Szukaj Menu

Autentyki CDXXXIV - Dobra książka

50 331  
211   3  
Dziś o malowniczym żebraku, wyborach miss, dobrej radzie synka, ciężkim powrocie z sylwestra oraz o mieszanej kadrze w skokach narciarskich.

ŻYCIOWA PRAWDA


W moim mieście dość słynna jest postać pewnego żebraka: wysoki, chudzielec, niezniszczalne niebieskie wiaderko w rękach, fryzura bliżej nieokreślona i szatańskie spojrzenie Rasputina. Chodzi po mieście, potrząsa wiaderkiem i łypie na ciebie szalonym okiem - drobne same ci z kieszeni wyskakują.
Pewnego pięknego dnia stał sobie ten właśnie malowniczy osobnik na równie malowniczym placyku i potrząsał wiaderkiem. Nieświadomy przechodzień rzucił mu tekst:
- Dlaczego do pracy nie pójdziesz?!
- Bo ja jestem szalony, a nie głupi!- odpowiedziało mu ziemskie wcielenie doradcy carów...

by oiko

* * * * *

A W GŁÓWCE PUSTKA

Wybory Miss Polonia:
Kammel: Z którą ze znanych żyjących osób chciałbyś zjeść kolację i o czym byście rozmawiali?
Misia: Hmm wiele osób mi się podoba...
Kammel: No ale tak pierwsza z brzegu...
Misia (badawczo patrzy na wskazany przez Kamela brzeg sceny): ...z Kamerzystą?

by Moosehead

* * * * *

DOBRZE RADZI

Mój szkodnik nauczył się robić siusiu sam do kibelka i tak jak rodzice zamyka drzwi bo się wstydzi. Oczywiście jak zamknie drzwi to myśli, że go nikt nie widzi i buszuje. Ostatnio stwierdził, że się będzie golił jak tata i pół żelu poszło w p***u. Przed chwilą wpadam do łazienki i już jakiś krem rozpracowuje. Zobaczył mnie, chwila konsternacji i tekst:
- Tatuś, idź sobie do komputera laski oglądać.
Chyba niepotrzebnie mu pokazałem modelki Victoria's Secret.

by PCSpider

* * * * *

NIE PRZEJŚCIE TO PODSTAWA

Szynka konserwowa "Krakusa" ma taką pyszną galaretkę, prawda?

Moje (nie)szczęście zrobiło mi kanapeczki - razwmordeczki z szynką, pomidorkiem, cebulką, kawałeczkami selera naciowego i jalapeno i wziął się za grzebanie łyżeczką w puszce szynki, żeby wygrzebać tęże galaretkę dla ostatecznego "ustrojenia". Nie zdzierżyłam, żeby się nie wtrącić:
- Czym grzebiesz, sieroto? Przecież tą łyżeczką mieszałam kawę - kanapki przejdą kawą z cukrem i śmietanką!
Na takie dictum mój szef kuchni ze stoickim spokojem:
- Nie przejdą - przedtem oblizałem.

by Liiina

* * * * *

MĄDROŚCI DWÓCH SYNÓW

Mój młodszy synek (prawie 3 latka) zawiesił się przy gablocie z ręcznie dzierganymi zwierzątkami:
- Mamuciu, a co to się nazywa?
- Jeż.
- Dobrze... zjem.

A starszy w międzyczasie przekonywał mnie, że niewidomy i bezdomny to to samo. Bo przecież niewidomy znaczy, że nie widzi domu, czyli go nie ma.

by katarzyna_l

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

MA SIĘ TEN WÓZ...

Otóż byłem ci ja dzisiaj u mojego przyjaciela mechanika, którego (mimo wielkiej do niego sympatii) nie lubię odwiedzać w pracy, bo zwykle wiąże się to z konkretnymi wydatkami. Zawsze jednak stara się on poprawić mój nastrój opowiastkami z branży. Wśród tych wszystkich opowieści, które pewnie znacie - o smarowaniu tarcz hamulcowych i pasków (żeby nie piszczały), podłączaniu odwrotnie kierunkowskazów, czy nalaniu benzyny do diesla, jedną usłyszałem po raz pierwszy...
Facet kupił (czyt. sprowadził) sobie w końcu pierwsze, w miarę normalne auto. Zaprosił kolegę na premierową przejażdżkę i chwali się, jednocześnie demonstrując:
- No, elektryczne szyby, klima, radio, wspomaganie...
Dojeżdżają żwawo do świateł (czerwone):
- ... I najważniejsze - ma ABS. Zobacz...
Pisk, huk, odgłos rozsypującej się tylnej szyby i melancholijny komentarz pasażera spoglądającego w tył:
- Ale ten nie miał...

by Bladerunner


* * * * *

NIE MA TO JAK W PLENERZE

Pojechaliśmy z kumplami odwiedzić zimową stolicę Polski. Po męczarni na Zakopiance, wieczorową porą, szukamy noclegu. W pewnym momencie, na zaśnieżonej ścieżce, zobaczyliśmy leżącą butelkę po SOPLICY i damskie stringi. Kolo wrzasnął:
- Chłopaki tu jest pięknie. Zostajemy.

by bouzer

* * * * *

MAM!

Historia mojego znajomego. A więc tak:
Byłem z kumplem na imprezce, no i on żuł sobie gumę cynamonową. No a jak wiadomo, na imprezach się skacze, biega itp. No i jemu nagle guma wyleciała. Kolega nie lubi marnować niczego, więc postanowił poszukać gumy. Nagle usłyszałem tekst:
- Mam... O ku**a, miętowa...

by PiZzA666


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

PIKANTNE PRZYJECIE


Z powodów bliżej nie znanych w odwiedziny do rodziców przybyli znajomi wraz z dziećmi. Rodzice usiedli na dole i gadają sobie spokojnie o jakiś pierdołach, podczas gdy dzieci bawią się na górze. Nagle słyszą interesującą wymianę zdań:
- No dalej mała skacz to szybciej dojdziemy...
- Mamo! A on mnie pieprzy!
Rodzice mogli być nieco zdezorientowani, ponieważ po krótkiej chwili stali już w progu pokoju. Gdzie na monitorze uruchomiony było uruchomione bubble trouble, a kolega stał nad dziewczynką z pieprzniczką próbując powstrzymać ją przed wygraniem zaciętej bitwy.

by kamienica123456789

* * * * *

OTO DLACZEGO BĘDĄC PIJANYM NIE OŚWIADCZAJ SIĘ ŚWIEŻO POZNANEJ DZIEWCZYNIE

Kilka lat temu wraz ze swoją lubą wybrałem się do znajomych na sylwestra. A sylwester jak to sylwester - mocno zakrapiany. Po całej imprezie trzeba było iść wreszcie do domu. Jako że miałem już problem z samodzielnym chodzeniem, kobieta ma musiała mi pomóc. No to idziemy. Nie przeszliśmy parę metrów, jak ujrzałem na chodniku jakiegoś pendrive. No to w kieszeń, i poszliśmy dalej. Ja ucieszony - oglądam, patrzę. Luba nawet się nie przyjrzała, gdyż miała za zadanie doprowadzić mnie całego do domu. No nic. Zaszliśmy, i poszliśmy spać. Pięknego suszącego poranka przypomniałem sobie o mojej zdobyczy, więc szybciutko do kieszeni, i na mojej twarzy pojawił się symboliczny karpik. Nie był to jakże cudowny pendrive, którego ujrzałem podczas powrotu do domu, a najzwyklejsza, z połamaną górą zapalniczka.

Dziewczyna ma do dnia dzisiejszego, jak sobie to przypomni, śmieje się ze mnie.

by StiG_

* * * * *

KOBIETA W ZESPOLE


Ostatnio rozmawiałem z tatkiem na temat skoków narciarskich podczas oglądania konkursu w Lillehammer. W trakcie naszej stojącej na najwyższym poziomie debaty poruszyliśmy także temat planowanego połączenia konkursów męskich i żeńskich. Wywiązała się taka oto rozmowa:

Tatko: W przyszłym sezonie nawet drużynówka ma być taka, że w każdej drużynie musi skakać chociaż jedna kobieta.
Ja: Pffff, ciekawe kto w polskiej kadrze będzie skakał?
Tatko: Hmmm... Chyba Mateja będzie musiał wrócić do skoków.

by k.j

* * * * *

PRZEMÓWIENIE WICESTAROSTY

Ostatnie dni na stażu w Starostwie Powiatowym, czwartek przed Wielkanocą, żurek z wicestarostą. Wicestarosta zaczyna przemawiać... wszyscy, jakby w kościele, wstali i słuchają co niewysoki pan ma do powiedzenia. Bla bla bla... coś tam mówi i nagle daje o jajkach: "...jajko jest symbolem życia, więc trzeba je chwytać w ręce, a szczególnie panie powinny chwytać jaja w ręce..."
Miny pań bezcenne.

by Nissassa

* * * * *

DOBRA KSIĄŻKA


Tatko mój (emeryt) na rowerze sobie jeździ. Dość dużo jeździ i w związku z tym cały czas coś robi przy swoim bicyklu. A to zmienia przełożenia, a to poprawia hamulce, zawsze jest coś do poprawienia. Ponieważ pogoda się trochę popsuła to siedzi w domu i czyta książki. Tyle tytułem wstępu.

W związku z tym, że zbliżają się święta to i mama chciała się zorientować co kupić ojcu pod choinkę. Postanowiła nie bawić się w podchody tylko walnęła od razu:
- Co Ci kupić na gwiazdkę? Może jakąś książkę?
- Łańcuch do roweru.
- A kto to napisał?

by hooncfot


211