Czego kobiety nienawidzą w swoich ciałach, a z kolei faceci to kochają

#1.

Pewnie takich rzeczy jest bardzo dużo, ale na szczególną uwagę zasługują drobne "niedoskonałości". Pracowałem kiedyś z kobietą, która miała coś takiego, że jej zęby nie były idealnie ustawione (możliwe, że to był delikatny zgryz krzyżowy) i jakoś dziwnie mnie to pociągało.

#2.

Moja była dziewczyna zawsze narzekała na rozmiar swoich policzków i na to, że wygląda jak Quico (postać ze starego meksykańskiego serialu telewizyjnego). A według mnie naprawdę wyglądała cudownie i uwielbiałem całować/pieścić jej śliczną okrągłą buzię.

#3.

Moja żona od zawsze była bardzo skrępowana swoimi wklęsłymi brodawkami, ale ja je uwielbiam.

#4.

Cellulit.

#5.

Wszystko, co wiąże się ze starzeniem. Kiedy moja żona i ja wzięliśmy ślub, byliśmy oczywiście młodsi i mieliśmy 20 lat. Nigdy nie byłem chudy, po prostu bardziej szczupły. Moja żona, 180 cm wzrostu, nogi jak na kilometr i po prostu oszałamiająca sylwetka. Teraz? Nie jestem już tak szczupły (podobnie jak ona), mamy dwójkę dzieci, a ja uważam, że jest teraz seksowniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. W ciągu prawie dekady spędzonej razem, spaliśmy na podłodze, zbieraliśmy drobne na benzynę i kilka razy wyłączono nam prąd z powodu niezapłaconych rachunków. Ona jest moim wsparciem na dobre i na złe. Teraz ma trochę większy brzuch, większe piersi, może nie depiluje się tak często jak kiedyś lub nie zakłada skąpych kompletów bielizny. ALE, nie zamieniłbym tego na nic innego na świecie. Starzejemy się razem i szczerze mówiąc nie ma na tym świecie niczego, co nadal by mnie tak podniecało, jak to, gdy moja żona leży obok mnie nago i mnie dotyka. I to dlatego, że jest moja. Nie w taki seksistowski sposób. Po prostu uważam, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo ta piękna istota chce spędzić resztę swojego życia ze mną i tylko ze mną się kochać. W skrócie... dziewczyny spędzają mnóstwo czasu martwiąc się o starzenie, zupełnie niepotrzebnie.

#6.

Nierówne piersi. Dodają charakteru i sprawiają, że zwracanie uwagi na każdą z nich to osobna przygoda.

#7.

Moja żona szczerze nienawidzi swoich piersi, a ja nie mogę zrozumieć dlaczego. Są idealne.

#8.

Miękkie, pulchne miejsce w okolicy bioder, które jakoś się rozszerza, kiedy siadają lub klękają. To jest niesamowicie pociągające.

#9.

Zawsze miałam kompleksy na punkcie wklęsłości na biodrach, aż mój chłopak powiedział, że je uwielbia. Pewnego dnia, kiedy stałam przed nim powiedział: "Bardzo mi się podobają te wklęsłości. Dzięki temu twoje pośladki wyglądają uroczo, po prostu to uwielbiam!". Szczerze mówiąc, była to dla mnie nie lada niespodzianka. Wcześniej spędzałam godziny na oglądaniu filmów na temat ćwiczeń, które miałyby zniwelować tę moim zdaniem niedoskonałość, kremów, które miałyby je wypełnić i innych absurdalnych rzeczy, które i tak by pewnie nie zadziałały.

#10.

Uwielbiam zaspane, półprzymknięte oczy. Lubię też jak dziewczyny ubierają się w chłopięce ciuchy. To jest dla mnie strasznie seksowne. Lubię też, jak kobieta ma grubszy głos. O rany, jak to jest pociągające.

#11.

Te małe wgłębienia na kobiecych biodrach. Uwielbiam je!

#12.

Ich naturalne brwi.

#13.

Kiedy byłem na studiach, dwie różne dziewczyny zareagowały źle, kiedy próbowałem je komplementować to, jak urocze są ich piegi. Obie powiedziały mi, że ich nienawidzą. Nigdy tego nie zrozumiem. Moim zdaniem, jeżeli ktoś ma piegi, to jakby trafił szóstkę w loterii urody.

#14.

Mała oponka na brzuchu w obcisłej sukience.

#15.

Prawie wszystkie fizyczne niedoskonałości pokazują wyjątkowość. Wyobraź sobie, że wszyscy wyglądają tak samo, to byłoby nudne.

#16.

Krąglutki brzuszek mojej żony, sposób, w jaki się uśmiecha, ten głupkowaty, słodki śmiech, rozstępy, blizna po cesarskim cięciu, uda, wszystko. Jest boginią, którą chcę czcić.

#17.

Zmarszczki mimiczne wokół oczu (czasem nazywane "kurzymi łapkami"). U starszych kobiet wyglądają naprawdę seksownie.

#18.

Dla mnie zachwycające są worki pod oczami i przebarwienia wokół oczu, które pojawiają się, gdy dziewczyna jest zmęczona.

#19.

Drżenie ciała. To jest dla mnie naprawdę fascynująca sprawa.

#20.

Dosłownie wszystko. Mówię to mojej kobiecie cały czas. Ma 50 lat. Urodziła nam trójkę dzieci. W ciągu ostatniego roku sporo schudła. Teraz narzeka na nadmiar skóry na brzuchu, ale dla mnie jest najpiękniejszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem i mówię jej to codziennie.