Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Holenderka skończyła szkołę, po czym przeszła na islam i wyjechała, aby poślubić dżihadystę

154 828  
378   79  
Sterlina Petalo, drobniutka dziewczyna o blond włosach i niebieskich oczach z Maastricht w Holandii nie wyróżniała się niczym szczególnym, do czasu, aż w wieku 18 lat porzuciła wszystko co ma, przeszła na islam, zmieniła imię i porzuciła swoją rodzinę. Wszystko zaczęło się latem 2013 roku...

Dziewczyna, w przeciwieństwie do swojej rodziny, była praktykującą, gorliwą katoliczką.
Jej mama, Monique Verbert, wspomina, że najpierw przyniosła do domu Biblię, a później Koran.
"Któregoś razu stanęła przede mną w nikabie - to był dla mnie szok. Pomyślałam "dziewczyno, co ty wyrabiasz?". To było dla mnie zbyt wiele".
W listopadzie (2013) Sterlina utworzyła stronę na Facebooku, gdzie dzieliła się z innymi swoimi myślami związanymi z duchowością.
Zmieniła też swój nick z "Lina Lina" na "Sinbad Hoofd Callemijn"
W poście z 3 grudnia dziewczyna próbuje wszystkim wytłumaczyć, dlaczego zdecydowała się nosić nikab.
Jest to konserwatywna wersja hidżabu, w którym widać tylko oczy (a i z tym jest problem)
"Salam alejkum. Noszę go dla stwórcy, a nie po to, abym wyglądała brzydziej czy ładniej. Noszę go sama, a wszyscy mnie krytykują, nawet najbliżsi - to tylko wzmacnia moją wiarę. Nosisz hidżab tylko z jednego powodu, aby przypodobać się Bogu, a nie człowiekowi."
Dziewczyna pierwszy raz zobaczyła Omara "Israfil" Yilmaza, oglądając wywiad z nim w sieci.
Matka Sterliny mówi, że od razu zaimponował jej córce, która widziała w nim działacza charytatywnego, trenera i wojownika w jednym.
Sam Omar jest w połowie Holendrem i Turkiem.
Mężczyzna jest znany w sieciach społecznościowych jako "Chechclear". Współpracuje z wieloma mediami na zachodzie (poprzez udzielanie im wywiadów) oraz wrzuca do sieci mnóstwo zdjęć ukazujących codzienne życie w Syrii. Na jego profilach nie brakuje również... śmiesznych zdjęć kotów.
W przeszłości służył zarówno w armii holenderskiej, jak i tureckiej.
Sterlina zobaczyła w nim prawdziwego Robin Hooda.
Matka Sterliny wspomina, że córka - którą opisuje jako "dziecięcą i wrażliwą" - wielokrotnie próbowała ją przekonać do Omara. Mówiła "Mamo, przecież to co on robi jest dobre".
Bojownik i Sterlina wreszcie poznali się przez internet.
Sama dziewczyna występowała już pod arabskim imieniem "Aisha". Potrafili czatować ze sobą godzinami.
Kiedy przyjaciółka dziewczyny dowiedziała się, że ta planuje wyjechać do Syrii, poinformowała o tym władze.
Te z kolei skonfiskowały jej paszport, aby temu zapobiec. Oczywiście to nie zdało się na nic, bo dziewczyna wykorzystała swój dowód, aby skorzystać... z pociągu i wyjechać do Turcji.
Tam z kolei przekroczyła granicę z Syrią.
Po sieci krąży również teoria, że dziewczyna nie miała zamiaru poślubić Omara i tak naprawdę zakochała się w innym mężczyźnie, którego ten był przyjacielem.
Kiedy jednak jej wybranek zginął podczas walk z wojskami lojalnymi Asadowi, postanowiła zainteresować się właśnie "Chechclearem".
28 lutego (tego roku) mężczyzna wrzucił na swojego tumblra cytat dotyczący małżeństwa.
Prawdopodobnie wówczas byli już po ślubie.
"Mężczyzna powinien być jak dziecko przy swojej żonie, a gdy go potrzebuje, zachować się jak mężczyzna"
Pod koniec marca dziewczyna ostatni raz wrzuciła coś na swój profil na Facebooku.
Wtedy też zaktualizowała dane zamieszkania oraz zmieniła status na "Ślub".
Kilka dni wcześniej wrzuciła też parę zdjęć z miejsca, w którym mieszka.
Analizując jej posty można było wywnioskować, że była zadowolona.
"Brakuje mi słodyczy... ale dzięki Bogu znalazłam pyszną Pepsi!"
Yilmaz przekazał gazecie Sunday Times, że jego wybranka kontaktowała się z rodziną codziennie.
Co innego twierdzi matka, która ostatnią wiadomość otrzymała za pośrednictwem WhatsApp w kwietniu.
Brzmiała ona "Kocham to, że się tak o mnie martwisz. Czasami po prostu musisz zrobić to co trzeba. Właśnie tak w tej chwili to widzę".
Nie wiadomo, co dokładnie stało się później.
Wiadomo natomiast, że Omar i Sterlina szybko wzięli rozwód.
"Oboje zrozumieliśmy, że nic z tego nie będzie" - powiedział Omar podczas wywiadu dla Sunday Times. Co więcej, mężczyzna próbował zagwarantować dziewczynie powrót do rodzinnego Maastricht, ale usłyszał od niej wówczas, że Islam zakazuje mężczyźnie odsyłania kobiety, którą raz poślubił. Więc jej nie odesłał, zostawiając z żoną swojego przyjaciela w Syrii, a sam wyruszył do walk.

Tureckie i holenderskie media ramię w ramię pisały o znęcaniu się nad dziewczyną i jej wykorzystywaniu seksualnym przez Omara. Sama zainteresowana przekazała tureckiej gazecie "Wziął mnie za niewolnika i zostawił". Holenderskie śledztwo wskazywało na to, że dziewczyna mogła zostać sprzedana innemu bojownikowi lub trafić do burdelu.
Po powrocie z walk mężczyzna rzekomo zainteresował się losem dziewczyny.
Udało mu się tylko dowiedzieć, że przeprowadziła się do Raqqah ze swoim nowym mężem z Tunezji.
Nie wiadomo, jak dokładnie umiejscowione w czasie były opisywane zdarzenia.
Na pewno 21 czerwca było już po rozwodzie - wskazuje na to pytanie zadanie Omarowi na portalu ask.fm (konto zamknięte, więc można tylko je podejrzeć w archiwum Google)
We wrześniu z kolei mężczyzna oznajmił na Twitterze, że znalazł nową żonę
Odpowiadając na pytanie jednego z "followersów" poinformował, że jego wybranka jest z Azerbejdżanu.
Wstawił nawet zdjęcie jej dłoni z obrączką
A w październiku to zdjęcie, które niedługo po opublikowaniu usunął.
Informował również swoich "fanów" o rozmowach z żoną.
To na pewno nie była Sterlina.
"Ja: Jesteś księżniczką, nie musisz sprzątać, ani nic...
Żona: Awww... Jak słodko :-)))
Ja: Wezmę sobie konkubinę"
"Żona" Co ci chodzi po głowie...?
Ja: Nic takiego...
Żona: Wiesz, że nie możesz myśleć bez mojego pozwolenia?"
Tymczasem w Maastricht...
Rodzina Sterliny coraz bardziej niepokoiła się o losy dziewczyny. Esmeralda, jej siostra, wrzuciła jej zdjęcie na Facebooku z wpisem "Brakuje mi mojej niebieskookiej księżniczki"
Wrzuciła również kolaż zrobiony z ich wspólnych zdjęć z dzieciństwa
Matka ostatecznie postanowiła po nią pojechać.
Wyruszyła do Turcji w październiku, chwilę przed 19 urodzinami dziewczyny. Miała nadzieję dostać się do Syrii, niestety została cofnięta przy granicy.
Po 7 miesiącach braku kontaktu ze strony Sterliny dziewczyna odezwała się.
Wykonała do swojej mamy jeden telefon w listopadzie. To było rozpaczliwe błaganie o pomoc w powrocie do domu.
Wszyscy, począwszy od policji, a kończąc na holenderskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, przekonywali matkę, aby nie wyruszała sama do Syrii. Ta jednak wiedziała, że "czasami musi zrobić to co trzeba".
17 listopada, a więc miesiąc temu, holenderski dziennikarz na łamach gazety zadał pytanie "Yilmaz, gdzie jest Aicha?"
Prosił w nim o pomoc w jej odnalezieniu.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję "chechcleara":
"Porwałem moją byłą do Syrii, porzuciłem po 3 miesiącach, wykorzystałem ją, sprzedałem/wręczyłem jako prezent Tunezyjczykowi"
"Na Allaha. Nic, powtarzam, NIC co napisałem na górze i nic co napiszą o mnie i mojej byłej żonie nie jest prawdą. Ibrahim, gdzie są dowody?"
17 listopada, w wyjątkowo dziwnych okolicznościach, matka z córką spotkały się na granicy syryjsko-tureckiej.
Początkowo dziennikarze sądzili, że matka pojechała po córkę do Raqqah, ale władze Holandii zdementowały tę plotkę. Jednocześnie odmówiły informacji, jak dziewczyna pokonała prawie 100 km z miasta do najbliższego punktu granicznego.
Ponieważ dziewczyna nie miała przy sobie paszportu, spędziła trzy dni w areszcie na granicy.
W tym czasie media z całego świata zaczęły opisywać jej historię.
Sytuację skomentował nawet Omar
SENSACJA! Moja eks żona którą podobno zabiłem, porzuciłem, użyłem, wykorzystałem i sprzedałem swojemu tunezyjskiemu bratu z Państwa Islamskiego, jest w Turcji.
Po przybyciu do Holandii, 19 listopada, Sterlina trafiła ponownie do aresztu.
Dwa dni później sąd podtrzymał jej zatrzymanie z uwagi na powiązanie z terroryzmem.
Dziewczynę tymczasowo zwolniono, ale pod pewnymi warunkami. Ona i jej rodzina zobowiązali się nie ujawniać mediom ŻADNYCH szczegółów tej sprawy z uwagi na jej delikatność. Muszą również się ukrywać, ponieważ mnóstwo osób wysyłało im pogróżki ze śmiercią. Jeśli jednak zarzuty dziewczyny zostaną podtrzymane i zostanie jej udowodnione wspieranie terroryzmu, czeka ją 30 lat w więzieniu.
Głos zabrał Roger Bos, holenderski prokurator:
"Nie wiemy, co tam robiła, jaka była jej rola. Jest ofiarą czy podejrzanym? Być może i jednym, i drugim".
50

Oglądany: 154828x | Komentarzy: 79 | Okejek: 378 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało