Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Niecenzuralno-dziwaczne > Dlaczego zatrzymano mnie w sobote
jared
(Pisownia oryginalna)

Dramatis personae:

Dres (taki klient umundurowany w wiejski kostium adika)
Jego Narzeczona
Gliniarz chudy-i-wysoki (niski rangom)
Gliniarz gruby-i-wazny-bardzo
Ja

Sobota, pienkny wieczor, Dworzec Centralny. Idem sobie, o niczym
specjalnie nie mysle, dobrze mi. Jakis halas wyrywa mie z otempienia.
Patrze I CO WIDZEM? Stoi Dres. Blond grzywka (utrwalona super-glue),
buja siem na flekach. W lewej dzierzy kolnierz Jego Narzeczonej. Prawom
daje jej po buzi. Z otwartej, przy ludziach. Tlum patrzy. Dres tlucze
dziewczyne, normalka. Padajom zwykle teksty "Ty kurwo, ja cie zayebie,
gdzie z tym chujem polazlas". Troche siem zdziwilem. Gdzie ona mogla
isc, jak siem ledwo na nogach trzymie? Ale moze to z "tym chujem" tak
zaprawila. Ale jednak dziewczyna, a on jom z otwartej. Podchodze,
znieswiezony zachowaniem dresa (a powinienem siem juz uodpornic).
Podniosl leb parszywy. Lypie kaprawym slepiem.
- I co sie, kurwa gapisz
Wiedzialem, ze to powie. Mialem gotowom odpowiedz:
- Ladny garnitur
Nie rozumie. Nie dziwne. Dresy som z Plutona. Wypala celnie:
- Zajebac ci?
Koniec rozmowy. Wymiana grzecznosci, ja mam kuku na kostkach, on jakby
siem uparl zrobic mostek na lastryko Dworca. Ale kwas, z tylu stali
kumple. Tez dresy. Po celnym kopie londuje obok Dresa powalonego.
Fartem, jakis gosc wszczol zadyme z kumplami Dresa, ze niby dwoch na
jednego, i ze policja i ze szczeniaku-przyjedz-do
nas-na-Prazke-to-cie-zabije. To mialem czas sie podniesc. Dres tarza
siem w pyle tysionca polskich miast. Mam satysfakcje. Krotko, bo budzi
siem narzeczona Dresa i obrzuca mie gradem. "Ty chuju, co siem
wpierdalasz, Tomek-nic-ci-siem-nie-stalo?" Tomek jakby niezdolny do
odpowiedzi, wienc znowu na mnie. No wienc chyba juz pojde. I tu dosienga
mie ramie Temidy. W osobie Chudego-i-wysokiego policjanta. Mundurek wisi
na nim, niedozywiony jakis.
- To ty?
Glupie pytanie. Oczywiscie, ze ja to ja. Nie omieszkam napomknonc.
- Znamy sie? - pytam ostroznie (oczami wyobrazni widzem, jak pada mi w
ramiona: -Chryste Panie!! Marcin!! Poznajesz mie?!) Ale nie o to chyba
chodzi.
- To pojdziesz ze mnom.
- Ehm...ale kiedy bo siem spiesze troche...
Patrzy. No tak, chyba przestalo mi siem spieszyc. Idziemy na posterunek,
sadza mie na laweczce, obok jakis chlor lezy owinienty w dwa kozuchy.
Wali nieprzecientnie. Siedzem sobie jakis czas, rozglondam siem za
prasom jakoms, zeby sie nie nudzilo. Ale tylko ten zulik ma Wyborczom
sprzed dwoch lat i to chyba w charakterze onucy. Rezygnuje z lektury. Po
jakiejs godzinie Chudy mowi, ze na mnie juz czas.
- Ksiondz juz jest? - Taki lekki zarcik, na rozluznienie sytuacji,
ale chyba nie trafilo. Szarpie mie, no to wstajem. W Pokoju Przesluchan
siedzi ON. Glowny-i-najwyzszy-na-Dworcu-Pan-Wladza. 120 kilo, wzmocniony
fotel, podporka na bemben. Mne w renkach czapke, wchodze. A on zza
biurka (betonowe drzwiczki, szuflady pelne krwi):
- My juz wszystko wiemy
Rozchmurzam siem, lapiem za klamke, mowie:
- No to nie ma sprawy, chyba juz nie jestem potrzebny...?
- DZIE LEZIESZ!!! SIADAJ!!!
Siadam. Z natury jestem ugodowy.
- Nazwisko
Patrzymy sobie w oczy. Kocha mnie?!?!
- ODPOWIDAJ!!
- Ale PAN mnie nie pytal...- taki nacisk kladem na PAN, ze niby na
jednym gownie siem nie slizgalismy, co to za poufalosci i w ogole. Nawet
nie zauwazyl.
- Jak siem nazywasz?
- Marcin. A ty?
No i siem doigralem. A to taki stary dowcip. Prosze bardzo, Philip
Marlowe z Powisla. No i mie kropnol. W ucho. Rozdarlem siem, ze skarga
i ze beknie za to i ze kurwa-sierzantem-to-juz-dlugo-nie-pobendziesz.
Chyba go ubawilem. Fajnie, nie ma to jak usmiech.
- Gdzie sie uczysz?
No pienknie. Musze jednak cos zrobic z twarzom, moze narysuje se brode,
albo cos. Albo pobiele wlosy na skroniach wapnem. Kobiety to lubiom.
Podaje mu dowod.
- '71? Komu to ukradles?
Wiedzialem.
- To moj.
- Ta, a ja jestem ksionze Karol.
- Tak wlasnie myslalem, ze skonds pana znam.
Dzga grubym paluchem w ramoneske.
- A to komu skroiles?
- To na zamowienie. I chyba mamy tego samego krawca.
No i juz wiadomo, ze do rana mam z glowy. Teraz to moge se gadac, ze
informatyk, ze pracuje. Moglem mu nawet powiedziec, ze z pensji mu
fundne aerobik, ale i tak juz mnie nie slyszy. On WIE. Kolejny zadymiarz
wszczol burde na JEGO DWORCU. Zeby nie robic dymu, mowie, ze rodzina
poswiadczy, ale dopiero rano. Wrocilem na laweczke, zimno troche, ale
nie chcialem pozyczac chalata od chlora. Wali tak, ze wlosy w nosie
rzednom. Kimnolem troche, rano wrzucili mie w Poloneza model Poscig i na
Ochote. Fajnie, z mamom siem nie widzialem od tygodnia, ucieszy siem.
Stoi w drzwiach, Niobe Bolejonca po prostu, ale lagodze:
- Ci Panowie nie wierzom, ze ja jestem porzondny obywatel. Pokaze im
dzienniczek, dobrze mamo?
Mama patrzy z wyrzutem. Udaje niemowe. Dobrze, moze wzbudzi litosc,
kochana mama. Przynosze panom wladzom swiadectwo pracy i ksionzeczke
zdrowia dziecka.
- Pan popatrzy. Cztery i pol kilo. Kawal byka byl ze mnie, nie?
Wracamy na Dworzec. Wazny Grubas kima za dwutonowym biurkiem. Podtykam
mu papierki. Czyta. Chyba niewprawny, zaczyna od poczontku. Po
kwadransie podnosi leb. Ma lzy w oczach.
- Bardzo Pana przepraszam, ale sam Pan rozumie, taka sytuacja, a tego
lobuza to my znamy. Juz mielismy z nim przejscia.
- To dlaczego zatrzymaliscie mnie?
- Pan rozumie, nie wyglonda Pan na informatyka...
- A na co wyglondam? - no przeciez powinienem wiedziec.
- No tak...tego...to co? Bez urazy? - nadzieja, milosc blizniego, ten
facet zostanie aniolem. Wycionga pienciokilowom lape.
- Taa...nie ma sprawy. - bo co? Zloze skarge? Zaczaje siem na niego po
pracy? Takom ma robote. Zegna mie na stojonco, zaraz wyciongnie
chusteczke i pomacha.
- To pa - nie moglem siem powstrzymac.
I do domciu. W ten sposob nie zalatwilem w sobote wielu waznych spraw,
ale nauczylem siem ciekawych rzeczy, poznalem interesujoncych ludzi. To
tez wazne.

--
:jared

bobesh
bobesh - Zwany Niesamowitym · przed dinozaurami
bardzo fajne opowiadanko, a znalazło się tutaj ze względu na zmianę nazwy forum?
Wolałbym jednak to na HP.

--
Po co? I tak wszycy wiedzą... :}

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
zuzunaki - Superbojowniczka · przed dinozaurami
CUDOOO!!!!!!!!!!!!!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
richard - Superbojownik · przed dinozaurami
dresiarz nie moze miec na imie Tomek. Believe u me.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nuiestety moze - sam 'znam' jednego (ale bym za to chuja zajebał - moglby chociaz jakiegos pseudonimu uzywac)

--
When I'm walking a dark road I am a man who walks alone...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
richard - Superbojownik · przed dinozaurami
Mefi - pszecie Ty to kobita - ale text przedni - "bym za to chuja zajebal(a)!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
panda - Superbojownik · przed dinozaurami
Piękne opowiadanko

K_RISS
K_RISS - Superbojownik · przed dinozaurami
Cudko!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Bodo - Superbojownik · przed dinozaurami
fajniutkie

--
Ludzie wierzą, że są nieszczęśliwi, ale mało kto wie, że mógłby być szczęśliwy.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
richard - Superbojownik · przed dinozaurami
Ale dlaczego Cie puscili???

jared
"bym chuja zajebal(a)!"

--
:jared

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
richard - Superbojownik · przed dinozaurami
Jak go zaje*iesz, to moze urodzic wiecej takich kretynkow jak on!!
Forum > Niecenzuralno-dziwaczne > Dlaczego zatrzymano mnie w sobote
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj