Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najmocniejsze cytaty – ​Ordo Iuris dostało nakaz opuszczenia wynajmowanego lokalu, ale prezes zapowiedział, że będą walczyć

51 520  
203   117  
Dzisiaj:
  • Były dyrektor Facebooka zdradza swój sekret walki z depresją
  • Kukiz naśmiewa się z Hołowni
  • Bractwo Kurkowe wywołało sporo kontrowersji swoim wpisem
  • Ordo Iuris dostało nakaz opuszczenia wynajmowanego lokalu, ale prezes zapowiedział, że będą walczyć
  • Sfrustrowany Jakimowicz nazywa ludzi „wieśniakami, co się nazjeżdżały do Warszawy…”

#1. Ordo Iuris dostało nakaz opuszczenia wynajmowanego lokalu, ale prezes zapowiedział, że będą walczyć


Budynek PAST (Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej) mieści się przy ul. Zielnej 39 w Warszawie. Jest on o tyle unikatowy, że jest to pierwszy wzniesiony w stolicy tzw. wysokościowiec, który stanął w latach 1906-1908. Budynek obecnie jest w rękach Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, która wynajmuje go różnym firmom i organizacjom. Wśród nich znajduje się Ordo Iuris.

Ordo Iuris w rocznicę Powstania Warszawskiego otrzymało pismo nakazujące niezwłoczne opuszczenie lokalu. Każdy normalny najemca raczej nie pytałby dwa razy i nie zostawał na siłę tam, gdzie ewidentnie go nie chcą. Ale z Ordo Iuris jest inaczej.

Prezes Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski, żalił się w mediach społecznościowych, że kazali im się zawijać z PAST-y. FPPP argumentowała swoją decyzję dbałością o wizerunek budynku. Kwaśniewski postanowił jednak nie dać się tak łatwo wykurzyć i zdecydował się stawiać opór:

Na razie lokal pilnowany jest 24 godziny na dobę, czeka nas instalacja dodatkowego monitoringu. Musimy być gotowi na wszystko wobec nieobliczanych działań władz FPPP pod kierownictwem Jacka Taylora.
Nie pozwalajcie na takie działania wobec najemców PAST! Nie pozwalajcie, by to miejsce traciło swój charakter i tożsamość! Nie pozwalajcie wreszcie, by usuwanie najemców i utrata wiarygodności kontraktowej FPPP doprowadziła do załamania finansów PAST-y i jej zlicytowania!

Kwaśniewski podkreślił, że sprawa zostanie skierowana do sądu, a celem takiego działania będzie uznanie nieważności nakazu opuszczenia lokalu.

#2. Kukiz naśmiewa się z Hołowni


Jak wszyscy dobrze wiemy (albo i nie), Szymon Hołownia i jego ugrupowanie Polska 2050 wejdą w komitywę z PSL-em i wspólnie ruszą do wyborów w ramach Trzeciej Drogi. Zarówno Hołownia, jak i liderzy PSL zdali sobie chyba sprawę, że może być im samodzielnie ciężko przepchnąć się przez próg wyborczy, dlatego lepiej wystartować wspólnie, aby zwiększyć swoje szanse.

Po drodze były jakieś zgrzyty w związku z wpuszczeniem na listy reprezentantów Agrounii, jednak te zostały już zażegnane. Rewelacja ta nie uszła uwadze lubianego i szanowanego polityka (niegdyś muzyka), Pawła Kukiza, który opublikował w swoich mediach społecznościowych taki oto wpis:

Pamiętaj Szymon, że ja na naszych spotkaniach ostrzegałem - PSL wyroluje Ciebie prędzej czy później. PSL w 2019 wpisał do programu WSZYSTKIE nasze postulaty. A teraz zablokowali nam ustawę o referendach. I sędziów pokoju, w imię ojca (Władka) i synów ( w spółkach komunalnych). Amen.

#3. Bractwo Kurkowe wywołało sporo kontrowersji swoim wpisem


W Krakowie funkcjonuje coś takiego jak Towarzystwo Strzeleckie Bractwa Kurkowego. Mają oni swoją siedzibę w Parku Strzeleckim, odnośnie do którego rozgorzała ostatnio w sieci dyskusja. Wszystko zaczęło się od komentarza Bractwa opublikowanego w mediach społecznościowych:

Park Strzelecki to piękne miejsce. Ulubiony przez mieszkańców, popularny wśród posiadaczy psów, miejsce odpoczynku dla podróżujących pociągami. To też miejsce gdzie zagnieździli się bezdomni. Przy pięknej pogodzie okupują ławki koło pomnika świętego Jana Pawła II – zaczyna dość niewinnie przedstawiciel Bractwa na Facebooku. – W czasie deszczu rozkładają się w ganku Celestatu. Dziś jednak spacerowiczów zaskoczył widok rozłożonego na ławkach i na żywopłocie rosnącym dookoła pomnika prania. Zwróciliśmy się z prośbą o interwencję do Straży Miejskiej. Rzecznik prasowy SM Krakowa Marek Anioł zapewnił nas, że patrol strażników był w Parku, pranie bezdomni zdjęli przed interwencją. Poza spisaniem danych osobowych i pouczeniem nic więcej strażnicy nie mogli zrobić.
To prawda, bo przecież ci bezdomni nie popełniają przestępstw. Tylko siedzą i śmierdzą. A jak pokazuje dzisiejsze pranie, to nawet dbają o higienę. Ale bardzo psują wizerunek miasta, wizerunek dzielnicy. Jako Bractwo będziemy zniechęcać bezdomnych do przebywania w Parku.


No i zrobił się ostry dym. Pod wpisem natychmiast rozpętała się burza. No bo jak to tak? Publicznie tak nazywać osoby w kryzysie bezdomności? Wyzywać ich od śmierdzieli i wytykać im wywieszanie prania na terenie parku?!

Ludzie zwrócili uwagę, że Bractwo nie tylko w bezczelny sposób uzurpuje sobie prawo do rozporządzania przestrzenią publiczną (jaką niewątpliwie jest Park Strzelecki), ale również używa sformułowań noszących znamiona braku poszanowania podstawowych praw i godności człowieka.

Głos zabrali również liczni działacze wszelkich organizacji i raczej byli oni zgodni co do tego, że przedstawiciele Bractwa odrobinę przegięli.

W związku z powyższym w mediach społecznościowych szybko pojawiło się oświadczenie Zdzisława Grzelki, starszego Bractwa Kurkowego. Jest ono naprawdę bardzo długie, więc chętnych do zapoznania się z nim odsyłam tutaj.

Można to jednak streścić tak, że dostrzegają problem, ubolewają nad losem osób bezdomnych, twierdzą, że sami sporo pomagają i zachęcają innych do pomocy, która nie ogranicza się tylko i wyłącznie do krytyki pod ich adresem w internecie. Zwracają uwagę na niskie bezrobocie w Krakowie i wytykają grupie bezdomnych urzędujących niezmiennie w parku, że ci nie chcą nic konkretnego zrobić ze swoim życiem, aby wyjść z kryzysu.

Wpis chyba po raz kolejny nie ucieszył się zbyt dużym uznaniem, ponieważ – podobnie zresztą jak oryginalny wpis atakujący i krytykujący bezdomnych – zniknął z oficjalnego profilu Bractwa na Facebooku.

#4. Były dyrektor Facebooka zdradza swój sekret walki z depresją


Philip Su to człowiek, który niewątpliwie może poszczycić się imponującym CV. Pełnił on nie tylko rolę zarządzającą w Facebooku, jako dyrektor, ale również w Microsofcie. Okazuje się jednak, że 23 lata takiej pracy potrafią człowieka wykończyć.

Mimo że Su założył organizację non profit i działał aktywnie w jej strukturach od 2018 roku, to w 2021 roku stwierdził, że ma poważną depresję i cierpi na wypalenie zawodowe, więc postanowił coś z tym zrobić. Zatrudnił się więc w Amazonie. I nie, nie na stanowisku dyrektora czy nawet kierownika jakiegoś działu, a na… magazynie:

Byłem też trochę sceptycznie nastawiony do artykułów, opisujących pracowników, którzy nie mogą skorzystać z toalety i innych – twierdził Su.

Początek swojej magazynowej przygody wspomina następująco:

Pierwszego dnia dostałem gorący i zimny okład, napój sportowy, maseczkę ochronną na twarz z uśmiechem Amazona i jedną porcję leków przeciwbólowych – wszystko w mniej więcej czterolitrowym woreczku strunowym do mrożonek. Dla kontrastu, kiedy rozpocząłem pracę w Microsofcie, pierwszego dnia dostałem koszulki, bluzy z kapturem i inne rzeczy, a od Facebooka pierwszego dnia otrzymałem iPhone'a Plus i MacBooka Pro.
Cały czas mówią ci o wyrabianiu normy. Moja norma wahała się między 220 a 380 paczkami na godzinę. W okresie szczytowym musiałem pracować 11 do 11,5 godzin dziennie, a przeciętna paczka ważyła 2 do 3 kg. Jeśli się to przeliczy, wychodzi jakaś absurdalna liczba, jak 6 ton.

