<< >> wszystkie blogi

Nawet porządne zapalniczki są na benzynę.

Życie jest za krótkie żeby jeździć dieslem.

Alkohol w każdym domu, snajper na każdym skrzyżowaniu i bomba w każdym samochodzie.

2009-11-28 21:30:22 · Skomentuj
W tegoroczny majowy weekend zatrzymano 2046 pijanych kierowców, zaś w pierwszy listopadowy 1217. Jako potomkowie ułanów lubimy sobie golnąć, jak mawia m.in. Kuba Wojewódzki. Pijemy bo nam smutno, pijemy żeby uczcić jakieś wydarzenie, jak również po prostu by się napić. Szklaneczka whisky, kieliszek wina, dwa piwa i już jesteśmy na podwójnym gazie. Mimo, że pewna ilość alkoholu we krwi jest dozwolona to jednak każda jego nawet najmniejsza ilość wpływa na organizm ludzki. Jeśli nie wierzycie wystarczy zagrać w jakąś samochodówkę, na przykład Forzę 3. Wystarczą dwa kieliszki wina i mój czas na Nurburgringu był gorszy o 0,01 sekundy niż na trzeźwo. Po całej butelce pogorszył się o kolejne 0,03 sekundy, a innym razem zasnąłem na „Hatzenbects-Bogen”. Zatem alkohol ma wpływ na nasze postrzeganie i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Koniec, kropka. Jednak mimo to uważam, że powinniśmy móc prowadzić samochód, nawet jeśli nie kontrolujemy reakcji żołądka ani pęcherza. Jako istoty ludzkie mamy skłonności stadne i potrzebujemy towarzystwa. Boimy się samotników bowiem na pewno w swoich domach trzymają kolekcję broni i tylko czekają na dzień, w którym wystrzelają wszystkich na poczcie czy w urzędzie. 

Benzyna pod maską każdego samochodu.

2009-11-12 21:57:24 · 1 komentarz
Kiedy decydujesz się na kupno samochodu wybierasz model, markę, kolor, czy ma mieć nawigację satelitarną, dziewiętnasto calowe felgi albo siedzenia obite skórą z lamparta bądź diabła tasmańskiego. Pomijając bardziej szczegółowe zagłębianie się w wyposażenie dodatkowe to chyba wszystko, prawda? Otóż niezupełnie. Jednym z najważniejszych powodów, o ile nie najważniejszym, dla którego kupujesz dany samochód jest jego silnik. Wybór może być ogromny, jak na przykład 12 różnych jednostek w E-klasie Mercedesa, albo malutki w przypadku Aston Martina DBS. 

Felieton specjalny.

2009-10-24 20:06:46 · Skomentuj

Podobno każdy z nas jest wyjątkowy, unikalny, specjalny. Każdy chce robić to czego wcześniej nikt inny nie robił. Wszyscy pragną być oryginalni i nietuzinkowi. Madonna 20 lat temu robiła rzeczy, które nie śniły się nigdy innym artystą, ani wcześniej ani później. Teraz mamy Lady Gagę, która twierdzi że jest inna, lepsza tylko dlatego że włożyła sobie piórko w tyłek i założyła dziwne okulary przez które nic nie widać.
Podobnie jest z producentami samochodów. Weźmy na przykład wspaniałe GT3 RS. RS to lżejsza i szybsza wersja GT3, która jest lżejszą i szybszą wersją 911, która jest lżejszą i szybszą wersją VW Beetle. Chociaż tak naprawdę pierwszy Beetle był lżejszy, więc tylko szybszą wersją.

Wydechy, piersi i praliny.

