znoszę. Bo czasami ktoś musi pracować, żeby jeszcze studiować.

To odwróć sytuację. Powiedz w pracy, że czegoś tam nie zrobisz, bo dziś musisz się uczyć Wypieprzą Cię na zbity dziup i co? To podejście "zniesiesz"? Dlaczego?
Musisz studiować? Nieprawda. Chcesz, a skoro chcesz, to Twoją jest rzeczą zgrać sobie wszystko, a nie wykładowcy.
I na Alfreda się nie powołuj, bo on jest osobliwością przyrody

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Avarie - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Gdybym powiedziała u siebie, że nie przyszłam na zajęcia, bo pracowałam to by mnie zabili śmiechem W życiu by mi nie przyszło do głowy się przyznać nawet, bo skoro u mnie nie można się nawet rozchorować, żeby usprawiedliwili zajęcia to nieprzyjście na nie de facto z własnej woli skończyłoby się zejściem wykladowcy na zawał chyba.

--

hrabinadesroutoutou
:alfred to sam o sobie mówi, że ma więcej szczęścia niż rozumu

--

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:hrabinadesroutoutou no z pewnością więcej ważysz, niż jego rozum, więc ma rację

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

macleod
macleod - Superbojownik · przed dinozaurami
doprawdy nie wiem czemu zakładasz, że :hrabina to szczęście

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Ligur - Superbojownik · przed dinozaurami
Tak sobie to czytam i powiem wszystkim, którzy chcą słuchać szczerze i od serca, złożyłem pracę magisterską . Na studia zarobiłem sam tyrając w budowlance, myślałem że po studiach to odsapnę, popracuje trochę głową, gdyby mi ktoś powiedział jakie stawki mi zaproponują po rozmowach kwalifikacyjnych to bym sobie odpuścił. W marcu opuszczam ten tonący okręt, piekłem nad Wisłą zwany, i uderzam dalej tyrać w budowlance tyle że już za granicą niestety zmarnowane lata już nie wrócą.

--
Jeżeli nie będziesz nic mówić nie będą wymagali żebyś to powtarzał

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:macleod to nie ja zakładam, tylko Alfred I weź mu to wyperswaduj

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

macleod
macleod - Superbojownik · przed dinozaurami
zmieni zdanie z czasem, ale to już będzie zbyt późno. jego sprawa jak jest goopek

--

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:ligur gdyby mi ktoś powiedział jakie stawki mi zaproponują

Trzeba było zapytać. Po prostu.
Popełniacie wszyscy ten sam błąd. Jeśli Waszym celem życiowym są wyłącznie pieniądze, to po co w ogóle idziecie na studia? Hydraulik zawsze będzie zarabiał więcej, niż dr fizyki kwantowej. I mówię to bez złośliwości, tak po prostu jest i będzie. Jeśli oczekujecie, że studia będą Was uczyć jak się wkręca śrubki i nic więcej, bo "reszta to bzdury", to nie idźcie.
W dzikim pędzie do wykształcenia, jaki zapanował u nas zapomniano o dwóch rzeczach. Po pierwsze studia to nie zawodówka, gdzie uczy się niemal wyłącznie "rzeczy praktycznych". Czego jeszcze nie powiem, bo z tego co widzę, to i tak nie uwierzycie
Po drugie (i nie jest to ani moja opinia ani moje badania) - do studiowania nie nadaje się więcej niż 20% maturzystów. Brutalne, ale prawdziwe.

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Po liceum poszedłem do roboty i na kursy zamiast na studia. Co prawda spowodowało to wyklęcie przez pół rodziny, ale dzięki temu teraz wiem jakie studia chce skończyć, dlaczego chce je skończyć i do czego mi one potrzebne I muszę zakuwać po robocie, innego wyjścia nie ma żeby ogarniać, a nie wtedy gdy ma się jakiś wolny weekend.

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Ligur - Superbojownik · przed dinozaurami
w tym właśnie sęk że zapytałem i otrzymana odpowiedź mnie wtedy satysfakcjonowała, do tego stopnia że pójście na studia wydawało się dobrym pomysłem. Ja wiem że niektórzy będą naginać jak beduini za 1500 zł byle tylko pracować w zawodzie, ale gdzie tu sens. Ja nie chce się zastanawiać czy starczy mi do pierwszego czy nie (no może trochę przesadzam bo jednak nie proponowali tak mało ale fakt jest faktem).
Nie wiem też skąd Ci się wzięło że głównym celem mojego życia są pieniądze. Po prostu mam parę zainteresowań, niektóre z nich nie są tanie. Do tego muszę pomóc finansowo mamie bo inaczej po prostu nie umiem. Patrząc na jej emeryturę zdaje też sobie sprawę że jak sam nie zadbam o swoją przyszłość to nikt za mnie tego nie zrobi.
Co do stwierdzenia że dr fizyki kwantowej będzie zarabiał mniej niż hydraulik, to tylko kwestia jego umiejętności a nie reguła, ale jak to mówią na mojej alma mater: "naprawdę dobrzy znajdą zatrudnienie w przemyśle, a reszta zostanie żeby uczyć innych" .

--
Jeżeli nie będziesz nic mówić nie będą wymagali żebyś to powtarzał

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:ligur masz rację, trochę to niezręcznie wyszło, ale jak tylko pojawia się kwestia wykształcenia, niemal jedynym czynnikiem, o którym się mówi są pieniądze. Stąd moje dictum, bo lubię podrażnić interlokutora
Oczywiście, że pieniądze są bardzo ważne, dla każdego. Nikt normalny nie będzie tego kwestionował. Tylko, że to nie wykształcenie Ci je da, a to co Ty z nim zrobisz. Tak, jak sam piszesz. Wykształcenie oprócz papierka da Ci coś, czego sam nie dostrzegasz na pierwszy rzut oka (zakładając, że studiujesz, a nie "zaliczasz"), a co jest bardzo ważne w ogólnym rozwoju człowieka. Podkreślam: człowieka
Mi chodzi tylko o to, że nie należy przy pierwszym większym niepowodzeniu opuszczać rąk, jak kolega (który, mam nadzieję, weźmie się w garść) a już na pewno nie zaczynać monologu na zasadzie "gdybym był hydraulikiem...". I te pretensje do świata, że nie ściele nam czerwonych dywanów pod nogi. No nie ściele i nie będzie słał. Sami musimy go sobie pierdyknąć pod nogi. Na tym polega życie. I to jest nawet optymistyczne, bo ja np. nie lubię czerwonych dywanów i źle bym się czuł gdybym musiał po nich łazić
(a poza tym to my tu pocieszamy kolegę autora posta )

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Ligur - Superbojownik · przed dinozaurami
rzeczywiście głupio wyszło, bo trochę odeszliśmy od głównego nurtu dla którego powstało to forum, ale cóż w ferworze dyskusji i tak się zdarza.
Natomiast koledze z takim podejściem do studiowania - tzn. chce mieć papier - to bym polecał, coś w stylu Wyższej Szkoły Biznesu, z tego co słyszałem w takich instytucjach nie trzeba się za bardzo wysilać. Politechnika to jednak politechnika, nikt nie zaryzykuje wysłania w świat inżyniera który pomiarów nie umie porządnie dokonać. No ale to tylko takie moje luźne przemyślenia.

PS Jak chcesz mieć tytuł magistra inżyniera to zobowiązuje, u mnie zaczynało 130 osób a skończyło coś 30 z czego połowa kończyła trochę dłużej niż wynikałoby to z planu studiów .

--
Jeżeli nie będziesz nic mówić nie będą wymagali żebyś to powtarzał
Forum > Narzekalnia! > studia, studia i po studiach...
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj