Pasją trzeba się dzielić. O komplementy faceta prosić nie wolno (chyba że się wie co się robi). No i najważniejszy poradnik właśnie tu. Co powiedzieć, jak kobieta skasuje nam autko?Pewnego romantycznego wieczoru, będąc w ramionach mojego Lubego, przez pół godzinki mówiliśmy jak nam z sobą jest dobrze, po czym ja rozpoczęłam monolog jak bardzo go kocham, ku mojemu zdziwieniu nagle mój Luby odkręcił się do laptopa i kiedy ja mówiłam, siedząc do mnie tyłem coś tam szperał:
Ja: No ja ci tu miłość wyznaję, a ty sobie na necie siedzisz.
ML: No co! Messi ma kontuzję!
To zaważyło, że teraz znam każdego piłkarza Barcelony i oglądam z nim każdy mecz, pasją trzeba się dzielić.
Inna już sytuacja:
Leżymy sobie na łóżeczku, fajny nastrój.
JA: Misiu, my nie mamy żadnej wspólnej piosenki.
M: Jak to nie mamy?!
Ja: Tak?! Jaką? (oczywiście z podjarem na twarzy, że to będzie jakiś romantyczny tytuł).
M: "My lubimy się naj**ac"!
by milenek88 @
* * * * *
Moja przyjaciółka (A.) i jej narzeczony (P.) mają z pewnych przyczyn chwilową abstynencję seksualną. Raz miała miejsce następująca akcja: A. wchodziła po schodach na piętro, za nią szedł P. Wywiązał się między nimi następujący dialog:
P:
- Masz tyłek jak telewizor plazmowy moich rodziców.
A (oburzona):
- Co, ku*wa, aż tak szeroki?!
P:
- Nie, mogę go podziwiać, ale nie mogę go dotykać.
by vigg* * * * *
Moja kuzynka wraz z mężem byli w sklepie odzieżowym, no i jak to mądre małżeństwo, rozdzielili się w poszukiwaniu ubrań. W pewnym momencie kuzynka,(ważne) stojąc w dziale z bielizną, zauważyła, że jej mąż się rozgląda w poszukiwaniu owej kuzynki, krzyknęła więc:
- Mirek, tu jestem, grzebię w majtkach!
Po czym w pośpiechu opuścili sklep.
Jakiś czas temu dziewczyna mojego brata nocowała u nas w domu. A my, jak to faceci w swojej twierdzy, chodzimy po domu tylko w jeansach (bez koszulki). Po kilku dniach niedoszła bratowa wypaliła:
- Ubralibyście się!! Co byście zrobili jakbym ja chodziła w samych spodniach?
Pierwszy wybuchnąłem śmiechem, potem brat, a miny tej dziewczyny nie zapomnę na długo.
by baldie * * * * *
On postanowił w końcu zmienić pracę ze zdalnej (siedzenia w domu i klepania kodu) na biurową (klepanie kodu w firmie z rzeczywistą siedzibą). Ja chciałam go trochę powkurzać i zaserwować mu kilka wad zmiany:
- Ale wiesz, że nie będziesz mógł sobie zjeść obiadu w trakcie pracy, puszczać bąków, siedzieć na kiblu z gazetą...
- Wiem.
- ... mieć przerwy na seks między pracą
- (z szelmowskim uśmiechem): Chyba ty!
by darwena * * * * *
Byłam w ciąży. Końcówce. Stojąc nago w łazience podziwiałam moje obfite kształty (czyt. wielkie brzucho). Nagle naszła mnie taka refleksja:
- Ciekawe czy są tacy faceci, którym się kobiety w ciąży podobają?
Na to on:
- Pewnie tak, różni są zboczeńcy.
by anyolki @* * * * *
Mężczyzna mój często-gęsto nazywa mnie Wiewióreczką, co bardzo lubię. Pewnego pięknego wieczora oglądamy jakiegoś filma, przytuleni do siebie i w pewnym momencie podniosłam się na łokciu i mówię:
- Powiedz do mnie tak jak lubię... (plus oczy kota ze Shreka)
No i się doczekałam... Mój Misiek ze złośliwym błyskiem w oczach wypalił:
- Żmija?! (on twierdzi, że jestem tak jadowicie złośliwa, że nie mogę się ugryźć w język, bo się sama swoim jadem zabiję).
Skończyło się klasycznym fochem z mojej strony, ale sama chciałam, więc po paru minutach przeszło.
by Ciapek_88* * * * *
Na sam pierw muszę powiedzieć, że mój misiek (M) pracuje, a ja studiuję, w związku z czym nasze dochody "lekko" się różnią (mieszkamy razem) i jedną z naszych ulubionych rozrywek jest nabijanie się z pustych lasek z tzw. "Rozmów w toku". Jakiś czas temu realizowany był program na temat sponsoringu. Galerianek. W końcu patrzę na mojego miśka i:
Ja: Kochanie, a może ty masz ochotę mnie posponsorować?
M: I tak cię już sponsoruję...
I jak go tu nie kochać?
Jakiś czas później miałam wypadek samochodowy. Moje kochane autko zniszczone i oczywiście to drugie też... (Pech) Dzwonię do mojego Miśka, stojąc w szczerym polu (z myślą, że pocieszy mnie albo urwie głowę) :
Ja: Kochanie... Miałam wypadek. Nasze autko trochę skasowane i tej drugiej osoby też (już chcę zacząć płakać, na co słyszę):
M: Rozrabiaka...
Zatkało mnie jak nigdy. I oczywiście śmiałam się jak nigdy.
by wiolamyszka @Mówisz, że dziś słaby numer? To przestań mówić i zrób coś, by był lepszy. Seria może istnieć cały czas. Dzięki Tobie. Masz jakąś zabawną historyjkę, wpadkę lub lapsus, który zdarzył się w Twoim związku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. Jako temat wpisz MNAK!
Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!