<< >> wszystkie blogi

Klient ma zawsze racje

Czyli kopia mojego bloga "Klient ma zawsze racje... Czyli dzień z życia handlowca"

Chodząca pralka

2012-02-10 20:40:00 · 1 komentarz
Zapewne wielu z Was zdarzyło się widzieć pralkę która "spaceruje" po pomieszczeniu podczas wirowania. Co niektórzy pewnie sami mają takie cudeńka w domu. Oczywiście w większości przypadków winnym jest złe wypoziomowanie, bo większość użytkowników stawia pralkę i już. Drugim winnym są blokady bębna. Lecz pewien klient pobił wszelakie rekordy. Dzwoni do sklepu z zażaleniem i opisuje w/w problem. Standardowo pytamy czy pralka wypoziomowana, czy blokady zdjęte, czy wszystko według instrukcji użytkowania. Odpowiedź klienta była zaskakująca. "Tak, ze szwagrem wypoziomowaliśmy, zdjęliśmy te blokady i cały ten betonowy syf w środku." Mina kolegi z działu serwisu była porównywalna z "szoko kotem". Gdy po chwili niezręcznej ciszy wytłumaczył klientowi że ten "betonowy syf" jest niezbędny do działania pralki, klient rozłączył się i jak do tej pory nie dał znaku życia. Polscy specjaliści - bezcenne.

Odkurzacz do prania czyli pranie na dywanie

2012-02-10 20:39:00 · Skomentuj
Ta sytuacja nie przydarzyła się mnie. Przedstawił mi ją jeden z promotorów odwiedzających sklep. Do sklepu którego nazwy ani lokalizacji nie poznałem, przybyła klientka z zamiarem zakupienia odkurzacza piorącego*. Zamysł bajeczny dla pani domu. Wszystko byłoby ok gdyby klientka powiedziała do czego chce użyć tego sprzętu. Po 2-3 dniach klientka wraca z pretensjami. Sprzedawcy wzięli się do roboty, podłączyli sprzęt itp. Odkurzacz działał. Lecz ich mina była bezcenna kiedy usłyszeli słowa "Ale czemu nie wyprał koszuli?!". Ludzie, na miłość boską... od takich rzeczy jest pralka. Czytajcie instrukcje, to nie boli. Wróć... boli. Brzuch sprzedawców gdy słyszą coś takiego i muszą tłumić wybuch śmiechu. _____________________________ *odkurzacz który oprócz odkurzania potrafi uprać dywan czy wykładzinę ( ;P )

Promocja, promocja, PROMOCJA!

2012-02-10 20:39:00 · Skomentuj
Promocja, zarówno przekleństwo jak i błogosławieństwo. Przekleństwo dla sprzedawców. Klienci niemal zawsze mają hiper wygórowane wymagania co do owych promocji i towarów jakie obejmują. Weźmy na ten przykład TV 32" za 999 zł. Hipersupermegapromocja. Nic tylko korzystać. Sęk w tym że naród widzi następujące rzeczy: TV 32" 999,- PROMOCJA! A to co ten produkt potrafi, co sobą prezentuje etc. już nie. I zaczyna się narzekanie, że ten TV nie ma funkcji internetu, 3D, 100Hz, USB itd. Czy na prawdę tak trudno czytać mniejszy druk? Przecież każdy myślący klient wie, że diabeł tkwi w szczegółach. Niestety współpraca z klientami jest gorsza niż kopniak Leonidasa. Klient chce żeby produkt miał wszystko, miał cenę jak ten który nie ma nic. A najlepiej żeby był w promocji taniej o VAT, drugi produkt za pół ceny i raty całkowite 0% na raz. Ale widać taka polaka mentalność. To niestety dość bolesne bo kraje zachodnie na które tak mocno się zapatrujemy mają zupełnie inną kulturę zakupową. O czym niejednokrotnie się przekonałem mając przyjemność obsługiwać obcokrajowca, jak i z opowieści znajomych sprzedawców z innych krajów UE. Polaku, obudź się!

Samsung Full HD?

2012-02-10 20:39:00 · Skomentuj
Klienci bywają różni. Młodzi, starzy, inteligentni i ci słabiej rozwinięci umysłowo, bardziej bądź mniej zaznajomieni z branżą w jakiej zamierzają dokonać zakupu. I różnie było i w tym przypadku. Przyszła do sklepu pani z chęcią zakupu telewizora Full HD. Po krótkiej analizie bardziej szczegółowych potrzeb dobraliśmy TV marki Samsung. Klientce spodobał się design etc. Zabrała sprzęt do domu i wszystko byłoby ok gdyby nie dostała w ręce jakiegoś "fachowego" pisma. Po kilku dniach przychodzi do nas i ma pretensje że sprzedaliśmy jej tv Samsung a nie Full HD. Doprawdy ciężkim zadaniem było wytłumaczenie, że Full HD to nie marka. Dodatkowo owa fachowa prasówka nie pomagała nam w tym zadaniu gdyż artykuł pisała najwidoczniej osoba która nie ma zielonego pojęcia o tym co z czym i dlaczego. Jednak po dłuższej batalii się udało. Profesjonalni redaktorzy \m/

Szatan w komputerze

2012-02-10 20:38:00 · Skomentuj
Najpierw postaram się wyciągnąć z kart mej pamięci kilka przykładów tego jacy klienci potrafią być. Oczywiście nie zamierzam tutaj bronić sprzedawców, handlowców etc. bo nie ma ludzi idealnych, ale niektóre sytuacje wymykają się z wszelakich ram. Swego czasu pewna pani w średnim wieku zakupiła u mnie w sklepie zestaw komputerowy. Nic specjalnego. Ot przeciętny PC z monitorem i akcesoriami. Wszystko zapowiadało się pięknie, klientka zadowolona z obsługi, sprzęt odpowiadał jej wymaganiom, niemal perfekcyjna transakcja. Właśnie... niemal. Następnego dnia owa pani wraca do sklepu wybitnie zdenerwowana, robiąc przy tym awanturę taką, jakby z tego powodu zawalił się jej cały światopogląd. Cóż, trzeba było sprawdzić sprzęt, więc poprosiłem klientkę by przyniosła sprzęt i sprawdzimy to. Ona zapewniając że sprzęt jest na pewno niesprawny i że jej syn, student PIĄTEGO ROKU INFORMATYKI NA UNIWERSYTECIE sprawdził podzespoły od A do Z. Niemniej jednak po dłuższej namowie pojechała po sprzęt. Wróciła z synem, więc od razu z kolegą wzięliśmy się za podłączanie wszystkiego do kupy. Awaria jaką opisywał syn klientki była... specyficzna. Nie wyświetlało się nic na monitorze. Jakież wielkie zdziwienie dopadło ów "informatyka" gdy okazało się że monitor trzeba podłączyć do karty graficznej. Że nie istnieje żadna magia sprawiająca że prosty monitor za 300 zł będzie wiedział co wyświetlać. Mina klientki - bezcenna. Wzrok jakim mordowała syna - bezcenne. "Informatyk" palący się ze wstydu - bezcenne. Wykształcenie niektórych studentów - żałosne ; /
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Statsy bloga
  • Postów: 5
  • Komentarzy: 1
  • Odsłon: 11031

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi