:yoop Zwykłe kurestwo i bezmyślność "...bo tradycja". Chuja tam tradycja, żywe karpie były sprzedawane tylko z jednego względu: żeby wszyscy je na pewno dostali były sprzedawane z kilkudniowym, kilkunastodniowym wyprzedzeniem, a że nie wszyscy wtedy mieli lodówki to sprzedawali żywe. No ale to było za komuny, wczesnej komuny (pomysł ministra Minca) 1949r. Nie mam także oporów, żeby ubić nawet duże zwierzę (krowa) ale kurwa po ludzku! Czy też po krówsku .
Karpia zawsze kupuję ze znanej mi hodowli, gdzie wiem czym ryba jest karmiona i zwracam uwagę na oczy i kolor podbrzusza. Ubijam szybko na miejscu i czyszczę lub proszę o ubicie ( nie wiem po co ludziom głowy, łuski i flaki w domu). A w ogóle to jebać te święta.
Karpia zawsze kupuję ze znanej mi hodowli, gdzie wiem czym ryba jest karmiona i zwracam uwagę na oczy i kolor podbrzusza. Ubijam szybko na miejscu i czyszczę lub proszę o ubicie ( nie wiem po co ludziom głowy, łuski i flaki w domu). A w ogóle to jebać te święta.
--