Adwokat spotyka się ze swoim klientem przed rozprawą, żeby uzgodnić strategię na procesie:
- A teraz, panie Nowak, niech mi pan opowie, jak to właściwie było, ale całą prawdę, bez zmyślania.
- A po co ja mam zmyślać? - klient wzrusza ramionami. - Zmyślać to rzecz pana mecenasa...
- A teraz, panie Nowak, niech mi pan opowie, jak to właściwie było, ale całą prawdę, bez zmyślania.
- A po co ja mam zmyślać? - klient wzrusza ramionami. - Zmyślać to rzecz pana mecenasa...
--
Jak tam było, tak tam było, ale zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.