Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że we Władcy Pierścieni przewija się ważny, choć trochę ukryty wątek prawdziwej, szczerej miłości. Legolasa i Aragorna. Jeśli dobrze się przyjrzymy filmowi, to wszystko staje się jasne!
Te podnoszące na duchu gesty.
Stanowcze klepnięcia w ramię.
Niewinne spojrzenia...
...czasem ukradzione
Ale ogólnie te dziwne wymiany spojrzeń.
No popatrzcie na te maślane oczy.
To niewerbalna komunikacja zrozumiała jedynie dla kochanków.
Ciągła troska o poczucie drugiego.
Legolas właściwie zawsze miał taką minę, gdy na scenę wkraczał Aragorn.
Ponieważ Aragorn był jego jedyną prawdziwą miłością I KAŻDY TO WIE!
Za każdym razem, gdy Aragorn rzucił okiem w kierunku Legolasa.