Szukaj Menu

Poranne zamotanie LXI

33 099  
97   2  
Ludzie grający w RPG to mają jednak totalnie przerypane z zamotkami. Ludzie umawiający się na poranny wyjazd też nie są w lepszej sytuacji. Jednak najlepiej mają biznesmeni. Robiący interesy. Przez sen.

Historia świeża, bo przedwigilijna. Wiadomo, że na święta trzeba się wybrać do domu, żeby się najeść... tfu, oczywiście żeby spędzić święta w rodzinnej atmosferze.
Zajęcia skończyłam w środę o 17, umówiłam się na powrót ze zmotoryzowanym kolegą na czwartek. Na rano. Na 5:30, żeby poranne warszawskie korki ominąć. Budzik ustawiony - 3:30 (jak to baba), więc o 22:00 trzeba iść spać. Środek nocy, budzę się, bez budzika. Patrzę na zegarek - "O cholera! już tak późno?! Nic nie słyszałam, a 2 telefony nastawiłam!". Tryb ninja, wyskoczyłam z łóżka, biegiem pod prysznic, ubieram się krążąc między łazienką i kuchnią, nastawiam wodę na kawę. Chwila przerwy, no to zerknę na zegarek.
I tu mina "WTF" ponieważ jeden telefon pokazuje 23:55! drugi też 23:55! No o co chodzi... Po kilku sekundach głośnego myślenia okazało się, że mój mózg zamienił sobie 2 na 0 i zobaczył godzinę 03:50.
Wróciłam do spania, przynajmniej poranny prysznic miałam z głowy.
A kolega się spóźnił. Godzinę.

by vivacious @

* * * * *

Noc spędzona z dziewczyną daje dużo wrażeń i nie mam tu na myśli czegoś sprośnego, ale śmieszne dialogi wynikające z porannego zamotania. Oto moja historia:
Po przespanej nocy u dziewczyny następnego dnia oboje szliśmy do szkoły, z tym że [J]a na późniejszą godzinę, mój [K]otek od samego rana. Nic z tego dialogu nie pamiętam, dopiero później dowiedziałem się o tym:
[K] Misiu, misiu o której wychodzisz?
[J] Nieee chcę wychodzić zz... (urwałem się w połowie i przekręciłem na drugi bok)
[K] (już lekko poirytowana) O której wychodzisz?
[J] (podniosłem trochę głos i powiedziałem z żalem) Nie chcę wychodzić za mąż!
[K] (Na to moja dziewczyna już zdenerwowana, przekręciła mnie w swoją stronę i pyta się dosadnie) O której GODZINIE wychodzisz?!
[J] Moja mama decyduje o dacie i godzinie ślubu...
Przykryłem się kołdrą po samą głowę i odwróciłem na drugi bok, a moja dziewczyna stwierdziła, że to nie ma sensu i poszła spać dalej.

by japer15

* * * * *
Siedzę sobie przed komputerem, gadam na gg ze znajomymi, nagle... podnosi się (S)iostra i mówi gestykulując:
S - On jedzie tu... a tamten jedzie tam...
J - Ale kto jedzie? o co chodzi?
S - No... on jedzie... Nie rozumiesz? Jedzie tam...
J - (parsknęłam śmiechem) - Tobie coś się śniło.
S - No głupia, nie wierzy mi, że on tam jedzie!
I poszła spać. Rano nie wierzyła w ani jedno moje słowo. Ale ubaw z tego miałam całkiem niezły.

Śpię na łóżku piętrowym, jest barierka chroniąca przed wypadnięciem z łóżka. Pewnej nocy nagle obudziłam rodziców wielkim BUM... Musiało mi się coś przyśnić i wypadłam z łóżka razem z kołdrą, po czym wzięłam ją w rękę i jakby nigdy nic powróciłam na górę.
Pewnie bym o niczym nie pamiętała, gdyby nie rodzice, których obudziłam...

by nieznajoma2909 @

* * * * *

Kiedyś obudziłem się w środku nocy z zupełnym kapciem w ustach i silnym pragnieniem. Zobaczyłem, że na stoliku obok łóżka leży biała buteleczka z wodą utlenioną (któryś z domowników jej używał dzień wcześniej i zostawił). Bezmyślnie po nią sięgnąłem, odkręciłem i wziąłem niewielkiego łyka - dopiero kiedy poczułem silne pieczenie w gardle zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem.
Następnego dnia szukałem informacji w necie, czy spożywanie wody utlenionej może być szkodliwe, ale najwidoczniej nikt nigdy przedtem nie wpadł na taki pomysł.

