Nocne ćwiczenia Policji, pogrzeb, ochrona posesji, wycieczka do Włoch czy wyjazd do Belgii. Wszystko może być przyczyną niesamowitego zamotania. Porannego i nocnego.Było to lat temu kilka. Mój tata jest policjantem. Jak to w takich służbach bywa, raz na jakiś czas musiały się odbywać ćwiczenia, tzw. alarmy, w których dzwoniono po wszystkich funkcjonariuszy aby sprawdzić, jak szybko mogą dotrzeć na komendę itp. Zwykle były to telefony w środku nocy. Wiedziałam, jak mój tata tego nie lubi i zwykle na takie nocne wezwania narzekał.
Swojego czasu miałam w swoim pokoju telefon stacjonarny usytuowany tuż nad łóżkiem. Pewnej nocy wybudził mnie dzwonek telefonu. Szybko odebrałam, żeby rodzice nie zdążyli się obudzić. Usłyszałam:
- Komenda rejonowa policji, czy mogę prosić pana ***?
Ja, wiedząc co się święci chciałam jakoś tatę wybawić, więc półprzytomnym głosem powiedziałam (nie wiem, dlaczego to mi przyszło akurat na myśl):
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą