To (ten cytat z Grabaża) będzie moje motto przewodnie na następne 2 tygodnie - na 2 tygodnie sesji...
Makabra. Jestem tak wykończony (głównie psychicznie), że padam na twarz. Padam, a potem leżę i kwiczę w agonii. A koniec nie chce nadejść...
A nawet jeszcze nie miałem pierwszego egzaminu nie miałem.
Hehheh... Tak po chwili zastanowienia, dochodzę do wniosku, że tamte 2-3 zdania zabrzmiały jak fragment wiersza jakiegoś emo :D nie jest ze mną dobrze... Oj nie jest... a leczyć to się trzeba na nogi (albo inne pomniejsze organy), bo na głową już chyba za późno.
Ale pierdolę!!! Kurwa!!! Dobra, w takim razie zakończę dzisiaj na tym ;)
Dobranoc E-uropo...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą