Pierwsza seria konkursu skoków podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w Seefeld dostarczyła polskim fanom wielu rozczarowań. Piotr Żyła nie załapał się nawet do drugiej serii, Stefan Hula był 29, Dawid Kubacki - 27, a Kamil Stoch wylądował na 18 miejscu. Trener Horngacher był wściekły, a kibice po prostu zawiedzeni. Karty rozdawał ślepy los, wiał zmienny wiatr i padał śnieg. Gdy niektórzy wyłączyli już odbiorniki, by nie szarpać nerwów drugą serią - wtedy stała się rzecz re-we-la-cyj-na...
#1. Trener Stefan Horngacher po pierwszej serii nie miał powodów do zadowolenia.
#2. Fatalne warunki pogodowe sprawiły, że konkurs stał się loterią. Kto trafił dobrze - skakał daleko.
#3. Naszym się nie udało. Najlepszy z Biało-Czerwonych po pierwszej serii był Kamil Stoch, który zajmował odległe osiemnaste miejsce, bez zdawałoby się żadnych szans na medal.
#4. Niektórzy kibice nie chcąc tracić resztek nerwów po prostu wyłączyli odbiorniki...
#5. Nawet dziennikarze stracili wszelką nadzieję.
#6. I wtedy stał się cud (chociaż niektórzy sądzą, że to manipulacja obecnej władzy...)
#7. Polacy w drugiej serii skakali jako pierwsi, gdyż zajmowali odległe pozycje. 27 po pierwszej serii Dawid Kubacki skoczył 104,5 metra i objął prowadzenie. Przed nim znajdowało się jeszcze 26 zawodników, a warunki coraz gorsze...
#8. Tak wyglądał po swoim skoku złoty medalista Mistrzostw Świata. Twarz pełna nadziei i wiary. Jak sam stwierdził w wywiadzie, do pierwszej dziesiątki tak po prostu sobie stał, ale potem już zaczął mieć nadzieję...
#9. No więc Dawid Kubacki tak sobie stał, stał i stał. 18 po pierwszej serii był Kamil Stoch, który po swoim skoku zajmował drugą lokatę, więc już Kubackiemu było raźniej, bo stali i marzli we dwójkę. Bezapelacyjnie! Do samego końca!
#10. Piotrek Żyła podobno wiedział, bo cały czas niedowiarkowi Kubackiemu podpowiadał: "Zobaczysz, będzie medal".
#11. Druga seria przyprawiła prawie wszystkich fanów skoków o prawdziwe palpitacje. Prawie wszystkich, no bo część po pierwszej serii wyłączyła telewizory.
#12. Zaczął padać intensywny śnieg, najazd na próg stał się bardziej lepki i odległości osiągane przez skoczków coraz krótsze. Faworyci po pierwszej serii odpadali z walki o medale jeden po drugim.
#13. I nagle zmieniło się nastawienie tysięcy kibiców (i panów komentatorów) w Polsce. Ze "skandalicznych warunków" zrobił się "sprawiedliwy konkurs". I dobrze! Szczęście tym razem było po naszej stronie!
#14. Sam trener musiał przyznać, że konkurs odbył się zgodnie z zasadami fair play. Skoro koordynatorzy zawodów dali doopy w pierwszej serii, kiedy to Polacy skakali słabo, to dali zadka również i w drugiej, kiedy Polacy skakali rewelacyjnie.
#15. Borek Sedlak, który decyduje o tym, czy zawodnika puścić, czy wstrzymać na belce, po pierwszej serii stał się wrogiem publicznym nr 1. Po drugiej serii rozpisano petycję o przyznanie Borkowi obywatelstwa polskiego. Taki równy z niego chłop...
#16. Nie wierzyliście w nich? Nic dziwnego - nikt nie wierzył. Ani Dawid Kubacki ani Kamil Stoch nie wierzyli, że zdobędą medale. Panowie! Gratulujemy!