Pewien ciekawski użytkownik serwisu Quora zadał powyższe pytanie, na które wyczerpującej odpowiedzi udzielił inny użytkownik - Stan Hanks. Czy faktycznie jesteśmy skazani na produkty z Dalekiego Wschodu?
Apple NIE MOŻE produkować iPhone'ów w USA. Koniec. Kropka.
I nie chodzi tu o koszty - przecież szacowane koszta pracy przy jego produkcji to 8-10 dolarów.
Chodzi o fabryki i wykwalifikowanych pracowników.
W Stanach nie ma już fabryk o wystarczającej wydajności produkcji mikroelektroniki i do jej testowania. Nie ma też siły roboczej do zapełnienia takich fabryk. To po prostu niemożliwe.
Aby to było możliwe, potrzeba by edukacji i zmiany wymagań. Praca przy montażu drobnych elementów (coś, co robiłem na studiach i przy czym pracowałem wiele razy) to nie składanie ubrań w sieciówce czy pogawędki z kolegami podczas nalewania latte. Wymaga skupienia, ciężkiej pracy, której nie możesz spieprzyć, nawet troszeczkę.
Prościej - to nie jest coś, do czego przywykli pracownicy w USA. Używamy elektronarzędzi do wykonywania ciężkiej pracy, na każdym kroku stosujemy narzędzia redukujące nakład pracy, liczymy, że narzędzia i maszyny będą wykonywały pracę, którą kiedyś robiono ręcznie.
Na przykład ludzie przygotowujący latte. Patrzyliście kiedyś na nich? Nacisnąć przycisk, podłożyć kubek, powtórzyć. A widzieliście kiedyś prawdziwego baristę przy pracy? Jak operuje ekspresem ciśnieniowym? To jak praca przy lokomotywie - wszystko robi się ręcznie i analogowo i pewnie gdybyś postawił taki na stacji benzynowej, to zaraz przyczepiłyby się do tego PIP, Sanepid i BHP-owcy. To najostrzejszy nóż w kuchni, ale nie jest prosty w użyciu.
Popatrzcie na linię produkcyjną Modelu 3 Tesli. Próbowali ją zautomatyzować, dla czegoś wielkości cholernego samochodu. Nie dało się. Jedynym rozwiązaniem było zatrudnienie fachowców, wyszkolenie ich i rozpoczęcie powolnego składania.
Teraz wyobraźcie sobie to samo z czymś 25 000 razy mniejszym.
I ilości. Jedna osoba składa trzy iPhone'y w dwie godziny. Więc żeby zbudować 41,8 milionów iPhone'ów, które Apple sprzedało w tym kwartale, potrzeba 28 milionów roboczogodzin lub ponad pół miliona ludzi.
Foxconn zatrudnia ponad milion ludzi produkujących te rzeczy.
Skąd ich weźmiecie w USA? Gdzie postawicie fabryki? Jak rozwiążecie problem zagęszczenie budownictwa mieszkaniowego, żeby ich wszystkich gdzieś pomieścić blisko pracy?
Tak można bez końca.
Ten statek już odpłynął. Nie ma go i nigdy nie wróci. I nie jest to wina Apple'a.