Szukaj Menu

Autentyki CCLXXXII - Kupon i szczęście

59 407  
486   15  
Zimno i mroźno na zewnątrz. Zatem zachęcamy do pozostania w domu i poznania nowych modlitw, nowych sposobów irytowania kogoś i nowomowy. A może wygraliście w totka i jeszcze nie zdecydowaliście się, jak to powiedzieć swojemu szefowi?

NOWA MODLITWA

Taka rozmowa pomiędzy mną, a synem kuzynki:
- Paweł, a wiesz co? Dostałem dziś 6 z religii.
- No niesłychane. A za co?
- Za modlitwę.
- Uhmyyy... A jaką to modlitwę potrafisz powiedzieć?
- No..."Zdrowaś Mario" i "Jak Anioła głos"
- "Jak Anioła głos" ?
- Znaczy się ten..."Aniele Boży stróżu mój..."

by brogman

* * * * *

SPOSOBY IRYTOWANIA

Leżymy sobie z moim [S]łoneczkiem, przytulamy się, nagle ona zaczyna mnie łaskotać. Jako żem wrażliwy jest szczególnie na tę formę tortur, po kilku sekundach już wytrzymać nie mogę i krzyczę:
- Dość już, wystarczy, Aaaa!!
Po chwili:
[J]- Ty tak robisz specjalnie chyba, tylko żeby mnie zirytować.
[S]- Taaak.
[J]- Ale, ale, jak to tak? Ja nic nie robię, żeby Cię irytować przecież.
I widzę ten błysk w oku, i wiem że jest źle.
[S]- Ooo! I tu się zgadzam całkowicie. Nic nie robisz... żeby mnie zirytować. Na ten przykład garów nie myjesz nigdy, żeby mnie zirytować.

by pokapok

* * * * *

BUNTOWNICY

Moje kochanie pyta się dzisiaj, co oznacza skrót Rage Against The Machine, mówię, że coś w stylu bunt przeciwko systemowi, na co moje kochanie:
- To coś jak Samoobrona?

by adamef

* * * * *

MECZ BARANKA SHOUNA

Kocham baranka shouna do szaleństwa (kto oglądał, ten zrozumie). I chciałam moją miłość pokazać światu, a konkretnie koleżance i jej dziewięcioletniej córce.
Zapodałam więc baranka onlajn, gapię się na jego tępą mordę, zwyczajowo już walcząc z głosnikami przy komputerze. Na monitorze baranek i reszta durnych owiec grają kapustą w piłkę.
- Sp*****laj ch**u, ten mecz jest kupiony - usłyszałam ja, starszy syn oraz młodszy, gdy tylko udało mi się uruchomić głosniki.
Zanim w panice je wyłączyłam, dzieciak tarzał się już ze śmiechu po dywanie, a baranek rzucił jeszcze kilkoma kurwami i dziwkami.
Jasne. Musiałam, po prostu musiałam trafić na wersję z podkładem tego frajera, który z bajek robi sobie rynsztok...
- Super, bajka jest rewelacyjna - odezwała się koleżanka na gg. - Bardzo mi się podoba. A Oli chyba jeszcze bardziej...

by konwalia

* * * * *

NA SZCZĘŚCIE NA ŚWIĘTA

Przed Świętami, jak to w kwiaciarni, można było u nas kupić: stroiki, gałązki, JEMIOŁĘ itd.
Wigilia, ósma rano, otwieram drzwi, wtacza się facet ostro "wczorajszy" -skupienie na twarzy, wzrok błędny, zaczyna:
- Poproszzz mie... jedl... jem... - męczy się okrutnie. Po chwili widzę radość na jego twarzy: WIE, czego chciał:
- Poproszzz MIELONE!

by lilianaa60

* * * * *

INTELIGENCJA DRESOWA

Każdy ma swój sturm und drang periode, przeważnie przypadający na wiek ...naście, kiedy wszystko się już wie i rozumie, oprócz tego, dlaczego nie rozumieją mnie?
Mój znajomy też takowy czas przechodził, co objawiało się u niego między innymi fascynacją do przyoblekania swego ciała w sportową odzież firmową. Nie zrozumcie mnie źle - nie był typowym ABS-em z siłowni "Ponury knur". Chłopak był i jest bestyją inteligentną, tylko, że w latach młodości długo szukał swojej tożsamości - bywał i punkiem wyznającym przy pomocy gitarowych riffów bunt przeciwko maszynie, jak i wielbicielem myśli Romana Dmowskiego. Sama historia jednak wydarzyła się w trakcie jego krótkiego flirtu z nieobcisłymi kompletami dresowych strojów wierzchnich.
Pewnego wieczora wybrał się ze znajomymi do jednego z bardziej elytarnych klubów w mieście Łodzi, na ulicy Piotrkowskiej, do takiego, co to nawet Afroamerykanie muszą mieć krawat pod szyją wiązany. Wszyscy jak spod igły, mundurki, garniturki, lakierki, bajerki... Tylko on w dresie. Za nic nie dał się przekonać, że w takim stroju bramka go nie wpuści. Kiedy wesoła gromadka przybyła na miejsce, stało się to co miało się stać: jemu tam skazali - niet, a im - proszę bardzo.
Pyta się więc bramkarza:
[Kolega] - A ja dlaczego nie mogę wejść?
[Bramkarz] - W tym stroju nie wejdziesz.
[K] - W jakim stroju? O co ci chodzi?
[B] - To porządny lokal. W dresie nie wpuszczamy!
[K] - To nie jest dres.
[B] - ?
[K] - Wiesz co to jest dres?
[B] - Wiem..
[K] - No właśnie, to patrz uważnie, bo to jest welur! Wiesz co to jest welur?
[B] - ...??
[K] - Taka tkanina z USA. Wiesz co to jest USA?

