Wszystkich oburzonych o próbę przywłaszczenia sobie przez ten kraj naszego narodowego warzywa uspokajamy - to tylko jednorazowy, symboliczny gest pożegnalny, który odrobinę wymknął się spod kontroli.
Dotychczasowy premier nie krył nigdy swojego uwielbienia do... surowej cebuli. W australijskich mediach był to swojego czasu wyjątkowo popularny filmik.
Nic więc dziwnego, że postanowili jednym głosem "pożegnać" dotychczasowego premiera tym niecodziennym gestem - zwłaszcza że przypisuje mu się wszystkie niepowodzenia, jakie miały miejsce w ostatnim czasie.