Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki DIX - Pogryziony przez psa

65 768  
250   16  
Dziś o podszywanym synciu, koncercie pewnej gwiazdy, definicji z Jolki, wystawianiu cierpliwości na próbę i Pazurze. Zapraszam do lektury.

SYNCIO

Moi znajomi posiadają psa. Ponieważ są już kilka lat po ślubie są często pytani o potomstwo. Znudziło im już się odpowiadanie w racjonalny sposób więc doszli do wniosku że psa swojego będą nazywać synciem. Tyle tytułem wstępu.
Siedzimy większą grupą w knajpce i po jakimś czasie rozmowy zeszły na dzieci. Jakie to one wspaniałe, jak fantastycznie zmienia się życie kiedy przybędą na świat itd itp. W końcu padło pytanie:
- No a wy? Kiedy wy będziecie mieć dzieci?
- Ale my już mamy syncia.
- Tak? A co on po was odziedziczył?
Odpowiada on:
- Po mnie zarost.
- A po Magdzie?
- ..... po Magdzie lizanie jajek.

by hooncfot


* * * * *

KONCERT


Kolega się pięknie przejęzyczył:

- Idziesz na koncert?
- Jaki?
- No teeeen... ee... Eric Plankton...eee.. Clapton...

Komentarz z sali:

- Tylko weź fiszbiny!

by Misiek666


* * * * *

ŁYSINA

Pan wykańczający mieszkanie:
- A wie Pan, ja o swoją łysinę to żonę obwiniam...
- ???
- No bo ma za duże uda i się wytarło...

by tawnos

* * * * *

IRENEUSZ KROSNY


Rozmowa miedzy mna i kumplem [K]onradem:

[K]: Ireneusz Krosny to był zajebisty mim.
[ja]: To jest zajebisty mim.
[K]: No, ale ostatnio jakoś o nim nie słychać.

by kicha9409


* * * * *

DAMA DAMIE NIERÓWNA

Mama rozwiązuje "Jolkę". Objaśnienie: "Dama w boksie". No to myślimy... bokserka? Nigdzie nie pasuje... Guzowska? Też nigdzie nie pasuje. Jakie było nasze zdziwienie, gdy hasłem dla tegoż określenia okazało się... KLACZ. Dobre, chociaż nasz tok rozumowania też był niezły, nie?

by jak-ola

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

DOWÓD WDZIĘCZNOŚCI

Urlop w pełni, więc do domu przyjechałam, żeby z rodzicami pomieszkać. Niestety wyszło tak, że całymi dniami jestem sama, bo oni pracują. Dziś z pracy pierwsza wróciła mama. Uśmiech na twarzy i wyciąga likier i ptasie mleczko, bo ktoś się koniecznie chciał za coś tam odwdzięczyć. No fajnie, będzie coś na wieczór. Wrócił tata. Mama się chwali, co dostała, a on siedzi z miną Giocondy i za nic nie możemy wydusić, z czego się tak parszywie cieszy. Po godzinie się przyznał:
- No... Bo ja też coś dziś dostałem... Taki, ekhm, prezent za dobrze dobraną ofertę... Tylko się małpy nie śmiejcie!
I wyciągnął z kieszeni marynarki kolorowy różaniec w plastikowym pudełeczku. Podobno pachnący, ale nie sprawdziłam.

by ktiwmr

* * * * *

TAJEMNICE ZAGINIĘCIA

Na infolinii:
- Dzień dobry. Zaginęła mi kartka, ta wasza, i chciałam ją zastrzeżyć!
- Jaki to był rodzaj karty Proszę Pani? Visa? Mastercard? Maestro?
- NIE NIE TAKA! To była karta... Eeee... BURSZTYNOWA!
- Bursztynowa to była proszę pani Komnata... Też zaginęła...

by Misiek666

* * * * *

UMIESZ PO FRANCUSKU?

Siedzimy w pracy i kombinujemy. Mamy małą zagwozdkę bo pewna dokumentacja która do nas doszła jest tylko w języku francuskim. Nagle olśnienie! Jedna ze sprzątaczek była kiedyś, przez jakiś czas w Paryżu. Więc szybko:
- Pani Ewo! Umie pani po francusku?
- Nie umiem, ale się nie brzydzę...

by Beast_Slayer


I powracamy do autentyków teraźniejszych:

* * * * *

NIEZDECYDOWANY

Jest to historia z życia mojego kolegi, Czapli.

