James Gillingham był zwykłym angielskim szewcem, który na chleb zarabiał prowadząc swój sklep z butami "The Golden Shoes" w Chard - miejscowości położonej na południe od Bristolu. I pewnie nigdy byśmy o tym nie usłyszeli, gdyby nie to czego dokonał później. A zaczęło się w 1866 roku, od spotkania na ulicy człowieka, któremu armata urwała rękę.
Zaoferował więc spotkanemu mężczyźnie wykonanie sztucznej kończyny. Ciekawostką jest fakt, że Gillingham nie miał żadnego doświadczenia ani pojęcia o tym jak powinno to wyglądać - przepełniony współczuciem chciał jednak podjąć wyzwanie i spróbować choć odrobinę ulżyć kalekiemu człowiekowi.