Przelewający się przez nasz kraj niczym tsunami nurt uwielbienia i przywracania pamięci żołnierzy wyklętych osiągnął taką skalę, że wywołał w internecie kontrreakcję. Nie oceniamy bohaterów, ale zawsze jesteśmy za spuszczeniem z balonika patosu nieco powietrza i puszczenia tam nieco uśmiechu.