Innym razem, po zarwanej nocy postanowiłem uciąć sobie dość długą popołudniową drzemkę. Obudził mnie telefon. Półprzytomny wstałem i podniosłem słuchawkę:
ja: Słucham?
mama: Zbyszek? (imię mojego taty)
ja (zdając sobie sprawę, że rozmawiam z mamą): Nie, nazywam się Wojtek.

by wowo89 @

* * * * *

Historia opowiedziana przez matkę mojego kumpla. Ów kumpel [Z] jest maniakiem wszelkiego rodzaju MMO. Pewnego bardzo wczesnego ranka (4 rano), kiedy to jego matka zbierała się do pracy, kumpel wstał z łóżka i w samych gaciach wyszedł na klatkę schodową. Matka za nim.
[M] Co ty robisz?
[Z] No jak to co? Idę walczyć z druidami.
[M] Czyś ty zgłupiał?
Kumpel nic sobie z tego nie robiąc wyszedł na dwór. Po chwili wraca (chyba było mu za zimno) i ze stoickim spokojem zwraca się do swojej rodzicielki.
[Z] Ale ty jesteś głupia. Nic nie rozumiesz.

by esgaroth @

* * * * *

Sytuacja miała miejsce pod wieczór. Moja mamuśka poszła uciąć sobie drzemkę godzinną przed wyjściem o 19.30 na zajęcia ze studentami, i poprosiła żebym ją obudził o 19.
- Mama, wstawaj! Już dziewiętnasta.
- "Mmhmmhmmmhhmm"
- No wstawaj, miałem cie obudzić.
- No już wstaję, tylko tam tego...
- Co? Oj tam, budź się, bo się spóźnisz!
- No tak, tak, już wstaję, tylko tam od nart chlebki poobrywam.

Do dnia dzisiejszego nie odgadliśmy co było powodem takiego "stwierdzenia"...

by piotrjar150 @

* * * * *

Kiedy miałam jakieś 12 lat przydarzyła mi się taka historia. Pamiętam, że spała wtedy u nas ciocia. Ja jakoś wcześnie poszłam spać. Koło 1.00 w nocy obudziłam się. Ciocia akurat wtedy była w toalecie, która była w trakcie remontu, więc w ścianie była duża prostokątna dziura. No więc wstałam z łóżka i zaczęłam się dobijać do drzwi owej toalety. [M]ama podeszła do mnie i mówi:
M: - Co ty chcesz? Przecież ciocia jest w toalecie. (ciocia nie wiedzieć czemu siedziała przerażona i się nie odzywała).
Ja: - Ja chcę zobaczyć czarną dziurę!
M: - Ale jaką czarną dziurę?
Ja: - No tę czarną dziurę! (i zaczynam znowu walić w drzwi).
M: - Dziecko idź spać, jutro zobaczysz tę czarną dziurę.
Ja: - OK.
I poszłam z powrotem do łóżka. Osobiście tego nie pamiętam, ale mama opowiadając mi to rano z ciotką miała niezły ubaw.

by kopyszko

* * * * *

Pewnego wieczoru pokłóciłam się z chłopakiem, więc położyłam się spać sama, podczas gdy on przeglądał jakieś strony w internecie. Następnego dnia opowiedział mi bardzo zaskakujący dialog:

[On kładąc się delikatnie obok, żeby mnie nie obudzić]
Ja: 5 zł!!!
On: Co 5 zł?
Ja: Ty i Marzenka!
On: [chcąc wyciągnąć ode mnie jakieś ciekawe informacje, skoro już majaczyłam przez sen] Ale za co?
Ja: Za sprzątanie garażu.
On: Hmm... A mogę ci dać dychę?
Ja: A weź mnie w d*pę pocałuj.
I odwróciłam się na drugi bok.
Do tej pory zastanawiam się skąd mi przyszło do głowy sprzątanie garażu... I dlaczego tak tanio.

by aleocochodzi @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!
 
97