Szukaj Menu

Wojna w Wietnamie oczami dwudziestoletniego strzelca pokładowego

68 031  
238   29  
James Loesch, 68-letni weteran wojny w Wietnamie, przypadkiem odnalazł w domu stare zdjęcia, które robił w czasie wojny. Jak sam napisał we wstępie do tego albumu: "Widziałem najpiękniejsze rzeczy i najokropniejsze - czasami tego samego dnia".

#1.

Dziś James Loesch mieszka w New Jersey, ale w 1967 roku, kiedy miał 20 lat, został wysłany do Południowego Wietnamu do miasta Pho Loi, gdzie zaczęła się jego roczna tura wojenna. Loesch już wtedy z zamiłowania był fotografem, więc natychmiast po przybyciu na miejsce zaczął dokumentować swoje doświadczenia w Azji. Do Wietnamu przyjechał "ledwo dorosły", a rok później opuszczał go "cyniczny i czasami wściekły" mężczyzna.

Teraz fotograf odnalazł dawno zapomniane zdjęcia, poddał je obróbce graficznej, aby usunąć uszkodzenia i niedoskonałości, i dzieli się swoimi przeżyciami z użytkownikami serwisu Flickr.

#2. Byliśmy Kowbojami - tak się nazywała nasza kompania. Czasami to zdjęcie powoduje, że się śmieję, czasami patrząc na nie kulę się i zastanawiam się kim był ten człowiek na zdjęciu


Loesch rozpoczął turę w ramach 128. Kompanii Śmigłowców Szturmowych jako mechanik, ale szybko został przeniesiony do załogi latającej jako strzelec, a później awansował na szefa załogi. W czasie tej służby stacjonowali zawsze blisko walczących jednostek, więc kiedy ktoś wzywał pomoc, załogi alarmowo dobiegały do śmigłowców i w kilka - kilkanaście minut mogły być na miejscu akcji. Po 6 tygodniach Loesch został przeniesiony do 335. Kompanii Śmigłowców Szturmowych - Kowbojów.

Loesch wspomina, że jedną z miłych chwil w czasie tej wojny była wizyta gwiazdy Hollywood Henry'ego Fondy. Mimo że osobiście sprzeciwiał się udziałowi USA w konflikcie, dał się przekonać do wyjazdu w celu podniesienia morale stacjonujących tam żołnierzy. "Zobaczenie Fondy było miłe i podniosło nas wtedy na duchu. Przejechał jeepem przez teren naszej kompanii i machał do nas jak królowa. Nigdy więcej go nie widziałem."

#3. Siła gwiazdy - Henry Fonda oblegany przez młodych żołnierzy w czasie 23-dniowej wizyty w Wietnamie w 1967 roku


Ale wojna dla Loescha była również pełna dużo gorszych doświadczeń. Pod koniec 1967 roku brał on udział w jednych z najbardziej krwawych walk, które były udziałem amerykańskich żołnierzy w tej wojnie - w bitwie o wzgórze 875, gdzie armia USA poniosła ogromne straty. Loesch wspomina, że z kolegami mieli powiedzenie, które pomagało im przetrwać najtrudniejsze chwile - "To nic nie znaczy, po prostu rób co do ciebie należy."

W sumie Loesch służył w armii 3 lata - rok szkolenia w Fort Dix w New Jersey, rok wojny w Wietnamie, a po powrocie rok służby przy śmigłowcach w Savannah w Georgii. Służbę zakończył w 1969 roku i powrócił do pracy z ojcem w rodzinnej firmie zajmującej się windami, a pół roku później ożenił się z Judy.

#4. Autor przeprowadza przegląd wirnika ogonowego i belki ogonowej, to była część jego obowiązków podczas służby


"To było doświadczenie, którego nikomu nie życzę, ale kiedy już to przeżyłem, to są rzeczy, które warto pamiętać."

#5. Jednymi z najlepszych wspomnień z wojny są te chwile, kiedy otaczały nas wietnamskie dzieci




#6. Kiedykolwiek lądowaliśmy we w miarę bezpiecznej okolicy, nagle znikąd pojawiały się dzieci




#7. Rozdawanie słodkości dzieciom na początku tury w czasie służby w 128. Assault Helicopter Company (Kompanii Śmigłowców Szturmowych)




#8. Loesch w Wietnamie; w czasie wojny zginęło 58 200 Amerykanów, średnia wieku poległych wynosiła 22 lata - o cztery lata mniej niż w czasie drugiej wojny światowej




#9. Loesch niedługo po awansie na szefa załogi szturmowej wersji śmigłowca UH-1B




#10.




#11. Odpoczynek pomiędzy misjami




#12. Widok z bocznych drzwi śmigłowca w czasie przelotu nad Wietnamem




#13. Jak sam autor napisał, to zdjęcie jest dowodem na nieudaną próbę zapuszczenia wąsa




#14. Połowa 1967 roku, początek tury w Wietnamie




#15. Sześć lub siedem miesięcy później - doświadczony i zaprawiony w boju szef załogi




#16. Chinook transportuje jeden z uszkodzonych Hueyów




#17. Pół roku po zakończeniu służby w wojsku, zimą 1969 roku Loesch poślubił swoją ukochaną z czasów liceum i do dziś stanowią szczęśliwe małżeństwo


Jeśli ktoś miałby ochotę lepiej poznać życie członka załogi śmigłowca w czasie tej wojny, gorąco polecam książkę "Powiedz, że się boisz" Roberta Masona, która jest autobiografią pilota śmigłowca 1. Dywizji Kawalerii Powietrznej.
Tagi: wietnam wojna żołnierz wspomnienia
238