Jedno dziecię w szpitalu. Drugie dziecię tylko z dziadkami, bo mama w szpitalu razem z pierwszym. A ja w pracy, 1000 km na północ. Nic nie mogę zrobić.
W zasadzie mam możliwość pojechać do polski. Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie powinienem - koszt duży, strata za dni bez pracy jeszcze większa, a cóż ja tam pomogę?
Ale siedząc tutaj czuję się źle. Mam poczucie, ze powinienem być tam, przy nich...
W zasadzie mam możliwość pojechać do polski. Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie powinienem - koszt duży, strata za dni bez pracy jeszcze większa, a cóż ja tam pomogę?
Ale siedząc tutaj czuję się źle. Mam poczucie, ze powinienem być tam, przy nich...