Szukaj Menu

Na wolności

29 775  
437   15  
Jonathan Griffith z Montany dostał aparat fotograficzny 2 lata temu jako prezent urodzinowy od narzeczonej. Miał robić zdjęcia ich nowo narodzonemu synkowi, ale po odwiedzeniu miejscowego zoo Jonathan zrozumiał, że chce fotografować potężne drapieżniki na wolności.

Więc pojechał do Ameryki i zamieszkał w stróżówce w rezerwacie przyrody. Wstawał codziennie o godzinie 5.30 i  robił zdjęcia. Przyznaje, że to była duża dawka adrenaliny przebywać tak blisko dzikich zwierząt. Projekt trwał 15 miesięcy. Na szczęście fotograf przeżył to wyzwanie.





















































































































 
Tagi: Zwierzęta wolność dzikie fotografia
437