Nasz przyjaciel Przemcio jest ulubieńcem naszej bokserki Ziuty - ilekroć Przemcio z żonką Grażynką nawiedzają nas, Ziuta wychodzi wprost ze skóry, żeby być jak najbliżej Przemcia, najchętniej przez całą wizytę leżałaby mu na kolanach. Grażynka z kolei ostatnio jest nieco przewrażliwiona na punkcie Przemkowego zdrowia - tyle tytułem wprowadzenia.
W Nowy Rok zapodałam do stołu grzybową z uszkami w dużych kubasach i widzę, że Przemcio tak manewruje tym kubkiem, żeby najeść się nie pozbywając się błogiego psiego ciężaru z kolan. Oczyma wyobraźni widząc nieszczęcie, jakie mogło się zdarzyć, kazałam Ziucie iść na jej legowisko komentując to następująco:
- Nie chcę przy tym święcie lecieć do weterynarza, a tak to najwyżej sobie jajka poparzysz...
W tym momencie Grażyna "obudziła" się z jakiejś innej rozmowy:
- Jajka do grzybowej?? Zwariowałeś????
W Nowy Rok zapodałam do stołu grzybową z uszkami w dużych kubasach i widzę, że Przemcio tak manewruje tym kubkiem, żeby najeść się nie pozbywając się błogiego psiego ciężaru z kolan. Oczyma wyobraźni widząc nieszczęcie, jakie mogło się zdarzyć, kazałam Ziucie iść na jej legowisko komentując to następująco:
- Nie chcę przy tym święcie lecieć do weterynarza, a tak to najwyżej sobie jajka poparzysz...
W tym momencie Grażyna "obudziła" się z jakiejś innej rozmowy:
- Jajka do grzybowej?? Zwariowałeś????
--
Tylko w bajkach i w marzeniach dziewczynek książę podjeżdża majestatycznie na białym koniu - w prawdziwym życiu koń albo się potknie, albo zes*ra