A płaca minimalna to i tak za dużo dla młodych i rozpieszczonych, nic nie umiejących gagatków, którzy najchętniej spędziliby dzień z jedną ręką w kieszeni, a drugą na telefonie. Bo według nich powinno im się płacić, za to że są.

:czujny: wielu pracodawcow dazy do tego aby pracownik pracowal za miske ziemniakow i szklanke wody a mieszkal pod mostem

:ircopek a wielu nie, czy coś z tego wynika?

:brzydulka a pomyślałaś kiedyś że zagraniczne firmy dostają ulgi po to aby chciały tu przyjść? Zwolnienie z podatków na jakiś tam okres czasu to dobra zanęta, lepiej żeby ich pracownik płacił VAT za towary które kupuje za pieniądze zarobione u nich, niż jemu płacić zasiłek.

a czegos tu nie rozumiem:

"Przy braku płacy minimalnej połowa z nich, jeśli wcześniej zasługiwała na swoją pensję, założy własną firmę i podkupi najlepszych. Na istnieniu płacy minimalnej najbardziej zyskują wielkie korporacje, bo maleje ryzyko, że wyrośnie im pod bokiem sto konkurujących z nimi mikrofiremek."

zdaje mi sie, ze przy prowadzeniu wlasnej jednoosobowej dzialalnosci gospodarczej, nie ma obowiazku wyplacania sobie placy minimalnej. I tez wszyscy narzekaja, ze im sie nie oplaca.

moze mi ktos wyjasnic?

pomijam oczywiscie fakt, ze przy naszym bezrobociu to bezrobotnych wystarczyloby dla wszystkich (i jeszcze zostalo) i nikt nie musialby nikomu nikogo podkupywac. A mielibysmy wowczas taki piekny XIX-wieczny kapitalizm...
Bo tak wygladaja relacje miedzy pracodawca i pracownikiem, jesliby panstwo nie wymusza pewnych regulacji
(vide: godziny pracy kierowcow i obowiazek odpoczynku)

:wisz-nu Sam sobie oczywiście nie wypłacasz płacy minimalnej, ale od płacy minimalnej naliczane są składki zus. W przypadku jednoosobowej działalności jest to teraz ok 1030zł, i musisz to płacić bez względu na to czy masz dochód czy nie. Nie płac tego haraczu, to zus może Ci się wpisać na hipotekę Twojej prywatnej nieruchomości.
Takich jednoosobowych firm jest w Polsce ok 1,5 miliona. I te firmy po podwyżce, będą musiały płacić kilkadziesiąt zł więcej. To da jakiś miliard zł rocznie więcej dla zusu od jednoosobowych działalności, i dlatego rząd tak chętnie podnosi płace minimalną.
:radioactive A płaca minimalna to i tak za dużo dla młodych i rozpieszczonych, nic nie umiejących gagatków, którzy najchętniej spędziliby dzień z jedną ręką w kieszeni, a drugą na telefonie. Bo według nich powinno im się płacić, za to że są. Dokładnie tak.

Hm.
Może więc kwestią nie jest istnienie płacy minimalnej jako takiej, tylko haracze dla okupanta?

opowiem wam pewna historie, sasiada moich rodzicow.
za PRLu pracowal w panstwowej firmie, jak kazdy. Kiedy tylko zaczely sie przemiany gospodarcze zalozyl sobie dzialalnosc gospodarcza i placil skladki na poziomie minimalnym - tak niskie jak tylko mozna bylo. i sie cieszyl, ze te pasozyty dostaja od niego grosze.
Po kilku latach mial wypadek, chodzi o lasce do dzis. jak mu wyliczyli rente na podstawie tych skladek, ktore wplacal, to sie facet zalamal i klal, ze ci zlodzieje i oszusci chca go zaglodzic.

W koncu ktos dopatrzyl sie (a moze przepisy sie zmienily? nie pomne juz teraz), ze mozna mu tez policzyc skladki ktore byly placone za PRLu, przez przedsiebiorstwo, w ktorym uprzednio pracowal. I dopiero z tej renty byl w stanie wyzyc. Ale dalej nie dostrzega tego, ze uratowaly jego byt tylko te skladki na ktore on nie mial zadnego wplywu

Teraz oczywiscie jest inaczej, system sie sypie, ale na waszym miejscu mialbym na uwadze taka mozliwosc, ze to wlasnie ZUS bedzie was utrzymywal wyliczajac wysokosc wyplat z tego co od Was dostal...

Próbował ktoś może rejestrować działalność za granicą (Niemcy, UK, cokolwiek), ale pracować dla Polskich zleceniodawców?
Stoi coś na przeszkodzie, opłaca się, albo nie?

:pies_kaflowy na pewno od minimalnej? Podstawa wyliczeń zależy od zgłoszonej przez przedsiębiorcy kwoty - jeżeli zgłosi 8 tysięcy, to składki od tej kwoty będą liczone. Zastrzeżenie, że kwota ta nie może być niższa niż 60% przewidywanego przeciętnego wynagrodzenia w danym roku.

Gdzie tam jest pensja minimalna? Oprócz jej lekkiego wpływu na przeciętne wynagrodzenie, ale wpływ jest ledwie zauważalny.

:donton
w takim razie zamiast kląć na te pensje minimalne, powinno sie kląć na tych wszystkich burżujów - szefów firm, itp., którzy zawyżają średnie wynagrodzenie...

Ale to jakoś niemodne ostatnio

Zauważ, że podniesienie płacy minimalnej spowoduje wzrost średniej.

A to zależy.
http://biznes.interia.pl/makroekonomia/news/polacy-zarabiaja-wiecej-bo-gus-zmienil-sposob-liczenia,1761233,2156

Nie, nie zależy. Jak wzrośnie minimalna to wzrośnie i średnia.
Jak to zostanie policzone, przez kogo i do czego wykorzystane - to już inna bajka, ale to się chyba nazywa "kreatywna księgowość".

:gen_Italia to prawda, ale niewiele. Po pierwsze minimalną pensję zarabia mały procent pracowników (chyba poniżej 5%, ale to informacja do potwierdzenia), po drugie jej wzrost jest niewielką częścią aktualnej średniej.

Dla przykładu, w przyszłym roku rząd proponuje 80 PLN wzrostu minimalnej. Jeżeli 5% populacji z której wylicza się średnią dostanie podwyżkę w wysokości 2,1% wartości aktualnej średniej, to średnia skoczy o 0,1%, jeżeli dobrze liczę. Więc wzrost składek przedsiębiorców wielki raczej nie będzie.

:pies_kaflowy Bzdura, jeśli ktoś zaczyna działalność to płaci przez dwa lata obniżoną składkę, 254,55 ubezpieczenia zdrowotnego i 143,56 składek na ubezpieczenia społeczne (o ile dobrze pamiętam i z wypadkowym). Poza tym, jak w ciągu dwóch lat nie dasz rady wyprowadzić biznesu tak, żeby odprowadzać pełny ZUS, to może daj sobie siana z działalnością gospodarczą, nie?

:gen_italia a jakby tak dla rownowagi zmniejszyc wysokosc zarobkow tylu najbogatszym ilu zarabia najnizsza krajowa?

Oni by pewnie nawet nie odczuli zmiany, srednia by drastycznie spadla, a i rozwarstwienie spoleczne by sie zmniejszylo

:fiol78 ale to chyba tylko za siebie, nie? Bo za pracownika już normalnie. Poza tym nie wszyscy mogą z tej ulgi korzystać.

:gen_italia Toż przecież odpowiadałem kaflowemu na jego brednie o działalności.

A tak w ogóle średnia to chyba najbardziej z dupy wzięta wartość, która nic nie mówi o niczym właściwie.
Dominanta (czyli pensja jaką zarabia największy odsetek Polaków) jest o jakieś 1500zł niższa od średniej, a mediana (połowa Polaków zarabia mniej, a połowa więcej od tej wartości) jest od średniej niższa o 600zł. Prawie 65% Polaków zarabia mniej niż średnia krajowa.

To wynika z oficjalnych danych GUSu, który, jak widać w linku podanym przez :purkusia, liczy tak, żeby pasowało.

A, jeszcze jedno:
Zasady, do których stosuje się GUS podczas obliczania średniej krajowej:
- GUS liczy średnią z firm powyżej dziewięciu osób, tak więc firmy małe i jednoosobowe nie liczą się do zestawienia.
- Brane są pod uwagę tylko umowy o pracę. Wszystkie inny formy zatrudnienia nie są liczone.
- GUS nie bierze pod uwagę administracji publicznej.

Luudzie, robi się jak na onecie x.X... Trzymajmy narzekalnie na jakimś poziomie!

:jarameba Poziom na Narzekalni

:gen_Italia średnia nie jest z dupy wzięta wartość, ale trzeba ją poprawnie interpretować - niby proste, niby w szkole mówione, ale jak już działa się na większych zbiorach danych to ludzie idiocieją.

Niektórzy uznają średnią za mediane właśnie i później się dziwią, że większość osób zarabia poniżej średniej.

Chociaż GUS rzeczywiście trochę z dupy te dane liczy, chociaż po włączeniu administracji średnia by poszła w górę, co dopiero by się źle dla przedsiębiorców skończyło. Najciekawiej by było chyba wyliczyć średnią wartość PIT na koniec roku, tylko że to miałoby jakiś sens tylko po kwocie netto.

:jarameba powieś się

Nie mówię o wartości średniej w ogóle, ale o tym konkretnym przypadku. Bo co nam mówi wartość średniej płacy krajowa? Jak się ona ma do rzeczywistej struktury zarobków?
Dlaczego jest to podstawa do obliczania obciążeń małych i średnich przedsiębiorstw, skoro te przedsiębiorstwa nie są nawet brane pod uwagę przy jej obliczaniu? Równie dobrze można by używać ceny czapki śliwek na targu w Proszowicach w pierwszą środę września zeszłego roku, pomnożonej przez 164,98.

krajowa = krajowej

:gen_italia
No, właśnie dlatego napisałem że to zależy
Od tego "co ma wyjść".

A już zupełnie cudownym wynalazkiem jest przemnażanie przez "współczynniki".

Uwaga, można nie czytać, lub przeczytać i wpaść w podziw:

"Przeciętne zatrudnienie do obliczania przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia

Definicja:
Średnia wielkość zatrudnienia obliczona dla badanego okresu (np. miesiąca, kwartału, roku) na podstawie ewidencyjnego stanu zatrudnienia, po wyłączeniu osób zatrudnionych za granicą i po przeliczeniu osób niepełnozatrudnionych na pełnozatrudnione.

Dodatkowe wyjaśnienia metodologiczne:
Przeliczenie osób niepełnozatrudnionych na osoby pełnozatrudnione uzyskuje się poprzez przemnożenie liczby pracowników niepełnozatrudnionych przez odpowiednie współczynniki przeliczeniowe, będące stosunkiem liczby godzin pracy osób niepełnozatrudnionych do liczby godzin pracy osób pełnozatrudnionych, czyli do nominalnego czasu pracy. Przeciętne miesięczne zatrudnienie obliczane jest jako średnia arytmetyczna lub metodą uproszczoną, tj. jako średnia chronologiczna lub średnia z sumy dwóch stanów dziennych. Przeciętne miesięczne zatrudnienie, obliczane metodą średniej arytmetycznej, jest ilorazem sumy stanów zatrudnienia w poszczególnych dniach pracy w danym miesiącu i liczby dni kalendarzowych w miesiącu. Do dni pracy w miesiącu wlicza się przypadające w tym czasie niedziele, święta oraz dni wolne od pracy. Dla tych dni przyjmuje się stan zatrudnienia z dnia poprzedniego lub następnego, jeżeli miesiąc rozpoczyna się dniem wolnym od pracy. W stanach dziennych nie uwzględnia się osób przebywających na urlopach bezpłatnych. Przeciętne miesięczne zatrudnienie, obliczane metodą średniej chronologicznej, jest 1/2 sumy: połowy stanu zatrudnienia w pierwszym dniu miesiąca, stanu zatrudnienia w 15 dniu miesiąca i połowy stanu zatrudnienia w ostatnim dniu miesiąca. Przeciętne miesięczne zatrudnienie, obliczane metodą średniej z dwóch stanów dziennych, jest 1/2 sumy stanów zatrudnienia w pierwszym i ostatnim dniu miesiąca. Przy stosowaniu metody uproszczonej wyłączane są ze stanu zatrudnienia osoby, które korzystały z urlopów bezpłatnych w wymiarze powyżej 14 dni. Metodę uproszczoną obliczania przeciętnego miesięcznego zatrudnienia stosuje się tylko w odniesieniu do zakładów o stabilnej sytuacji kadrowej. W przypadku zakładów działających niepełny miesiąc (nowo powstałe, rozpoczynające działalność w miesiącu sprawozdawczym, funkcjonujące sezonowo) oraz zakładów o dużej płynności kadr (zwolnienia grupowe, natężenie udzielania urlopów bezpłatnych itp.) stosuje się metodę średniej arytmetycznej. Przeciętne zatrudnienie: w kwartale, od początku roku do końca okresu sprawozdawczego, w roku, jest ilorazem sumy przeciętnej liczby zatrudnionych w poszczególnych miesiącach odpowiednio: kwartału, okresu sprawozdawczego, roku i liczby miesięcy w danym okresie. W przypadku, gdy zakład pracy nie funkcjonował przez pełny: kwartał, okres sprawozdawczy, rok, przeciętne miesięczne zatrudnienie jest ilorazem sumy przeciętnej liczby zatrudnionych z faktycznie przepracowanych miesięcy i pełnej liczby miesięcy odpowiednio: w kwartale, w okresie sprawozdawczym, w roku."

Cudne, c'nie?

No mówię, czapka śliwek razy cośtam

:fiol78 Wal się na koci ryj!
Napisałem, że zus będzie miał z podwyżki płacy minimalnej jakiś miliardzik zł rocznie więcej, a rządu to się opłaca i tyle.