Prawdopodobnie chodziło o niedomyte stopy premiera Millera i swąd jaki unosił się z jego butów i rozsiwał po korytarzach Narodowego Banku Polskiego. Pan Balcerowicz zdaje się mówić panowi Leszkowi:
- Hola, hola zły człowieku, nie będziesz mi w NBPie smrodził stopami!