Pewnego środowego ranka Czapla widząc, że nie ma nic ciekawego na śniadanie, postanowił wybrać się do pobliskiej piekarni w celu zakupienia drożdżówki z budyniem. Zaszedł do piekarni, w środku nie było nikogo prócz ekspedientki. Podszedł do lady i zapytał się: "Macie drożdżówki z budyniem?" Ekspedientka odparła, że mają. (z bardzo niewiadomego nikomu powodu) Czapla wypalił: "To z makiem poproszę". Sprzedawczyni zdziwiona jak nigdy podała drożdżówkę z makiem, dziękuję, do widzenia i te sprawy. Czapla szedł do domu i cały czas się zastanawiał: "Czemu kupiłem drożdżówkę z makiem, skoro chciałem z budyniem?" Zdenerwowanie pogłębiło się gdy po konsumpcji drożdżówki nasz bohater stwierdził, że niedobra ta drożdżówka z makiem i wolałby zjeść z budyniem.

by Jadaszek

* * * * *

WYSTAWIAŁ JA MA PRÓBĘ

Jestem znana z nieprzeciętnej cierpliwości i opanowania. Cechy te bardzo fascynują mego miłego, który to, co jakiś czas próbuje wyznaczyć granice mych anielskich atutów.
Tak więc, pewnego dnia kochanie od dłuższej chwili wymienia:
- ... Ależ Ty masz krzywy uśmiech, z lewej inny z prawej inny. I nos też krzywy, jak u orła. I nogi też krzywe w kolanach. I palce krzywe... (itd)
Wreszcie ze stoickim spokojem, nie odrywając oczu od książki machnęłam ręką w okolicy jego pasa i rzekłam:
- Dobrze, że Ty masz wszystko proste...
Niezwłocznie po tym musiałam jednak podjąć ewakuację, gdyż okazało się, iż miły mój jest bardziej drażliwy niż ja...

by halinka3d

* * * * *

PAZURA TO PAZURA

Weekend. Idę z Lubym na spacerek na Jasną Górę. Idziemy ulicą św. Kazimierza, podchodzi do nas Pani i odzywa się w te słowa: "Przeprszsz, gdzie tu jest Park Świętego Kazimierza? Bo tam jakieś występy mają być, Pazura ma być." No cóż, to owszem, jest ulica św. Kazimierza, ale tu parku ni chu chu, więc jej mówimy, że najbliższy park to Park Jasnogórski, to może tam. Sami z ciekawością szybko tam podreptaliśmy, bo przecież sam Pazura! Za darmochę! A my go uwielbiamy! I w ogóle jak to możliwe, że my nic nie wiemy?! Ku naszemu rozczarowaniu była tam tylko Industriada, po Pazurze ani śladu. Rozczarowani poszliśmy w Aleje i idąc Aleją nr 3 ukazuje nam się wielki plakat z RADOSŁAWEM Pazurą pt. "Ewangelizacja" wiszący na bramie kościoła...

by policjantka997

* * * * *

POGRYZIONY PRZEZ PSA

Ostatnio w nocy mieliśmy chłopaka pogryzionego przez psa. jedziemy na miejsce, pacjent już czeka.
- Pokaż pan gdzie ten pies pana chapsnął.
Pacjent opuszcza spodnie, a na udzie taka mała ryska. Jest on spanikowany, bo pies podobno nie był szczepiony. Jeszcze nie wszedł do karetki, a już pytał czy bolesny jest zastrzyk w brzuch.
- Oczywiście że bolesny.
- Ojej...
- Ale to jest 40 zastrzyków.
- 40? Naraz?
- Nie, po kolei.
- Po kolei jeden za drugim?
- Nie, przez 40 dni.
- Codziennie?
- No nie. W sobotę i w niedzielę będzie pan miał wolne.
Facet myśli.
- A jakie są pierwsze objawy?
- Będzie miał pan ochotę obwąchiwać pupy...
- Już mam.
- Drugim objawem jest to, że będzie chciał pan zostać policjantem.
- Ale ja nie chcę...
- No nic nie poradzę na to, pan też nic na to nie poradzi. Oglądał pan Spidermana? Tam został kolo ugryziony przez pająka i został spidermanem.
- Ja nie chcę być policjantem.

Ten mężczyzna uratował mój dyżur.

by brogman


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.

Oglądany: 65768x | Komentarzy: 16 | Okejek: 250 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało