Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

To koniec współdzielenia kont na Netflixie – Filmoteka Joe Monstera

62 087  
216   76  
W dzisiejszym odcinku tym razem to już na pewno koniec (darmowego) współdzielenia kont na Netflixie, „Ród Smoka” jedną sceną przebija Krwawe Gody z „Gry o tron”, a Kevin Spacey wyznaje, dlaczego tak długo zwlekał ze swoim wyjściem z szafy.

#1. Mamy świetne wieści dla fanów „Nagiej broni”


Kurła… kiedyś to było. Robili dobre komedie, a nie to co teraz. Teraz to się nawet nie umywają. Weźmy na przykład taką „Nagą broń”. No majstersztyk kina… Jeśli jesteście takiego zdania, to mam dla was świetne wieści. „Naga broń” po latach doczeka się kontynuacji.

Tak, będzie to kontynuacja, a nie – jak to bywa często w ostatnim czasie – remake starych filmów. Wiemy nawet, kto wcieli się w główną rolę. Prawdopodobnie będzie to aktor Liam Neeson. I piszę prawdopodobnie, bo choć wybór padł już na niego, to negocjowane są wciąż warunki umowy. Gwiazdor filmu „Uprowadzona” ma zagrać syna detektywa Franka Drebina, którego w oryginalnej „Nagiej broni” grał Leslie Nielsen.

Wiadomo natomiast na pewno, kto będzie reżyserem. W tę rolę został zaangażowany Akiva Schaffer, którego być może kojarzycie z ostatniej wersji „Brygady RR” (choć bardziej prawdopodobne, że go nie kojarzycie wcale). Za scenariusz odpowiedzialni będą Dan Gregor i Doug Mand. Z kolei produkcję na swoje barki wzięli Seth MacFarlane (wreszcie jakaś znana postać) oraz Erica Huggins.

Data premiery nowego filmu nie jest jeszcze znana.

#2. Dlaczego odtwórca roli Gandalfa nie zagrał profesora Dumbledore’a w „Harrym Potterze”


Być może zdążyliście już o tym zapomnieć, ale rola Albusa Dumbledore’a w filmach z serii „Harry Potter” grana była łącznie przez dwóch aktorów. W pierwszych dwóch filmach w rolę dyrektora Hogwartu wcielił się Richard Harris. Mężczyzna niestety podupadł na zdrowiu i w 2002 roku zmarł w wyniku ostrego zapalenia płuc połączonego z chorobą Hodgkina.

Harris wyraźnie zaznaczył, iż życzy sobie, aby schedę po nim przejął Peter O’Toole. Twórcy filmów żywili jednak pewne obawy względem Petera, w związku z powyższym chcieli obsadzić kogoś innego na miejscu dyrektora Hogwartu. Oczywisty wybór padł na nikogo innego, jak Iana McKellena (Gandalf z Władcy Pierścieni).

McKellen odrzucił jednak propozycję ponieważ… pierwotny odtwórca roli Dumbledore’a miał o nim złe zdanie. Harris wrzucał filmowego Gandalfa do jednego wora z aktorami takimi jak Kenneth Branagh czy Derek Jacobi. Twierdził, iż są to osoby, które są „technicznie genialne, ale bez pasji do aktorstwa”. McKellen uważał, iż te oskarżenia w jego kierunku to nonsens i był to jeden z głównych powodów, przez który nie ujrzeliśmy go w gabinecie dyrektora Hogwartu. Możemy dowiedzieć się tego z dość starego już wywiadu, jakiego filmowy Gandalf udzielił BBC.

Ostatecznie, jak zapewne wszyscy dobrze wiedzą, rola ta przypadła Michaelowi Gambonowi, który zagrzał tam miejsce na kolejne sześć epizodów.

#3. Kevin Spacey wyznał, dlaczego zdecydował się na tak późni coming out


Gwiazdor „House of Cards” obecnie broni się w sądzie w Nowym Jorku przed oskarżeniami o molestowanie seksualne ze strony Anthony’ego Rappa. Mężczyzna uważa, że jako nastolatek został wykorzystany przez aktora na jednej z imprez, które Spacey organizował w swoim domu.

Sprawa ciągnie się już dobrych kilka lat, bo oskarżenie Rappa ujrzało światło dzienne jeszcze w 2017 roku na fali ruchu #metoo. Z kolei do samego aktu molestowania doszło 30 lat wcześniej, kiedy Rapp miał zaledwie 14 lat. Niedługo później gwiazdor serialu „House of Cards” wyznał, że jest gejem, co wiele osób postrzegało jako próbę wymigania się od odpowiedzialności. Spacey przeprosił również Rappa za wszystko.

Wygląda jednak na to, że w ostatnim czasie zmienił zdanie, ponieważ stwierdził, iż żałuje swoich przeprosin, ponieważ nie powinien przepraszać za coś, co nie miało miejsca. Spacey utrzymuje obecnie, że żadne molestowanie nie miało miejsca i nie przebywał sam na sam z Rappem.

Aktor odniósł się również do oskarżeń o wykorzystywanie swojego rzekomego homoseksualizmu do umniejszenia swojej winy. Wyznał, dlaczego tak długo ukrywał ten fakt przed światem:

Mój ojciec był zwolennikiem białej supremacji i neonazistą. Nigdy publicznie nie mówiłem o tych rzeczach. Rodzina, w której dorastałem, miała bardzo skomplikowaną dynamikę.

#4. Widzowie „Rodu Smoka” uważają tę scenę za jeszcze gorszą od sławnych Krwawych Godów

Na samym początku zaznaczę, iż jeśli jeszcze nie mieliście okazji oglądać ostatniego odcinka „Rodu Smoka” na HBO, to ten punkt pełen będzie spoilerów. Jeśli chcecie kiedyś nadrobić zaległości i nie chcecie psuć sobie niespodzianki, przejdźcie od razu do punktu piątego.


Wszyscy fani „Gry o tron” i teraz „Rodu Smoka” pewnie myśleli, że mają już zahartowaną psychikę i nic ich nie zaskoczy. Przeżyli przecież pierwszy większy szok, jakim była niewątpliwie egzekucja Eddarda Starka, potem jeszcze większy szok (chyba największy w całej sadze), jakim były niewątpliwie Krwawe Gody. Wydawać by się mogło, że takiego widza nic nie jest już w stanie zdziwić. Aż nagle przyszła ta konkretna scena…

Chodzi o scenę z udziałem królowej Alicent i Larysa Stronga, w której ten drugi spuszcza ze smyczy swój fetysz stóp. Królowa pokazuje Larysowi swoje stopy w zamian za interesujące ją informacje, co tego drugiego najwyraźniej niesamowicie podnieca.

Widzowie od razu rozpoczęli szeroką dyskusję na Twitterze. Wielu z nich stwierdziło, że byli w pełnej gotowości na cokolwiek, co scenarzyści chcieli im zafundować. Jednak nie byli gotowi na coś takiego… Są przecież pewne granice, których przekraczać nie wolno!

#5. Już wiemy, od kiedy Netflix zacznie ostateczną walkę ze współdzieleniem kont


Ja wiem, że ten temat był już wałkowany miliony razy i wszyscy dawaliście się łapać na chwytliwe, clickbaitowe tytuły towarzyszące tej kwestii. Tym razem wydaje się jednak, że dotarliśmy do końca tej telenoweli. Mowa oczywiście o kontrowersyjnym temacie współdzielenia kont na Netflixie.

Netflix początkowo zapowiadał, że nie ma nic przeciwko. Potem, kiedy hajs już się nie zgadzał, firma zmieniła nieco zdanie, aż w końcu zrewidowała swoje poglądy w tej kwestii i zamierza walczyć z dzieleniem się hasłami na wszelkie możliwe sposoby.

Jak to jednak zrobić, aby nikogo do siebie nie zrazić? Przecież rodzina nie musi mieszkać pod jednym dachem. Poza tym – jak to pokazali „Szybcy i wściekli” – rodzina to nie tylko więzy krwi… Do Netflixa ten argument chyba nie przemawia, ponieważ serwis wpadł na pomysł pobierania dodatkowej opłaty za logowanie się z różnych adresów zamieszkania.

Teraz Netflix chce kasować za każde takie konto po 3 dolary (około 15 złotych). Nie do końca wiadomo, jak to będzie ostatecznie wyglądać. Póki co usługa była testowana w niektórych krajach Ameryki Południowej. Jednak jej ostateczna forma może różnić się od tej, z jaką mieliśmy do czynienia na przykład w Argentynie. Nowa polityka firmy będzie stopniowo wdrażana w kolejnych krajach na świecie, zaczynając od stycznia przyszłego roku.

Wszystko to zbiegło się w czasie z dwoma innymi zmianami. Przede wszystkim Netflix udostępnił funkcję całkowitego przeniesienia swojego profilu (z zapisaną historią oglądania i preferencjami) na nowe konto. Dodatkowo Netflix zamierza wypuścić wspominany już kiedyś nieco tańszy plan z reklamami.


Netflix Basic with Ads zostanie udostępniony już w listopadzie tego roku w 12 krajach na świecie: Australii, Brazylii, Kanadzie, Francji, Niemczech, Włoszech, Japonii, Korei, Meksyku, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jego cena będzie wynosiła 6,99 dol. w USA, a w większości krajów europejskich około 5 euro. Znając życie, w Polsce wyceniony zostanie na 20 złotych.

Czy warto? Ciężko stwierdzić. Netflix uważa, że reklamy nie będą uciążliwe i będą trwać jedynie 4-5 minut na każdą godzinę oglądania. Biorąc jednak pod uwagę, iż różnica między tym a najtańszym planem bez reklam to jedyne 3 dolary (w Polsce będzie to zapewne około 10 zł), to jeśli ktoś ogląda naprawdę dużo i często, to szkoda czasu dla takiej oszczędności.

W poprzednim odcinku: Widzowie twierdzą, że doznali traumy po seansie nowego filmu na Netflixie

2

Oglądany: 62087x | Komentarzy: 76 | Okejek: 216 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

03.05

02.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało