Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najdziksze newsy tygodnia – Policjantka zatrzymała kierowcę, który okazał się jej subskrybentem na OnlyFans

50 337  
215   116  
W dzisiejszym odcinku o tym, że Izrael czy Palestyna – jeden pies, o dodatkowych opłatach za przeginanie z drinkami, a także o nieoczekiwanych spotkaniach z modelkami z OnlyFans.

#1. Jeden z pracowników muzeum w Monachium sprzedawał wystawione w muzeum eksponaty i na ich miejsce podstawiał falsyfikaty

2044895a3d89e631.jpg

Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? Słynne swego czasu hasło reklamowe zinterpretował po swojemu jeden z pracowników muzeum Deutsches Museum w Monachium, by się obłowić. 30-latek sprzedawał na aukcjach obrazy znanych malarzy, a w ich miejsce podstawiał falsyfikaty. Za środki uzyskane ze sprzedaży dzieł takich malarzy jak Eduard von Grützner, Franz von Defregger i Franz von Stuck mężczyzna kupił sobie drogi zegarek, mieszkanie i rolls royce’a. Jego postępowanie długo umykało uwadze kierownictwa muzeum, ponieważ placówka ma bardziej charakter naukowy niż artystyczny, jednak w końcu jeden z ekspertów zauważył różnice na podstawionych podróbkach. Sprawa trafiła do sądu, który ukarał pracownika muzeum karą 21 miesięcy warunkowego pozbawienia wolności.

#2. Mężczyzna ubrał się w skąpy top na zebranie rodziców, żeby zaprezentować dopuszczony przepisami strój uczniów

2044896e2dddb2c2.jpg

Możliwe, że część rodziców na zebraniu w szkole Higley Unified School District w amerykańskim mieście Phoenix przeżyła pewnego rodzaju szok, gdy jeden z rodziców wystąpił w kusym, zostawiającym niewiele miejsca dla wyobraźni, topie. Najprawdopodobniej rodzice byliby mniej zdziwieni, gdyby któreś z ich dzieci pojawiło się na zajęciach w takim stroju. Ira Latham, ojciec czworga dzieci uczęszczających do Higley Unified School District, dostrzega jednak problem z dress codem, który władze szkoły zamierzają usankcjonować za pośrednictwem nowych przepisów. Latham uważa, że nowe przepisy, dopuszczające odsłanianie brzucha czy eksponowanie dekoltu, są zbyt liberalne. Mimo tak sugestywnego protestu nowe przepisy uchwalono.

#3. Restauracje w San Francisco nakładają dodatkowe opłaty na gości, którzy zwymiotują z powodu przejedzenia i przepicia

20448972e72eeca3.jpg

Popularna prawda ludowa z Polski mówi: baw się, aż się porzygasz. Najwidoczniej w San Francisco mieszka wiele osób, które rozumieją tę filozofię do tego stopnia, że miejscowe restauracje zaczynają wprowadzać rozwiązania mające przeciwdziałać temu zjawisku. Goście restauracji wpadają na brunch, a przy okazji korzystają z nieograniczonych dolewek drinka o nazwie mimoza. Chętnych nie brakuje, bo nic tak nie działa na podświadomość, jak darmowe chlanie na umór. Sporo osób zapomina wówczas o własnych ograniczeniach, które prędzej czy później dają o sobie znać podczas zwracania w toalecie. Restauratorzy mają dość i zaczynają wprowadzać dodatkowe opłaty za czyszczenie toalet. Sposób podobno działa i wizja dodatkowych 50 dolarów na rachunku skutecznie przypomina gościom o umiarze w jedzeniu i piciu.

#4. Zatrzymany mężczyzna zidentyfikował policjantkę jako modelkę z OnlyFans

204489883580ccb4.jpg

Sława może dopaść człowieka wszędzie. Czasem nie możesz wyjść po świeże bułki w samych gaciach, żeby twoje zdjęcia nie ukazały się następnego dnia w „Fakcie”, a innym razem rozpoznaje cię jeden z subskrybentów, którzy płacą ci za pokazywanie genitaliów. Przewrotności życia doświadczyła jedna z policjantek z amerykańskiego miasta Minneapolis, gdy zatrzymany do kontroli kierowca okazał się jednym z jej subskrybentów na platformie OnlyFans. Mężczyzna wyraził swoje zniesmaczenie tym, że kobieta pracuje na co dzień w służbach policyjnych, a po godzinach seksualizuje się w Internecie. „Niedawno widziałem, jak uprawiała seks” – miał powiedzieć telewizji FOX9 zatrzymany mężczyzna. Sprawą zajął się pracodawca kobiety, który zamierza wyjaśnić, czy nie doszło do złamania regulaminu.

#5. Jamie Lee Curtis opublikowała na swoim Instagramie wpis z wyrazami poparcia dla Izraela, ale szybko go usunęła po interwencji internautów

l_20446785fe90c4e1.jpg

Internetowy aktywizm jest super. Możesz nieść pomoc ze smartfona podczas relaksującej sesji w wannie z bąbelkami i jeszcze masa osób zobaczy, jaki z ciebie super człowiek! Jamie Lee Curtis z pewnością miała szlachetne intencje podczas publikowania jednego z niedawnych wpisów na Instagramie. Amerykańska aktorka wrzuciła na swój profil zdjęcie, na którym widać dzieci spoglądające ze strachem w niebo. Zdjęcie zaś opatrzyła angielskim napisem TERROR Z NIEBA i dołączyła do niego wirtualną flagę Izraela. Internauci szybko zwrócili uwagę, że widoczne na zdjęciu napisy na budynkach pisane są językiem arabskim, a nie po hebrajsku. Zidentyfikowano też autora zdjęcia. Fotoreporter Samar Abu Elouf wykonał je w Gazie, przy okazji izraelskich ataków odwetowych. Gdy w komentarzach pod wpisem aktorki znanej między innymi z filmu „Prawdziwe kłamstwa” zaczęło pojawiać się coraz więcej komentarzy ze sprostowaniem, wpis aktorki zniknął z Instagrama, ale potem wrócił w formie zrzutów ekranu. Palestyński dziennikarz Mohamed Szehada napisał na platformie X (wcześniej Twitter), że Curtis straciła całe swoje współczucie dla przedstawionych na zdjęciu dzieci, gdy tylko okazało się, że to dzieci ze strefy Gazy, a nie z Izraela. Zdaniem dziennikarza „terror z nieba” też przestał być dla aktorki wielkim problemem.

l_20446793bc77ee72.jpg

W poprzednim odcinku: Cristiano Ronaldo ma zostać wychłostany

1

Oglądany: 50337x | Komentarzy: 116 | Okejek: 215 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało