Mały dywanik na środku jakiegoś placu, mężczyzna w turbanie i wiklinowy koszyk. Zaczyna się przedstawienie. Z fletu wydobywa się muzyka, a z wiklinowego kosza jak zahipnotyzowane unoszą się węże, tańczą.
Ciekawe jest to, że zaklinacz jest odporny na jad swoich przyjaciół. Został ukąszony już tak wiele razy, że jego ciało uodporniło się. Cóż, nie można powiedzieć tego o turystach obserwujących widowisko.