Najdziksze newsy tygodnia - [SZOK] Wokalista zespołu De Mono przestał zarabiać przez pandemię, więc poszedł do normalnej roboty

#1. Jedna z pacjentek we Włoszech otrzymała 6 dawek szczepienia przeciwko COVID-19

Podczas gdy polskiemu rządowi zaczęło się z jakiegoś powodu mocno śpieszyć z zaszczepianiem Polaków, Włosi znaleźli inny sposób. Zamiast bezradnie patrzeć na mijający termin ważności kolejnych dawek szczepionki, postanowili podawać wszystko jak leci. To znaczy program znajduje się dopiero w przypadkowej fazie testowej, ponieważ pierwsze 6 dawek zaaplikowano przez pomyłkę jednej z pracownic szpitala w położonym w Toskanii mieście Massa. 23-latce zaaplikowano zawartość całego pojemniczka ze szczepionką, który zawiera 6 dawek, i po zauważeniu błędu natychmiast poddano hospitalizacji. Póki co młoda kobieta czuje się dobrze, ale pozostanie pod obserwacją przez jakiś czas.

#2. Bugatti skonstruowało samopoziomujący się stół do bilardu, którego nareszcie można używać na jachtach

Czy istnieje coś gorszego niż dwie półnagie laseczki namawiające cię do pójścia z nimi do kajuty twojego jachtu i pokazania kolekcji znaczków, bo obiecałeś? Tak – szczególnie gdy akurat próbujesz grać w bilard, ale fale bujają tak, że nie da się grać. Na szczęście firma Bugatti dobrze zna tego typu problemy i wychodzi naprzeciw potrzebom swoich klientów. Samopoziomujący się stół do bilardu pozwoli wszystkim maniakom gry na otwartym morzu poczuć się w końcu jak w normalnym klubie bilardowym przy dworcu, gdzie zapach potu oddziela mężczyzn od chłopców. Za kwotę 300 tysięcy dolarów nabywca otrzyma wspomagany mechanizmem żyroskopowym, wykonany z aluminium, tytanu i skóry mebel, który koryguje swoją pozycję względem fal wodnych. Trzeba się jednak wykazać sporym sprytem, ponieważ firma zamierza wyprodukować zaledwie 30 takich cudeniek.

#3. Z chińskiego parku safari uciekły trzy lamparty, ale nikt nie kwapił się, by ostrzec okolicznych mieszkańców

Możliwe, że widok lampartów w chińskiej prowincji Zhejiang nie dziwi nikogo, albo też pracownicy parku safari Hangzhou zbyt długo przebywali w obecności swoich podopiecznych i uznali biegające na wolności lamparty za nic szczególnego. Opinia publiczna w Chinach miała jednak inne zdanie na ten temat i skrytykowała pracowników parku safari w Hangzhou, którzy zwlekali prawie tydzień z przekazaniem odpowiednim służbom informacji o ucieczce z parku trzech wielkich kotów. Trudno powiedzieć, czy istnieje szczególnie odpowiedni moment na ucieczkę lampartów na wolność, ale „trójka z Hangzhou” wybrała szczególnie nieodpowiedni ze względu na okres wolny od pracy i najazd turystów na okolicę. Na szczęście koty udało się złapać zanim zwyczajowe podczas safari role zdążyły się odwrócić.

#4. Pod mężczyzną spacerującym po szklanym moście zawaliła się podłoga

Znacie ten prank, w którym przerażeni pasażerowi windy myślą, że podłoga zaczyna się walić, choć to tylko obraz z ekranów położonych w miejscu podłogi? No, to jakiś typek z Chin przeżył to samo, tyle że zamiast obrazu z ekranów miał pod stopami prawdziwe szkło. Wrażenia w 5D – można by rzec. Turysta spacerował po jednym ze szklanych mostów w chińskiej prowincji Jilin, gdy wskutek silnego wiatru szklane panele zaczęły nagle pękać jeden po drugim. Przerażony na śmierć mężczyzna nie miał jak uciec, więc chwycił się konstrukcji i zawisł bezradnie na wysokości 260 metrów. I wisiał tak przez 40 minut, do czasu przybycia ekipy ratunkowej. Mężczyznę uratowano i przetransportowano do szpitala, a potem zapewne do sklepu z bielizną.

#5. Wokalista zespołu De Mono poszedł do pracy u szwagra na budowie, żeby utrzymać rodzinę

Andrzej Krzywy to jedna z najbardziej znanych postaci polskiej muzyki rozrywkowej, ale jak wiele innych osób z branży muzycznej nie może wykonywać swojego zawodu z powodu pandemii. Zamiast jednak narzekać i krzyczeć, że mu się należy, Andrzej Krzywy postanowił zrobić coś absolutnie szokującego – poszedł do roboty. W wywiadzie udzielonym Radiu Zet muzyk wyznał, że pracuje u szwagra na budowie, gdzie wykonuje prace stolarskie. Krzywy mówi, że nie chce zachowywać się jak „obsrana gwiazda”, która potrafi tylko płakać nad swoim losem, ale nie szczędzi też słów krytyki pod adresem rządu i nie rozumie sensu niektórych obostrzeń. Wymienia tu na przykład zapis mówiący o tym, że jeden artysta może wystąpić z taśmą, ale nie z zespołem, chyba że każdy z artystów byłby jednoosobowym zespołem i występowaliby razem.

#6. Kobieta wdarła się na teren liceum i udając uczennicę żebrała o lajki w swoich mediach społecznościowych

Dzisiejsze media społecznościowe to już nie to co kiedyś, gdy wystarczyło wrzucić zdjęcie starej skarpety, a znajomi szaleli na tym punkcie i hurtowo dawali kciuk w górę. Dzisiaj potrzeba czegoś więcej, żeby się przebić, a Audrey Nicole Francisquini doskonale o tym wie. 28-letnia mieszkanka Florydy wtargnęła na teren jednego z liceów w Miami, gdzie zaczepiała uczniów szkoły, a po interwencji ochrony szybko się zawinęła. Kobietę jednak namierzono dzięki nagraniom z monitoringu i zatrzymano celem złożenia wyjaśnień. Francisquini weszła na teren szkoły, gdzie udając jedną z uczennic rozdawała młodzieży ulotki z informacjami dotyczącymi jej profili w mediach społecznościowych. Całe zdarzenie sama też nagrała, ale nie wiadomo, czy miała zamiar opublikować nagranie na swoim koncie. Grozi jej za to wysoka grzywna.

Ej, weź obczaj poprzedni odcinek newsów, bo jest super, nie pożałujesz, zostaw okejkę.