Szukaj Menu

MŻJDD - przygody zielonej kredki i nawiązania do Joe Monstera

153 804  
415   76  
Dziś jedna z najdziwniejszych rzeczy jakie do tej pory do nas wysłaliście.

#1. Inwestor

#2. Zaiste skomplikowane

#3. Ciekawe dlaczego

#4. Chyba coś jednak było nie tak

#5. Ciekawe, czy się przyznał

#6. Nie, to nie było to słynne przeniesienie.

#7. Ostatnio podrożało

#8. Łączymy się

#9. Tata, a Marcin powiedział...

#10. Najdziwniejsza rzecz jaką do tej pory dostaliśmy na MŻJDD

Jestem… a właściwie byłam, zresztą sama już nie wiem, tak mną do tej pory trzęsie… kredką. Ładną, kolorową kredką z perspektywami tworzenia dziecięcych arcydzieł wieku przed przedszkolnego. Więc byłam kredką pewnej dwulatki. Był piękny słoneczny dzień, podczas którego rzeczona dwulatka biegała w samej pieluszce po mieszkaniu. Zapragnęła porysować kredkami.
Ja oraz moje kolorowe koleżanki zostałyśmy rozsypane na ziemi, a między nami znalazło się kilka czystych kartek papieru. Dziewczę zabrało się do tworzenia sztuki nowoczesnej, oznajmiając wszem i wokoło: „MAMO pac, lysuje lenkami!!”.
Chwilę trwało, nim entuzjazm artystyczny opadł, więc młoda artystka miast skupić się na treści swoich dzieł, postanowiła na nietypowy warsztat: „MAMO pac, a telas lysuje nogami!!”...
Krytyk jednak zajęty innymi domowymi sprawami, z pogardą zerknęła na młodą artystkę i warknęła nazbyt słyszalnie: „...to może jeszcze dupą spróbuje...” .

Nim dotarło do mnie, nieszczęśliwej zielonej kredki, co właśnie się stało, nim uleciała ze mnie moja zielona radość, zdążyłam jeszcze usłyszeć: „MAMO pac, dupą tes potlafie lysować!!”

---

Zobacz pozostałe odcinki KLIK
Tagi: MŻJDD związki seks kredka
415