Szukaj Menu

"Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", czyli o sile mediów społecznościowych

68 206  
322   35  
Pewna rodzina z Polski podczas pobytu w Londynie zgubiła aparat fotograficzny. W takiej sytuacji, oczywiście, szkoda aparatu, ale przede wszystkim szkoda zdjęć, które zawsze są najlepszą pamiątką z wyjazdu. Na szczęście uczciwy znalazca postanowił zwrócić aparat. Jest tylko jedno "ale": jak odnaleźć właścicieli?

W dobie internetu niezłym sposobem wydaje się być ogłoszenie na Facebooku. Z tego sposobu skorzystała uczciwa znalazczyni aparatu:


Drodzy przyjaciele, a w szczególności moi przyjaciele z Polski,
ta rodzina ze zdjęcia zgubiła swój aparat SONY RX100M2 25 kwietnia 2015 roku w Hyde Parku niedaleko Marble Arch w Londynie. Prawdopodobnie mieszkają w Katowicach w Polsce (stamtąd przylecieli - na szczęście zrobili zdjęcie samolotu Wizzair). Proszę, pomóżcie mi ich odnaleźć i zwrócić ten aparat pełen rodzinnych fotografii.
Skontaktujcie się ze mną tutaj lub na maila zrzka2013@gmail.com

W internecie nigdy nie brakowało ludzi skorych do pomocy i rozpoczęła się akcja udostępniania ogłoszenia. Wprawdzie informacja o Katowicach nie była ścisła (właściciele aparatu są z Krakowa), ale i tak wynik jest niezły. Potrzeba było jedynie około doby, by odnaleźć poszukiwane przez Veronikę osoby:

Wspaniale czyta się takie historie. To, że komuś "chciało się chcieć", przywraca wiarę w drugiego człowieka. Ale przy tej okazji można ocenić, jak wielka jest siła internetu, portali społecznościowych, za sprawą których w tak krótkim czasie można odnaleźć kompletnie obce sobie osoby, nawet za granicą...
Tagi: aparat zguba zwrot Londyn
322