Szukaj Menu

Znane bajki w wersji chińskiej

95 176  
662   9  
Wydaje Ci się, że bajki o Kopciuszku, Brzydkim Kaczątku czy Małej Syrence znasz na wylot? Chińczycy opowiadają je troszkę inaczej. Dziś przed Wami dwie bajeczki na modłę chińską:


Kopciuszek

Kopciuszek mieszkał z macochą, złą tłustą babą, tak wstrętną, że nie pomagało jej nawet regularne oglądanie "Top Model".


Siostry Kopciuszka urodą nie grzeszyły, ale były zadbane.


Kopciuszek zaś, stojąc na balkonie, uwielbiała marzyć, że kiedyś będą się jej kłaniać w urzędzie miejskim.


Z pomocą przyszła wróżka: sprezentowała modny ciuszek i ostrzegła przed godziną 12 w nocy. Aha, i najważniejsze: dała jej pantofelki od Manolo Blahnika czy coś w tym stylu...
 

Na balu zaiskrzyło między Kopciuszkiem a księciem - typowym przedstawicielem złotej młodzieży.


Ale o 12 w nocy musiała spadać.


Książę, by ją odnaleźć, rozkazał szukać właścicielki nogi, która była obuta w pantofelek zgubiony przez Kopciuszka po pijaku, podczas ucieczki z klubu.


Wiele dziewcząt chciało zmieścić swą stopę w buciku, ale Kopciuszek wiedział, że pantofelek pasuje tylko na jej nóżkę. Metodą eliminacji (wszystkie niewiasty w mieście prócz Kopciuszka już próbowały wcisnąć bucik) książę zrozumiał, że to Kopciuszek jest mu przeznaczona. Mimo wszystko należało but przymierzyć, więc ukłonił się przed Kopciuszkiem, by nałożyć jej pantofelek.


 
I na tym koniec bajeczki.


A, nie! Tutaj jest koniec.


Brzydkie Kaczątko



W pewnej kaczej rodzinie przyszedł na świat synek. Najbardziej zdumiewający był fakt, że pozostałe dzieci były jak dzieci, a ten - jakiś zupełnie dziwny!
 

Kiedy osioł po raz pierwszy zobaczył kaczątko, ze śmiechu prawie rozerwały mu się usta.


Świniak tylko chrumkał, spoglądając na naszego bohatera.


I zrobiło się smutno kaczątku, że jest taki brzydki. Do tego stopnia smutno, że ilustratorka narysowała mu kreseczki nad okiem i kropki, i spływającą łzę... Aż tak smutno.


Kaczątko ukręciło sobie linę z trawy i poważnie rozmyślało o samobójstwie.


Liną z trawy zainteresował się pewien kozioł...


Wtedy kaczątko odeszło w stronę zachodzącego słońca, a z tyłu głowy ktoś niedobry przylepił mu karteczkę z jakimś hieroglifem.
 

Kaczątko dotarło nad staw. Tam w równym rządku pływały sobie kaczki, spoglądając na niego spode łba.
 

Kaczątko postanowiło udowodnić, że zasługuje na ich szacunek. I wtedy stało się jasne dla wszystkich, że to nie było kaczątko tylko kurczak.
 

I tak się kończy bajeczka.


 
662