[B] - ( po chwili:) Dobra, wchodź, kur*a.

by pablo_zdw

* * * * *

ZAKŁÓCENIA

Kumpel jechał dzisiaj do pracy koleją podmiejską. Wsiadł. Usiadł obok znajomego. Pociąg ruszył. Kumpel wyjął komórkę. Włączył ją. I w tym momencie pociąg się zepsuł. Zdziwiony skomentował:
- Kurna. Myślałem że jestem w pociągu a nie w samolocie...

by Misiek666

* * * * *

CZY MAŁE JEST DOBRE?

Coś nowego - jeszcze nie wiem co - reklamuje się ostatnio w Warszawie hasłami nieprzypiętymi do marki. Hasła są typu "Tam drogo, a tu". Dzisiaj widziałem inne: "Czy małe jest dobre?" i dopisek sprejem:
"TYŚ CHYBA PREZYDENTA NIE WIDZIAŁ"

by pietshaq

* * * * *

TURNIEJ SCRABBLOWY

"Mój mąż z zawodu jest dyrektorem", stój, to nie ten film. Redaktorem gazetowym jest i z racji tego był dziś w pewnym miasteczku, gdzie rozgrywał się turniej scrabblowy. Generalnie impreza udana. W mowie końcowej pani burmistrz chyba za bardzo się nakręciła... Jako, że miasto posiada tzw. miasta partnerskie w Czechach i w Niemczech, to zaproponowała następny turniej takim bardziej prestiżowym zrobić, znaczy międzynarodowym.

by Jaiwo

* * * * *

WAKAT

W pracy pojawił się u mnie wakat. Stawka minimalna, wiec przyszło tylko kilkanaście CV, polowa z tego "nasi". Pomagam mojemu managerowi "przetłumaczyć" niektóre miejsca, a on w pewnym momencie uśmiecha się i mówi:
- Roland, ja wam naprawdę jestem wdzięczny, bo gdyby nie polscy lotnicy to pewnie byśmy mówili po niemiecku, tylko dlaczego, do k*rwy, chcecie, żebyśmy teraz mówili po polsku?

by roland26

* * * * *

WIELKOORKIESTROWE SERCE

Do Studia dzwonili wszyscy. A zwłaszcza emeryci i renciści, którzy nie za bardzo wiedzieli gdzie i po co dzwonią. Wysyłając sms-a o treści SERCE na jakiś tam numer można było zasilić konto fundacji.Kumpel co jakiś czas odbierał telefon i słyszał w słuchawce:
- SERCE!
Bo babcia myślała że jak powie "serce" do telefonu to zasili fundację.
Po entym z kolei telefonie tego typu kolega odbiera koleiny:
- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Wpłaty kartami kredytowymi...
- SERCE!
- WĄTROBA I NERKI!

by Misiek666

* * * * *

KUPON I SZCZĘŚCIE

Ogólnie u nas w robocie panuje dosyć luźna atmosfera (także w stosunkach szefostwo-pracownicy), więc przed wczorajszym "kumulacyjnym" losowaniem totolotka każdy z nas snuł głośne marzenia na temat tego co zrobi jak trafi szóstkę... Jeden z kolegów (ksywa Żółwik) snuł dosyć głośne marzenia na temat tego co zrobi, kiedy wygra np. że rzuci od razu robotę, że pojedzie na Galapagos ścigać się z żółwiami, itp... Temu wszystkiemu oczywiście cały czas przysłuchiwał się szef, docinając kumplowi w stylu:
- Jak ty wygrasz, to ja padnę na kolana i zrobię ci lodzika.
Dzisiaj więc wpada do firmy jak zawsze spóźniony Żółwik... i z różowym-totolotkowym kuponem w ręku staje przed szefem...
Wyczekuje chwilę aby wszystkie okrągłe ze zdziwienia oczy skierowały się na niego i rzecze:
- Szefuniu, chciałem poinformować, że... wracam do obowiązków służbowych. Może kawusi szefuńciowi?
Wszyscy oczywiście zrobili klasycznego rotfl’a, ale tylko ja usłyszałem, jak wracający do swojego gabinetu szef mruknął pod nosem:
- Osz kur*a, ale mnie przestraszył. Jużem myślał, że Żółwiowi będę musiał tego loda robić...

by radziczek


486