Mimo że Su wykonywał tytaniczną pracę i pokonywał dziennie blisko 30 tys. kroków, to jednak dostrzegał on plusy takiego rodzaju zatrudnienia:

W magazynie, kiedy twoja zmiana się kończy, cały dok może być zapchany i to nie jest twój problem. Można po prostu odejść, wiedząc, że przyjdzie nocna zmiana i rozwiąże problem. Nigdy też nie musiałem podejmować decyzji. Każdego dnia ktoś mówił mi, co mam robić, a kiedy już wykonuje się pracę, jest ona w dużej mierze bezmyślna. [...] Mogłem spać w nocy, nie myśląc o pracy.

Co ciekawe, Su poszedł o krok dalej i postanowił dawać rady innym. Na swoim przykładzie zauważył bowiem, że doskonałym sposobem na depresję jest… harówa w Amazonie na magazynie:

Polecam ludziom pracę w Amazonie. My, Amerykanie, bardzo się od siebie odsunęliśmy, a pomysł, aby naprawdę zobaczyć i poczuć, jak to jest być przeciętnym amerykańskim pracownikiem, jest niezwykle pożyteczny.

Widzicie, to takie proste… A ludziom zachciewa się jakiejś psychoterapii, leków i innych podobnych rzeczy, podczas gdy rozwiązanie problemu jest dużo prostsze niż się to może wydawać.

#5. Sfrustrowany Jakimowicz nazywa ludzi „wieśniakami, co się nazjeżdżały do Warszawy…”


Jarosław Jakimowicz nie ma ostatnio szczęścia. Najpierw zwolnili go z TVP, potem założyli mu sprawę w sądzie za obrażanie członków KOD-u, a teraz na dodatek jeszcze to… To, czego nie omieszkał zrelacjonować za pośrednictwem swojego Instagrama.

Rzadko to robię, ale już po prostu nagram, bo aż ulewa się mi. Jak można być takim frajerem tępym, taką po prostu pałą. Jedzie koleś, broda, taki widzę męski. Męski, jak te wszystkie wieśniaki, co się najechały do Warszawy. Oczywiście ma Q7 czy Q8, czy Q nie wiem ile jeszcze... W ogóle piękny, wielki samochód SUV.
Jedzie z dziewczyną, tam się patrzy, gimnastykuje. Przyjechał, mieszka zapewne w miasteczku Wilanów, warszawiak... No i tam coś ja sobie piszę w telefonie, jak stoję na światłach itd. No i tak patrzę, zerkam kątem oka, a jestem czujny, bo żyje w tym padole po prostu od tylu lat wśród tego wieśniactwa zakłamanego. Nie wiem, po prostu zazdrosnych, zawistnych ludzi.
I patrzę - nagrywają mnie. I zaraz wrzucą, do Pudelka wyślą. Kiedyś jeszcze pięć stów dostawali frajerzy za coś takiego, ale do Pudelka wrzucą albo może do Plotka, a może Kozaczka, a może TVN to pokaże, a może jakiś program. Albo na przykład na policję mnie zgłoszą, że jadę i kurde mnie ukarzą. Przyjedzie pan Marczak, rzecznik komendy stołecznej albo przyjedzie rzecznik komendanta głównego Ciarka, z rzecznikiem opasem od drogówki, aresztują mnie.
Ja cię kręcę... Ludzie, opanujcie się. Po prostu to jest taka żenada. A jak zwolniłem samochód, żeby się wyrównał, bo chciałem mu powiedzieć parę słów temu przystojnemu, męskiemu, nafaszerowanemu testosteronem mężczyźnie, z tym męskim spojrzeniem, to się mówiąc krótko - obs*ał. O matko, co to się dzieje na tym świecie. Naprawdę to jest w ogóle straszne.



Nie muszę chyba dodawać, że reakcja internautów na film celebryty była dość jednostronna. Niemal wszyscy skrytykowali go za wypowiedź, a niektórzy nawet pytali, kimże on jest, aby innych oceniać w ten sposób.

W poprzednim odcinku: Szef od „pana Areczka” o swoim wizerunku

3

Oglądany: 51520x | Komentarzy: 117 | Okejek: 203 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

03.05

02.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało