Czasem wracając z pracy zabieram taka jedną, która mieszka niedaleko mnie. Czasem - czyli nieregularnie, nie umawiałam się z nią nigdy, że będę ją codziennie podwozić do domu.
Dzisiaj podeszła do mnie i pyta czy może się ze mną zabrać. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie jadę od razu do domu, mam jeszcze coś do załatwienia.
A ona na to z pretensją: "ale ja się spieszę, muszę dziś być wcześniej w domu!"
Gdy wskazałam na pobliski postój taksówek, powiedziała mi, że jestem bezczelna i niemiła.
Ojej
Trochę mnie to rozśmieszyło, a trochę zezłościło. Czy jakoś tak.
Dzisiaj podeszła do mnie i pyta czy może się ze mną zabrać. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie jadę od razu do domu, mam jeszcze coś do załatwienia.
A ona na to z pretensją: "ale ja się spieszę, muszę dziś być wcześniej w domu!"
Gdy wskazałam na pobliski postój taksówek, powiedziała mi, że jestem bezczelna i niemiła.
Ojej
Trochę mnie to rozśmieszyło, a trochę zezłościło. Czy jakoś tak.
--
chodzenie po bagnach wciąga :)