Przed chwilą wpadł do mnie szef, mocno spóźniony.
- Panie Zdzichu nieszczęście - wysapał
- Co się stało szefie?
- A postawiłem sobie wieczorem auto na parkingu przed blokiem, przychodzę rano a tu szyba wybita i konsola zdemolowana.
- I co? Radio ukradli?
- A tam radio. Atrapa była...
- Panie Zdzichu nieszczęście - wysapał
- Co się stało szefie?
- A postawiłem sobie wieczorem auto na parkingu przed blokiem, przychodzę rano a tu szyba wybita i konsola zdemolowana.
- I co? Radio ukradli?
- A tam radio. Atrapa była...