Czy za młodu zdarzyło się wam przyciąć komara podczas niedzielnej mszy? Niestety, większość księży nie za bardzo wie w jaki sposób zaciekawić kazaniem najmłodszych wiernych. Całe szczęście, że są tacy duchowni jak ojciec Humberto Álvarez. Dzięki pomysłowości tego meksykańskiego duszpasterza, na frekwencję w kościele narzekać nie można.
Humberto Álvarez długo planował strategię przyciągnięcia do Domu Bożego najmłodszych owieczek i trzeba przyznać, że pomysł z umieszczeniem na ornacie wizerunków komiksowych superbohaterów okazał się strzałem w dziesiątkę.
Trzeba duchownemu pogratulować odwagi - w mocno konserwatywnym Meksyku takie odejście od przyjętych norm nie jest dobrze widziane ani przez wiernych, ani przez przełożonych. Ksiądz dostał reprymendę od proboszcza swej parafii. Na szczęście szefostwo zaczęło nieco przymykać oko na poczynania Álvareza, kiedy to odprawiane przez niego msze zaczęły cieszyć się sporą popularnością.
Ksiądz zgrabnie odpiera ataki na swoją osobę tłumacząc, że zarówno Batman, jak i Superman są symbolami siły, niezłomności, sprzeciwiania się złu i walki z własnymi słabościami (z całą pewnością, gdyby Jezus żył w naszych czasach, również nosiłby furkocząca na wietrze pelerynę i aerodynamiczne sandały).
Warto też dodać, że duszpasterz postanowił zrezygnować z kropidła. Wodę święconą "serwuje" w taki oto sposób:
"Chcę do Was strzelać błogosławieństwem" - rzecze ksiądz i z uśmiechem na ustach śle w stronę wiernych serie z karabinu wypełnionego wodą święconą.
Nie wiemy czym jeszcze ojciec Álvarez nas w najbliższym czasie zaskoczy, ale widząc jego kreatywność nie zdziwilibyśmy się, gdyby naparzając w wiernych automatycznymi działkami wodnymi wpadł na mszę w stroju Dartha Vadera...