Szukaj Menu

Kastrowała gwałcicieli, porywała ludzi dla okupu i okradała bogaczy - Phoolan Devi - damska wersja Robin Hooda

56 572  
214   26  
Urodzona w 1963 roku Phoolan należała do najniższej w indyjskiej hierarchii kasty rybaków – już sam ten fakt oznaczał, że dziewczyna miała mieć w życiu wyjątkowo prze#rane. Z czwórki dzieci, którą urodziła jej matka, tylko ona i jej siostra przeżyły dzieciństwo.
Na domiar złego licząca sobie zaledwie 11 lat Devi uwikłana była w rodzinny konflikt o majątek. Poszło o... drzewo, które miało być przyszłym posagiem dziewczyny, a które zostało ścięte przez jej kuzyna – Majadina. Rozwścieczona małolata słynęła z wyjątkowo ciętego języka i publicznie go upokorzyła wyzywając od najgorszych złodziei. Prawdopodobnie dopuściła się też ataku fizycznego.



Aby poprawić swój status materialny i pozbyć się kłopotu, jakim była wyjątkowo niepokorna córka, jej rodzina zmusiła ją do zawarcia małżeństwa ze znacznie od niej starszym mężczyzną. Facet okazał się wyjątkowym sukinsynem, który bez przerwy poniżał, bił i seksualnie wykorzystywał dziewczynkę. Jej rodzina, obawiając się, że anulowanie ślubu może okryć ich hańbą, głucha była na protesty Phoolan.

Tymczasem jej kuzyn w ramach rewanżu za wcześniejsze zniewagi, oskarżył Phoolan o kradzież i namówił lokalnych policjantów do ukarania jej. Dziewczyna trafiła do aresztu, gdzie stróżowie prawa okrutnie znęcali się nad nią. Devi zniosła jednak te tortury, a jej nienawiść do kuzyna rosła…

Po zwróceniu jej wolności, szesnastoletnia wówczas dziewczyna wróciła do swego męża. Na krótko – ostatecznie porzucona przez niego Devi musiała przeprowadzić się do rodzinnego domu.



Nie wiadomo do końca w jaki sposób nastolatka trafiła w szeregi zgrai bandytów. Być może została im sprzedana przez rodziców, albo po prostu uprowadzono ją. Po tym jak przez trzy dni gwałcił ją i tłukł przywódca bandy – Babu Gujjar, w obronie umęczonej dziewczyny stanął Wikrama – jego zastępca, który zabił oprawcę. Teraz to on stanął na czele szajki, a Phoolan została jego kochanką. Niedługo potem razem ze swoimi zbirami dziewczyna wróciła do rodzinnej wioski. Mąż dziewczyny został przez nią samą wyciągnięty z chaty, prawie pobity na śmierć, a następnie poczęstowany kilkoma ciosami nożem (według innych źródeł Devi wykastrowała go). Broczącego krwią faceta pozostawiono na piachu z karteczką ostrzegającą młode dziewczyny przed zawieraniem ślubów ze starymi prykami. Skatowany mężczyzna przeżył tę przykrą dla niego konfrontację. Nie mógł już jednak wziąć nigdy ślubu, bo formalnie pozostawał on mężem Devi, a ludzie unikali kontaktu z nim, obawiając się spotkania z bandytami.

Wikram nauczył swoją kochankę obsługi broni oraz wprowadził w tajniki gangsterskiego rzemiosła. Jako jedyna kobieta w tej bandzie, Phollan grabiła, zabijała i porywała ludzi dla okupu.



I gdy już wydawało się, że Devi czekać będzie dostatnie życie u boku Wikrama, więzienie opuścili dwaj członkowie bandy, którzy dowiedziawszy się, że Babu Gujjar został zamordowany, a dowódcą grupy jest jego zabójca, postanowili wyrazić swoje niezadowolenie. Spowodowali oni też konflikt wewnątrz gangu. Ostatecznie Wikram został zastrzelony, a jego oblubienica trafiła do niewoli we wsi Behmai. Tam przetrzymywana była przez trzy tygodnie, nieustannie bita, gwałcona i poniżana na wszelkie możliwe sposoby. Kazano jej paradować nago po wiosce i za każdy akt protestu karano w okrutny sposób. Dopiero po tym czasie, dziewczyna z pomocą lokalnego wieśniaka oraz dwóch członków bandy, dała radę uciec swym oprawcom.



Devi wkrótce założyła własny gang złożony jedynie z niskokastowych mallahów. Szajka metodami swego działania przypominała nieco drużynę Robin Hooda. Bandyci napadali na bogaczy, rozdawali pieniądze biedakom. Zgodnie z rozkazem Phoolan szczególną wagę przywiązywali też do okrutnego karania gwałcicieli.

Devi nie zapomniała o swych katach. W 1981 roku przebrani w policyjne uniformy ona i jej ludzie wkroczyli do Behmai w dniu, kiedy tam odbywał się ślub i obecni byli wszyscy mieszkańcy wsi. Dziewczyna domagała się, aby wieśniacy wydali dwóch jej oprawców. Kiedy okazało się, że nikt nie wie gdzie oni są, przywódczyni gangu wyciągnęła z tłumu wszystkich młodych mężczyzn. Zostali oni zaprowadzeni nad rzekę, gdzie kazano im uklęknąć, a następnie oddano w ich głowy serię strzałów. Zginęły wówczas 22 osoby!



O Devi i jej ekipie zrobiło się głośno. Media bez przerwy informowały o kolejnych napadach i grabieżach, a wśród ubogich mieszkańców zapyziałych, indyjskich wiosek Phoolan obrosła prawdziwą legendą. Nazywano ją „królową bandytów” - prawdziwą bojowniczką o społeczną sprawiedliwość. Kobieta ta była jedną z najbardziej poszukiwanych osób w kraju. Na nic zdawały się obławy i wielkie zaangażowanie policji - przez ponad dwa lata nie udało się kobiety złapać, mimo że wielu z jej towarzyszy pojmano, a dużo wskazywało na to, że stan zdrowia Devi jest dość słaby.

Ostatecznie Phoolan postawiła warunki swojej kapitulacji – zgodziła się oddać w ręce stróżów prawa tylko wtedy gdy, ani jej, ani członków gangu nie czekałaby śmierć, a kara więzienia dla żadnego z nich nie miałaby być dłuższa niż osiem lat. Dodatkowo „królowa bandytów” domagała się otrzymania kawałka ziemi dla siebie, a rodzina Devi, eskortowana przez policję, miała być świadkiem jej kapitulacji.



Phoolan udowodniono popełnienie 48 przestępstw, a jej proces opóźnił się… 11 lat! Cały ten czas kobieta przesiedziała w więzieniu, gdzie przeszła szereg operacji, w tym zlikwidowanie torbieli jajników i usunięcie macicy. Ostatecznie wolność odzyskała w 1994 roku – warunkowo opuściła więzienie dzięki wstawiennictwu przywódcy społeczności Nishadha oraz Mulajama Singha Jadawa – premiera prowincji Uttar Pradesh. To wydarzenie wywołało ogromne kontrowersje w Indiach i stało się powodem ciągnących się w nieskończoność, medialnych debat.

Jako że Mulajam również wywodził się z niskiej kasty i należał do partii lewicowej, widział w Devi świetny sposób na zbicie politycznego kapitału. Zaoferował jej karierę u swego boku.



Już rok po opuszczeniu swej celi, brała udział w politycznych konferencjach poświęconych fatalnemu losowi hinduskich kobiet ze społecznych nizin. Wznosiła hasła walki o lepszy poziom edukacji dla nich, a także domagała się kroków w sprawie poprawienia sytuacji materialnej najniższej położonych w kastowym systemie wieśniaków. Phoolan, mimo że była analfabetką, która przez większość życia operowała maczetą i karabinem, trafiła do parlamentu!



I tutaj historia mogłaby się szczęśliwie dla Devi zakończyć, gdyby nie jej występek z 1981 roku. Nigdy bowiem nie zapomniano jej masakry 22 młodych, należących do wyższej kasty, mężczyzn z wsi Behmai. Dwadzieścia lat po tym wydarzeniu, w odwecie za tamten czyn, Phoolan napadnięta została we własnym domu i poczęstowana dziewięcioma kulami. Do szpitala trafiła już martwa. Jak widać - zemsta najlepiej smakuje na zimno, nawet jeśli następuje ona po wielu latach.



Źródła: 1, 2, 3
Tagi: phoolan devi indie masakra bandyci banda historia
214