2009-10-17 21:10:10 · 1 komentarz
Jesienne wieczory. W końcu po niemal czterdziestostopniowych upałach nie przyklejam się do fotela, a po 30 minutach moja koszula nadal pachnie lanoliną. To czas kiedy porzucamy pijackie ekscesy przy grillu na rzeczy tych w domu. Rozsiadamy się wygodnie na fotelach, na stoliku stoi szklaneczka wybornej whisky i opakowanie Raffaello. Oddajemy się kontemplacji nad życiem. Hmm, czy naprawdę dziesięć lat temu powinienem całować Kasię? Czy … kurczę to Raffaello nie daje mi spokoju. Skup się Frank. Czy wojna w Iraku ma sens? Dlaczego Obama dostał Nobla? Zjeść Raffaello czy mieć Raffaello? Ciekawe pytanie. To coś w stylu pytania czy wolałbyś mieć brzydką i wierną żonę czy piękną i niewierną. Ale jak to do licha odnieść do motoryzacji? Po drugiej butelce Johny’ego wreszcie przyszła upragniona wena. Czy mieć samochód czy go raczej zjeść? Po godzinie przeżuwania mieszanki oponowo-fotelowo-nadwoziowej stwierdziłem, że to jednak nie to. Po kolejnej butelce przyszedł kolejny pomysł. Pytanie brzmi czy można mieć niezawodny, tani, bezpieczny i ekologiczny samochód, który jednocześnie nie będzie przypominał efektów niestrawności mojego spaniela? Pewnie pomyślicie, że w obecnych czasach techniki i globalizacji to nic trudnego. Otóż niezupełnie. 

Kup Golfa. Albo 911. Albo Panamerę.

2009-10-02 21:13:00 · Skomentuj

Podobno jedyną pewną rzeczą w tym grajdole to to, że wszystko się ciągle zmienia, nic nie jest takie jak 10 lat wcześniej. Postęp, dążenie do doskonałości. Patrząc przez pryzmat tak bardzo zmieniającej się motoryzacji również nie odnajdziemy ducha dawnych samochodów. Średnio co 5 lat mamy nowy model, a mniej więcej w połowie tego okresu następuje face lifting, który wedle zapewnień producentów sprawia że auto jest nowe i świeże, tak jak Madonna po botoxie. Tak więc jeśli kupujesz w tej chwili nowy samochód to jestem całkiem pewny, że w czasie gdy wpisujesz numer konta dealera w przelewie właśnie wprowadzają nową wersję Twojego „nowego” samochodu. Co możesz zrobić z tym fantem? Jeśli kupujesz Golfa to jesteś całkiem bezpieczny, tak jak i Twoje pieniądze. Na tym mógłbym skończyć moje marudzenie i dokończyć sześciopak Guinessa, ale świat właściciela Golfa jest tak interesujący i pełen wrażeń jak karpia pływającego w beczce przed świętami. I tak wiesz, że skończysz na masełku.

Striptiz, klauni i Formuła 1.

2009-09-18 21:45:00 · Skomentuj

Oglądaliście ostatni wyścig F1? Jestem ciekaw, w którym momencie zasnęliście, bo ja po pierwszych 15 sekundach. Dlaczego królowa sportów motorowych jest tak beznadziejnie nudna. F1 to dzisiaj licytacja na dyfuzory, spojlery, kary, odwołania, ponownie dyfuzory i znowu kary. Założę się, że dziesiątki krawaciarzy myśli o tym jak ją uatrakcyjnić, ale obecnie F1 to w 99,9% biznes i reklama, a tylko w 0,1% sama rywalizacja. Rozumiecie co mam na myśli? Co roku FIA wprowadza jakieś beznadziejne zmiany. W jednym roku zabraniają zmian opon by po 2 sezonach znowu na to pozwolić. Wprowadzają idiotyczne ograniczenia dla silników, opon i nadwozi tak by obniżyć prędkości osiągane przez bolidy. Nie wiem jak trzeba mieć ciasny umysł, żeby dojść  do takich wniosków. Przecież Formuła 1 wymyślona po to żeby jechać z jak największą prędkością i osiągać jak najlepsze czasy na okrążeniach. To tak jakby ożenić się z Miss World i zamknąć ją w piwnicy. Albo miss mokrego podkoszulka tylko dlatego, że dobrze posługuje się odkurzaczem.

Uratuj gospodarkę i planetę.

2009-08-30 20:32:33 · Skomentuj
W tym tygodniu w jakimś kraju Starego Kontynentu była wielka kumulacja – 143 mln unijnej waluty. Jako że ostatnie dwa tygodnie były pełne marudzenia i narzekania dzisiaj miła odmiana, marzenia i jeszcze więcej marudzenia. Tak więc wygrywasz, państwo, UE i żona zabierają ci 99% początkowej sumy, zatem po zapewnieniu sobie codziennych dostaw pizzy, ciężarówki Tyskiego i dziesięcioletniej prenumeraty „Playboya” zostaje ci kilka euro na supersamochód. Prawdziwy supersamochód, pełen szalonych koni mechanicznych, wielkich pojemności i siedmio cyfrowych kwot, w stylu Quentina Tarantino a nie Romana Polańskiego. Kupno supersamochodu to jak ślub z piękną kobietą, która co prawda nie umie gotować, ale za to jest dobra w łóżku, która nie zmusza cię do założenia rodziny, czyli kupna kombi albo co gorsza vana. Zatem czy istnieje idealny samochód? 99 % z was odpowie że to Ferrari, pozostali nie potrafią mówić. Zatem rodzi się pytanie, czy warto kupić dzisiejsze auto z Cavallino Rampate? Raczej nie.

Zostawcie nas w spokoju.

2009-08-30 20:02:03 · Skomentuj
Ostatnio oglądając kilka nowych samochodów, poza tą wszechogarniającą elektroniką , coś innego przykuło moją uwagę – g /km. CO₂. Zdaje się, że zacząłem wchodzić na dość grząski teren (jak bagna, których tak zażarcie bronią ekolodzy). Jednak postanowiłem postąpić jak mężczyzna i z kijem bejsbolowym i repliką Colta oraz z ociemniałym i ciasnym umysłem zacząłem zgłębiać temat. W ujęciu całościowym w ciągu swojego „życia” samochód emituje ok. 85 % CO₂, 10 % powstaje w trakcie produkcji, a pozostałe 5 % przypada na utylizację zużytego pojazdu. W związku z tym na kierowcach ciąży spora odpowiedzialność, ale biorąc pod uwagę inne czynniki nie jest to już tak oczywiste. Produkcja aluminium jest bardziej ekologiczna niż stali (mniejsza emisja CO₂). Zatem czy Audi A8 i Jaguar są bardziej ekologiczne niż innych aut?

W poszukiwaniu radości.

2009-08-29 21:05:22 · 2 komentarze
Ostatnio odwiedzając kilka salonów samochodowych poznałem kilka nowych słów – kryzys, wydzielanie CO2, kryzys, spalanie, ekonomia, bezpieczeństwo, kryzys, leasing i jeszcze raz kryzys. Byłem z siebie całkiem dumny, gdyż rozumiałem co sprzedawca do mnie mówi a proste przekazywanie informacji wśród sprzedawców nie jest cnotą. W każdym bądź razie krawaciarz widząc, że znam się na rzeczy postanowił mnie zasypać kilku literowymi skrótami – EBD, ASR, CRDi, ADHD, MSWiA czy też JZBBP * – wszystko to aby mieć jak najmniejszą przyjemność z jazdy.

Nadaję Ci imię ...

2009-08-26 22:32:00 · 5 komentarzy
Zastanawialiście się kiedyś jak określić kogoś lub coś jednym słowem? Czasem ciężko jest komuś nadać imię. Co się musi roić w głowach rodziców, którzy nazywają swoją córkę Kwiryna a syna Xavier. Z tego powodu dzieci nie maja łatwego życia ani w szkole ani gdy osiągną dorosłość. Nadanie imienia jest często chęcią odwołania się do szlacheckiej czy też ułańskiej tradycji bądź tez chęć wyróżnienia (ile znasz Pamel, nie ta się nie liczy, albo Samant czy Izaur).
12»

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi