Szukaj Menu

A rzucić wszystko i pojechać gdzieś na koniec świata... Na przykład na tę "biedną" wysepkę

59 281  
279   24  
Gdzieś na Wielkiej Mezoamerykańskiej Rafie Koralowej leży niewielka skalista wysepka Dunbar Rock, która mogłaby stanowić idealne schronienie na wypadek apokalipsy zombie, ale na co dzień jest luksusowym hotelem w willi zajmującej 100% powierzchni wyspy.

#1.

Hotel nazywa się po prostu The Villa, goście nie tylko mogą opalać się pod palącym słońcem u wybrzeży Hondurasu, ale mogą też nurkować, żeglować, popijać drinki z palemką, a kiedy i to im się znudzi, mogą udać się na oddalony o około pół kilometra brzeg, aby zabawić się w mieście. Ten "brzeg" to kolejna, tylko znacznie większa wyspa - Guanaja, należąca do Hondurasu. Na kontynent trzeba się już wybrać na ponad 30-kilometrowy rejs jachtem.

#2.


Posiadłość ma 4 piętra i 1400 m kw. powierzchni dla gości. W willi znajduje się 8 apartamentów, oczywiście z sypialniami z widokiem na ocean.

#3.


Oczywiście nie ma róży bez końców i każde rozwiązanie, które wydaje się idealnym, ma jakieś wady. Tutaj, poza tym, że trzeba lecieć niemal na drugi koniec świata, pewną barierą może być cena noclegu. Doba na wyspie marzeń kosztuje "zaledwie" 1000 dolarów. Od osoby.

#4.



#5.



#6.



#7.



#8.



#9.



#10.



#11.



#12.



#13.



#14.



#15.



#16.



#17.

Tagi: willa dom wyspa Dunbar Rock
279