:Illumaris PC
Fabuła to swoją drogą mnie urzekła
Myślałem, że padnę na cyce jak usłyszałem początek. Jest sobie budynek, który skrywa największą tajemnicę Technomancerów, taką, co ich zabić może, więc to normalne, że pozwolono watahom bandytów rezydować sobie wokół niego. Co więcej, nie licząc bandytów to nikt nigdy nie postanowił wejść do środka i nie sprawdzić co to za tajemnica, no ale idźmy dalej. Ledwo dowiadujemy się czym ta tajemnica jest i tylko jedna rzecz przychodzi na myśl, przecież to normalne, że ludzie zaczynają walić piorunami z rąk i nikt na wielką tajemnicę nie wpadł. No to wracamy do wielkiego mistrza, który "największą tajemnicę" zdradził wędrownemu kupcowi i mamy iść z nim pogadać
Poszedłem go poszukać i więcej nie dałem rady, to było za wiele jak dla mnie...
Nie rozumiem nawet czemu w takie banały poszli. Bound by Flame miało genialnie zapowiadającą się fabułę (to, że popsuli ją w trakcie to inna sprawa), a tutaj taki myk brzydki zrobili