Za oknem powiadasz? Nawaliło się kupę bydła, bo jakiś maraton, czy bieg się odbywa(ł). I przez przyjezdnych musiałem w kolejce stać po piwo. A deszcz padał tak około południa.
Szaro, zimno, deszcz przychodzi i odchodzi. Piwa nie ma w lodówce, bo mi się wczoraj nie chciało iść... cydrem się poratuję. Babka ziemniaczana to jakieś dziwne określenie na kartoflaka?
:sambojka Ja zawsze przegrywam, jak chcesz możemy zagrać. Kiedyś mnie nawet wypiętrolili z kręgielni za rzucenie łysym kolegą. Chyba dlatego, że łajza nie dotoczyła się do kręgli.
Co do kregli, to nie polecam po pijaku wbiegać na tor. Ślisko jest . A na ziemniaczaną babkę dzisiaj miałem ochotę, ale niestety było czyszczenie lodówy i co było to wpadło do gara.