W dzisiejszym odcinku sprawdzimy, co może powstrzymywać ludzi od
zapinania pasów bezpieczeństwa, poznamy turystów nieprzyzwyczajonych do
obcowania z dziką przyrodą i poznamy kolejny powód, dla którego nie
warto gapić się w smartfona.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem, to nie powinny istnieć żadne kompromisy – no chyba że pas bezpieczeństwa znajduje się tak daleko, że nie chce ci się po niego sięgać.
Amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego uznał, że metalowe wtyki pasów bezpieczeństwa w fordach bronco znajdują się zbyt daleko od kierowcy lub pasażera, co może zniechęcać osoby siedzące w fotelu kierowcy lub pasażera do zapinania pasów. Tym samym producent musi przeprowadzić akcję serwisową na ponad 176 tysiącach samochodów wyprodukowanych w latach 2021–2023.
Jeśli uważasz, że smartfony urosły do kuriozalnych rozmiarów, to poczekaj na urządzenie zasilane energią gromadzoną przez pływający akumulator firmy PowerX. Pochodzący z Japonii start-up
zaprezentował niedawno projekt statku wyposażonego w potężne akumulatory do składowania energii elektrycznej. Akumulatorowiec będzie mierzyć 140 metrów długości, a znajdujące się na nim baterie pomieszczą łącznie 241 MWh. Firma twierdzi, że akumulatory wytrzymają przynajmniej 6000 cykli ładowania. Statek będzie służyć między innymi do transportowania nadwyżek energii z odnawialnych źródeł. Produkcję pierwszego egzemplarza zaplanowano na 2025 rok, w 2026 roku jednostka ma przejść pierwsze testy komercyjne.
Jeśli gry wideo mają prowadzić do wzrostu przemocy wśród dzieci i młodzieży, to filmów typu „true crime” należałoby z miejsca zakazać.
To one stały się bowiem „inspiracją” dla Jung Yoo-jung do popełnienia makabrycznej zbrodni. 23-letnia mieszkanka Korei Południowej zamordowała i poćwiartowała inną kobietę, by sprawdzić, jakie to uczucie. Wcześniej podstępem dostała się do domu swojej ofiary, a po popełnieniu zbrodni próbowała ukryć dowody popełnionych czynów. Wpadła po tym, jak wiozący ją wcześniej taksówkarz zgłosił się na policję. Morderczyni pozostawała bezrobotna od czasu ukończenia studiów.
Siedzenie z nosem w smartfonie to prawdziwa plaga naszych czasów, ale co innego przejechać babę na pasach, bo się akurat oglądało kolejny odcinek „Gry o tron”, a co innego nie zauważyć wtargnięcia na teren posesji należącej do jednego z rządowych pracowników.
Do zdarzenia doszło w kwietniu 2023 roku, gdy pijany mężczyzna wtargnął do domu należącego do Jake’a Sullivana. Prezydencki doradca ds. nomen omen bezpieczeństwa narodowego z zaskoczeniem zauważył wałęsającego się po jego domu mężczyznę i natychmiast nakazał mu opuścić budynek. Następnie Sullivan zgłosił zdarzenie mającym ochraniać jego dom agentom Secret Service, którzy, jak okazało się w trakcie postępowania wewnętrznego, gapili się w swoje smartfony zamiast monitorować otoczenie.
Jak ktoś przez całe życie mieszkał w mieście, a o dzikich zwierzętach dowiadywał się od Krystyny Czubówny, to nie dziwne, że po zetknięciu się z dzikim zwierzęciem zaczyna zachowywać się jak wypuszczony z lasu. Grupa turystów przejeżdżających przez teren parku Yellowstone w Stanach Zjednoczonych
natknęła się na bardzo młodego łosia i zrobiła to, co w takiej sytuacji zrobiłby każdy normalny człowiek, czyli
zostawiła go w spokoju zapakowała go do auta i zawiozła na najbliższy posterunek policji. Po co? To już tylko sami zainteresowani wiedzą. Policjanci z kolei wypuścili młodego łosia z powrotem na wolność i tym razem darowali turystom mandat.
To może być trudny przypadek do rozstrzygnięcia przez ławę przysięgłych na sądzie ostatecznym. Z jednej strony mamy przykładną katoliczkę, która chciała za wszelką cenę spełnić swój katolicki obowiązek, a z drugiej –
matkę, która zaniedbała swoje dziecko ze skutkiem śmiertelnym. 37-letnia Bulaine Molme z Florydy uczestniczyła we mszy w kościele Mount of Olives w miejscowości Clearwater. W tym czasie jej 11-miesięczne dziecko wciąż znajdowało się w aucie należącym do kobiety, która sądziła, że ktoś z członków rodziny zabrał malucha ze sobą. Gdy kobieta zorientowała się, że tak się nie stało, pobiegła do auta i znalazła w nim nieprzytomne dziecko, które natychmiast zawieziono do szpitala. Tam stwierdzono jego zgon. Matka odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci. W czasie, w którym doszło do zdarzenia, temperatura powietrza oscylowała wokół 20 stopni Celsjusza, jednak temperatura w aucie kobiety mogła znacznie przekraczać 40 stopni.
Niektórzy bohaterowie poprzedniego odcinka newsów też gorzko pożałowali swojego postępowania.