W tych więzieniach rządzą skazani, a strażnicy nie mają nic do gadania

Więzienie San Pedro znajdujące się w La Paz w Boliwii uważane jest za najdziwniejsze więzienie na świecie. Tak naprawdę rządzą nim więźniowie, a strażnicy zrobią dosłownie wszystko za łapówkę. Na terenie więzienia znajdziesz restauracje, burdel, a nawet wytwórnię kokainy. Skazani za jej produkcję nie mają zamiaru zawiesić działania lukratywnego biznesu na czas odsiadki. Nowi więźniowie muszą zapłacić za miejsce w celi. Jeśli tego nie zrobią, śpią poza celami, co niejednokrotnie kończy się ich śmiercią. Bogatsi więźniowie opłacają pojedyncze cele (3-, 4- i 5-gwiazdkowe) i mogą umieścić w nich swoje rodziny. Strażnicy za odpowiednią opłatą przymykają oko na odwiedzających, którzy wynoszą kokainę z więzienia, a do niedawna organizowali płatne wycieczki po San Pedro dla turystów.

#2. Więzienie San Pedro Sula - centrum handlowe i Fight Club

Więzienia w Boliwii i Hondurasie mają więcej wspólnych rzeczy niż tylko nazwę. W obydwóch więzieniach faktyczną władzę sprawują więźniowie, za cele trzeba zapłacić i można rozwinąć własny biznes. W Hondurasie jest to głównie handel - możesz tam kupić świeże owoce, alkohol, ubrania i telefony komórkowe. Tutaj też możesz zamieszkać wraz z rodziną i posiadać żywy inwentarz. Ceny za poszczególne cele różnią się w zależności od ich wielkości i jakości. Za najdroższą więzień płaci około 600 dolarów miesięcznie. Oczywiście więźniowie mają klucze do swoich pomieszczeń.

Przez więzienie przebiega żółta „linia śmierci” oddzielająca teren należący do więźniów od tego należącego do strażników. Obie strony trzymają się swoich terytoriów i nie przekraczają linii. W tym więzieniu bardzo często dochodzi do krwawych zamieszek, podczas których trup ściele się gęsto.

#3. Więzienie La Mesa - miasto w mieście

Najsłynniejsze i najgorsze więzienie w Meksyku powstało w 1956 roku w Tijuanie. W ramach eksperymentu pozwolono więźniom na współdecydowanie o prawie wszystkim. Oczywiście nie mogło się to dobrze skończyć. W krótkim czasie więźniowie przejęli władzę nad więzieniem, odsuwając na boczne tory zarządcę i strażników. W „El Pueblito”, jak zaczęto nazywać La Mesę, kwitnął handel produkowanymi na miejscu narkotykami, można było dobrze zjeść w jednej z wielu restauracji, zabawić się w burdelu i pójść do fryzjera. W działających tam kantorach był najlepszy kurs wymiany walut. Roczny obrót sięgał do 1,3 miliona dolarów.

Zamożni więźniowie mieszkali w luksusowo umeblowanych celach wraz z rodziną i służbą. Ich dzieci rano wychodziły bez problemu za mury więzienne do szkoły. Niektórzy kryminaliści zatrudniali swoich ochroniarzy. Nikt nie miał problemu z wejściem na teren więzienia, wystarczyła drobna łapóweczka lub groźba i strażnicy otwierali bramę.
W końcu w 2002 roku cierpliwość władz Meksyku wyczerpała się i 2000 żołnierzy zaatakowało teren więzienia i przeniosło siłą wszystkich więźniów do bardziej restrykcyjnych placówek.

#4. Więzienie Bastoy - na luzie

Więzienie Bastoy w Norwegii uważane jest za najfajniejsze na całym świecie. Skazani mieszkają w domkach, każdy więzień ma swój pokój, ale wszyscy dzielą wspólną kuchnię. W niej przygotowują sobie śniadania i kolacje, ponieważ więzienie zapewnia im tylko jeden, główny posiłek dziennie. Każdy więzień dostaje kieszonkowe i może sobie dorobić w różnych instytucjach znajdujących się poza terenem więzienia.

Tylko pięciu strażników pilnuje wszystkich kryminalistów w nocy. Jedynie 16% więźniów, którzy skończyli odbywanie kary w Bastoy wraca ponownie za przysłowiowe kratki.

#5. Więzienie Acapulco - dziwne znaleziska w celach

Więzienie Acapulco, podobnie jak większość więzień w Meksyku jest niedofinansowane i zatrudnia zbyt mało strażników. Więźniowie muszą sobie sami zapewnić podstawowe rzeczy i dzięki łapówkom do ich cel trafiają bardzo dziwne rzeczy.
Podczas sprawdzania cel w 2011 roku strażnicy znaleźli między innymi dwa wory marihuany, dwa udomowione pawie, 100 kogutów wytresowanych do walk, telewizory plazmowe oraz 19 prostytutek.

W 2017 roku wybuchły tam walki gangów, podczas których zginęło 28 skazanych. Do stłumienia zamieszek wezwano policję, ponieważ strażnicy nie mogli sobie sami poradzić.

#6. Więzienie Aranjuez - żłobek dla maluchów

W tym hiszpańskim więzieniu skazańcy mogą przebywać wraz ze współmałżonkiem i dzieckiem. Ściany w takich rodzinnych celach przyozdobione są wesołymi rysunkami, a w pomieszczeniu znajduje się dziecinne łóżeczko oraz zabawki. W ciągu dnia wszyscy mogą się swobodnie poruszać po całym terenie więzienia, zamykani są jedynie na noc. Na terenie obiektu działa żłobek.

Kiedy dzieciak skończy trzy lata, musi się wyprowadzić z tego miłego miejsca, a rodzic wraca do zwykłego więzienia.

#7. Więzienie APAC - niezwykłe więzienie

To brazylijskie więzienie jest zupełnie inne niż wszystkie pozostałe w tym kraju. W tamtych rządzą gangi, korupcja i przemoc, a więźniowie zamiast się poprawić, staczają się jeszcze niżej. APAC stawia na resocjalizację. Więźniowie posiadają klucze do swoich cel oraz do więziennej bramy, ubierają się w swoje własne ciuchy, a strażnicy zwracają się do nich po imieniu, a nie po numerze. Nagrodą za dobre sprawowanie jest wyjście na cały dzień na przepustkę raz w tygodniu. Wszyscy uwięzieni muszą pracować, uczyć się i dobrze zachowywać. Jeśli nie robią tego, zostają odesłani do zwykłych ośrodków.

#8. Więzienie Halden - o zaostrzonym rygorze

Norwegowie nawet zatwardziałych kryminalistów traktują jak ludzi. Każda cela ma okno, wygodne łóżko, biurko, krzesło i szafę. Drzwi nie są metalowe, lecz drewniane. Osadzeni sami gotują wspólnie posiłki, a spożywają je zwykłymi metalowymi sztućcami. Mają dostęp do boisk sportowych, siłowni i miejsc, w których mogą pograć w gry i obejrzeć filmy. Jest tam również studio nagraniowe. Większość strażników pilnujących morderców, gwałcicieli i handlarzy narkotykami nie nosi broni w pracy.

#9. Więzienie Iwahig - farma na świeżym powietrzu

Na Filipinach działa więzienie „bez ścian”, które zajmuje powierzchnię 26 tysięcy hektarów. To więzienie to po prostu farma, na której muszą pracować wszyscy osadzeni. Na początku odsiadki uczą się rolnictwa i innych rzeczy. Bramy pilnuje tylko jeden strażnik. Na teren więzienia może wejść każdy - odwiedzający i turyści. Strażnik nawet nie przeszukuje wchodzących. Można tam kupić płody rolne i pamiątki wykonane przez więźniów.
Niestety nie wszystko jest tak piękne, jak wygląda. Niektórzy strażnicy zabierają więźniom zarobione pieniądze lub pobierają opłaty za wejście od turystów, a w 2014 roku uciekło stamtąd siedmiu więźniów.

#10. Więzienie Palmasola - dobra szkoła dla kryminalistów

W tym najbardziej niebezpiecznym boliwijskim więzieniu nikt się nie zresocjalizował, bo po prostu nie ma na to szans. Trafisz tam za drobną kradzież, a wyjdziesz jako zatwardziały kryminalista. Jak w pozostałych więzieniach, w których rządzą więźniowie, i w tym płacisz za lepszą celę i możesz sobie zamówić do niej prostytutkę (nawet przez internet, ponieważ są tam kafejki internetowe). Na terenie więzienia działają sklepy, knajpki i różne nielegalne biznesy.

Strażnicy za łapówkę przymykają oko na wszystko, a rządzący więzieniem morderca Sarudo wychodzi poza jego mury kiedy mu się tylko zachce. Wszyscy strażnicy razem wzięci zarabiają dziennie z samych łapówek około 20 tysięcy dolarów. Część muszą oczywiście odpalić swoim przełożonym.