meszamorum's blog

Ciekawostki wojenne i nie tylko

Zwycięstwo po brytyjsku

15 marca 2009
Graliśmy sobie w pana (ch*** potocznie zwanym) we czterech: dwóch Polaków i dwóch przyuczonych kumpli-Angoli. Jednemu z nich karta wyjątkowo nie szła, czego nie omieszkaliśmy (jak to Polacy) skomentować. Na co on z typową brytyjską flegmą: - Ja nie przegrywam. Ja tylko opóźniam moment mojego zwycięstwa...
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi