Garść nowych przysłów plus nowy pomnik do tego dodamy trochę rzeczy, które noszą panie w torebkach i przyprawimy szczyptą tenisa. I mamy gotową receptę na sukces? Ano zobaczmy:
- Częste mycie skraca życie. Mycie nóg, to twój wróg. Eskimosi się nie myją a zdrowo żyją. Poproszę o następne sentencje.
- Mydło i woda to twój wróg! Ja nie uznaję mycia nóg!
- Świnia się nie myje i też żyje.
- Jeśli myjesz swój inwentarz szybko poznasz co to cmentarz.
- Kto myje głowę skraca życie o połowę a kto myje szyje ten już nie żyje.
- Tylko wszarze myją twarze.
- Dziewczyny - myjcie się bo nie znacie dnia ani godziny.
- Tak się kopie klasykę - widać się myłeś i na mózg Ci padło.
- Brudne gacie radość w chacie.
- Mydło i woda to nie uroda.
- Brudny brzuch- uch, uch, uch - dobre, nie?
- Nie.
- Dobre!! A to? Brudny ci on - nio nio nio - i jak?
- Brudna szyja szczęściu sprzyja.
- Przez wodę i mydło, życie mi zbrzydło.
- Od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od nadmiaru świeżego powietrza - dwie dywizje pod Stalingradem.
- Wziąć prysznic czy go nie brać o to jest pytanie?
- Figlarek - Tylko go odłóż na swoje miejsce, żebym nie szukał.
- Śmierdzę więc jestem.
- Mydło i woda - burżuja wygoda.
- Mnie się chce żyć a nie myć.
- "Dziecko - to się myje, a nie wietrzy" - podobno p. Rudzki do jakiegoś podlotka w miniówce.
- A ona mu na to: To się liże a nie wącha.
- Dzieci dzielimy na
A) czyste
B) szczęśliwe.
* * * * * * *
- Zbudujmy pomnik "Polskiego gangstera". Monumentalny pomnik przedstawiałby dresiarza bohatersko odpierającego atak rosyjskich mafiosów.
- Koniecznie w BMW i złotym łańcuchem na klacie!
- Nie w BMW, tylko w pozycji wsiadającej lub wysiadającej do/z samochodu, ze wzrokiem skupionym gdzieś w dal, wypatrującym przyszłość, zdeterminowanym do działania, osiągania założonych celów. Wyraz twarzy stanowczy, nie poddający się przeciwnościom. lewa ręka trzymająca otwarte drzwi, w prawej pistolet, gotowy do strzału, do obrony przed wrogiem, z kijem baseballowym przewieszonym przez plecy, jak ninja miecz.
- I wygolonym łbem, żeby było wiadomo na pewno, że to nasz.
- Dobre! Jestem "za".
- Podaj konto chce wpłacić.
- Kościół św. Brygidy.
- Prezydent miasta przyzna lokalizację.
- Postawmy go naprzeciwko pomnikowi nieznanego żołnierza.
- A obok niego, obejmujący go ramieniem polski "biznesmen" o takiej samej, bandyckiej mentalności!
- Ja bym proponował pomnik w postaci koszyka wędlin z wystającym z niego złotym łańcuchem. W końcu każdy poski gangster nazywa się: cielęcina, wieprzowina, baranina, itp.
* * * * * * *
- A ja noszę: klucze od domu, od szafki w pracy, od samochodu, garażu, chusteczki higieniczne, nożyczki, nóż, plaster, termos z herbatą, pióro, atrament, ołówek, czerwony długopis, korektor, zmazik, gumkę do ołówka, dokumenty, śmieci, gumę do żucia, okulary do czytania, okulary przeciwsłoneczne, telefon, ładowarkę, nici i igły, kalendarz, latarkę, gwoździe, agrafkę, kalkulator, dezodorant, szczotkę do włosów, reklamówkę na ew. zakupy, podpaski, papier toaletowy. Co jeszcze może się przydać?
- Chyba młotek do tych gwoździ?
- Kaloryfer do termosu.
- Mapa , szczotka do zębów , pasta do zębów lusterko.
- GPS i samobieżna wyrzutnia rakietowa.
- Klucz francuski?
- I do tego wszystkiego jeszcze małego słonika na szczęście.
- Czteropak dla ukochanego męża.
* * * * * * *
- Dlaczego w tenisie są tak przyznawane dziwnie punkty [15, 30, 40]? Zawsze mnie to trapiło. Za odpowiedzi miłym ludziom dziękuje. Wredne, ale dobre odpowiedzi też posłucham.
- Bo głupio było by, gdyby grało się do 3 pkt? No nie?
- Bo 15mld lat temu żyły dinozaury, 30mld - kształtowała się ziemia, a 40 - jeszcze jej nie było. Jasne?
- Ziemi nie było 15mld lat temu.
- Bo 15 to szerokość kortu, 30 długość kortu, a 40 to rozmiar gaci sędziego, a tak bardziej poważnie to za dużo do wyjaśniania.
- Kilkadziesiąt lat temu (dokładnej daty nie znam) jeden z sędziów się pomylił i tak już zostało.
- Raz trener krzyknął na zawodnika: "Jak nie trafisz 15 razy w pole z serwisu to tak cię 30 razy kopne że się przez 40 dni nie pozbierasz." I tak powstał Chocapic
Do środy!